karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
654
BLOG

Stan wyjątkowy Kaczyńskiego.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 33

Prezes Polski, Szanowny Pan Jarosław Kaczyński w dniu 11 września 2019 roku wprowadził na terenie całej Polski, z wykluczeniem Żoliborza i Nowogrodzkiej, stan wyjątkowy. Wprowadzając wyjątkowy stan, zlikwidował sejm i senat , zostawiając tylko funkcje marszałkom. Polska została pozbawiona organu najważniejszego organu ustawodawczego. Cała władzę przejął na  drodze zamachu sejmowego, samozwańczy, szeregowy poseł Kaczyński. Poseł Kaczyński stał się z automatycznie jedyną władzą w Polsce, tym samym stał się jednoosobowym zwierzchnikiem wszystkich instytucji państwowych. 

Kaczyński nieformalnie rozwiązując obecny sejm, pokazał, że dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Jest tak zacietrzewiony w swoich dążeniach do władzy absolutnej, że uczyni wszystko, żeby rządzić aż do śmierci. Tutaj wchodzą nie tylko ambicje, lecz przede wszystkim chcę się zemścić na tych wszystkich, którzy go upokorzyli w ten czy inny sposób. Wprowadzając stan wyjątkowy, pokazał swoje prawdziwe oblicze. Oblicze sfrustrowanego, starego i schorowanego starca, który w szale zemsty dopuszcza się zamknięcia sejmu. Jego logika pokazuję, że oprócz braku zaakceptowania wyborów, zrobi wszystko, żeby postawić Tuska przed Trybunał Stanu i tym ruchem przekreślić jego szansę na prezydenturę. Bo to jest jeden z wielkich celów uzurpatora, żeby zniszczyć największego swojego, osobistego wroga. Z drugiej zaś strony, sam chcąc zostać prezydentem, wie że nie miałby szans na wygranie z Prezydentem Europy. Dlatego zrobi wszystko, żeby Tuska zniszczyć. Na razie politycznie, pózniej kryminalnie.

Likwidując obecny sejm, Kaczyński wcale się nie boi o to, że przegra. Jest pewny nawet tego, że nie mając większości, będzie rządził samodzielnie bez żadnych przeszkód. Dlatego likwidacja sejmu jest tylko testem na reakcje suwerena jak zareaguje na stan taki. Jeśli nic nie drgnie w sondażach, w szczególności utrzyma stan posiadania, wtedy po wyborach, gdy formalnie nie będzie miał większości, zawiesi na czas nieokreślony cały parlament. Będzie jednoosobowo podejmował decyzję, które realizować będzie jego stary rząd. Historia pokazała, że można rządzić bez akceptacji sejmu. Po za tym już był jeden przykład uchwalania budżetu poza salą sejmowa. Tak więc przeszkody nie ma, żeby Kaczyński rządził nie mając większości.

Wszyscy podniecają się hipotezami dlaczego prezes Polski zlikwidował sejm. Hipotezy są różne, począwszy od tej, że chce z braku większości utopić nowy rząd. Ma niby doprowadzić do sytuacji, że uchwalając nowy budżet, jego rząd wpisze takie rzeczy, że Polska zbankrutuje. Nowa władza nie będzie miała żadnej możliwości jak się wycofać z narzuconych rzeczy socjalnych. Kaczyński może i brał to pod uwagę, lecz istnieje ryzyko, że suweren takiego przekrętu nie zrozumie i w przyspieszonych wyborach pokaże mu weto. Kalkulacja jest Kaczyńskiego jednak inna. Rządy przy udziale tylko swoich nowych posłów. Uchwały za zamkniętymi drzwiami będą uchwalane. Nie wiadomo nawet, czy pozwoli na ślubowanie nowych posłów w sejmie. Wszak może się  to odbyć w sali kolumnowej lub u prezydenta. Rozwiązań jest dużo i będzie zależało do sytuacji. 

Cały manewr zaprzestaniem działalności sejmu nie musi być tłumaczony suwerenowi. Wyłgają się tym, że dla dobra kampanii. Inaczej będzie brzmiała retoryka, gdy nie wpuści  nowo wybranych posłów opozycji. Tutaj tłumaczenie też będzie proste, stosowane już kilkakrotnie. Tak chciał suweren. Po to wygraliśmy wybory, chociaż bez większości, żeby w ich imieniu zrobić to co się zrobiło. To, że wygrają jest pewne, bez dwóch zdań. Większości nie będą mieli to też jest pewne. Dlatego Kaczyński problemu już w niczym nie widzi. Śpi spokojnie, wiedząc, że nie mając większości, rządy jego trwać będą wiecznie. Dyktator Kaczyński wiedział co robi. I co zrobi w przyszłości. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka