Kłopot Kaczyńskiego to nie tylko Banaś, lecz służby, które go maja pod opieką. Widać to było szczególnie przy gratulacjach po wyborze na prezesa NIK. Radość Kamińskiego i Wąsika była aż za nadto widoczna i szczera. Gratulacje złożone Banasiowi były swoistym poparcie jego osoby i pokazaniem, że o to jest nasz człowiek i krzywda mu się nie stanie. Wara od niego, bo to człowiek służb. Niemożliwe stało się realnością. Kontrola służb nad prezesem musi mieć racjonalne powody.
Banaś człowiek praktycznie wyskoczył z kapelusza. Jak teraz się okazało z kapelusza służb. Znikąd trafił na stanowiska bardzo wrażliwe. Szybka kariera zawsze jest z udziałem służb i nie kończy się na samych stanowiskach. Coś musi z tego wynikać, że zaistniał facet będący na całkowitym marginesie politycznym. Jego wiedza stała się pomocna i być może dalej przynosi korzyści w zdobywaniu jakieś wiedzy. Jest to nie pierwszy przypadek, gdy pisowski funkcjonariusz jest w coś zaplatany. Zaplatany będąc jednocześnie pod ochrona służb. Afera podkarpacka jest tego najlepszym przykładem. Do tej pory dokładnie nie wiadomo, dlaczego pojawia się tam nazwisko Kuchcińskiego. Osoba zamieszana w brak moralności nie broni swojego dobrego imienia, tylko wycisza to milczeniem. Teraz Banaś, podobna sytuacja i zachowanie. Sutenerstwo w tle tu i tam. Bezkarność ludzi się tym zajmującym pozwala znowu sądzić, że istnieje opieka służb.
Pancerny Banaś wie dokładnie, że szum medialny przycichnie, więc zbytnio się tym nie przejmuje. Nauczony doświadczeniem innych afer i skandali PiS, sprawa się rozmyje i zostanie osad, który mu nie zaszkodzi. Każda do tej pory ujawniona afera z biegiem czasu nikomu nie zaszkodziła. I teraz tez zostanie zamieciona pod pisowski dywanik u prezesa. Swój swojego zawsze wybroni, zwłaszcza jeśli chodzi ludzi ze służb. Chyba, że wypłynie coś takiego co trudno będzie wytłumaczyć, np działalność w czasach komunizmu. Zresztą przykład Piotrowicza pokazuje, że komunistyczna przeszłość prokuratora nikomu w PiS nie przeszkadzała i był tym co bardzo się zasłużył obecnej władzy. Takich ludzi Kaczyński poważa i szanuje, czy tak samo będzie w stosunku do Banasia pokaże czas i sytuacja.
Komentarze