karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
90
BLOG

Marzenia oszołomów.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

PiS zachowuję się jakby dostał obuchem w głowie. Porażka wyborcza milionem głosów, utrata senatu, spadek w sondażach zachwiał dobrym samopoczuciem pisowskich funkcjonariuszy. Struktury partii i władzy zaczynają się chwiać i dygotać z obawy, co dalej będzie. Niby dla władzy senat będzie nic znaczącym organem, to jednak porażka boli i uwiera. Robią dobrą minę do rzeczywistości, która ich teraz przerosła. Być może jest to tylko strategia do zrealizowania jakiegoś planu lub brak całkowitego pomysłu co dale.

PiS ma problem i to duży. Istotnym jest realizacja obietnic wyborczych. Coraz częściej słyszy się, że nie dojdzie do realizacji pewnych obietnic a raczej przesunięcie ich w jakimś niewiadomym czasie. Niby jest fajnie i dobre samopoczucie, lecz tak naprawdę brak pomysłu skąd albo komu zabrać, żeby wypełnić obietnicę. PiS nie boi się protestów grup społecznych, czy to nauczycieli, lekarzy, niepełnosprawnych, których wykluczył już za poprzedniego sejmu. Na pewno wystąpią tez i inni, ale to nie jest zagrożeniem dla władzy. Oni boja się suwerena, którego karmił różnymi plusami. Odzywają się pomruki beneficjentów 500+, że trzeba świadczenie podnieść, bo podwyżki już zjadły praktycznie owo świadczenie. Dodatkowo obietnice skierowane do emerytów to istotniejszy problem, który jeśli nie zostanie spełniony, może się okazać dramatyczny w wyborach prezydenckich. Chociaż Rydzyk biznesmen uruchomił swoje poparcie dla Dudy i dał swoim fanatykom sygnał na kogo ma głosować, lecz ten ratunek może się okazać za mały. Dlatego PiS ma problem, skąd i komu zabrać, żeby ten elektorat nakarmić.

Wyborcze obietnice PiS były już z góry skazane na niepowodzenie. Kaczyński rozdając prezenty myślał, że przekupi na tyle Polaków, że uzyska totalna większość, która pozwoli mu zrealizować swoje marzenia. Nic z tego nie wyszło. Porażka totalna pokazała, że milion Polaków nie wierzy Kaczyńskiemu. Folwark, który stworzył nie jest, aż tak atrakcyjną rzeczą, żeby prezesowi zaufać. Kasa jak widać to nie wszystko. Być może wyborcy też zrozumieli, że obiecanki poszły w taką stronę nierealności, że nie warto zaufać. Jak się okazało, mieli rację. PiS wycofuje się z pewnych obietnic, obiecując je spełnienie w następnych kadencjach. Zresztą brak zrealizowania prezentów Kaczyńskiego znajdzie wytłumaczenie w tym, że senat wszystko blokuje. Opozycja nie chce dać, więc musi PiS wygrać następne wybory żeby to spełnić. Taka narracja będzie towarzyszyć gdy będziemy wybierać nowego prezydenta. Duda z PiS wmawiać będą ciemnotę, że wybór innego prezydenta zahamuje spełnienie prezentów Kaczyńskiego. 

Oszołomstwo, które za chwilę będzie widać, pozwoli odkryć prawdziwe intencje władzy. Alternatywa jest tylko jedna. Zrobić wszystko, żeby mieć prezydenta i za cztery lata wygrać wybory tak, żeby rządzić i zmienić konstytucje. Mając większość w sejmie i jak na razie jeszcze prezydenta, zrobią wszystko, czyli zniszczą te elementy, które przeszkadzają i nie pozwoliły wygrać wyborów tak, żeby mieć większość konstytucyjną. Zamordyzm większy oraz prześladowania opozycji połączone z likwidacją wolnych mediów, to plan na następne pół roku. Będzie to galop oszołomów, którzy nic już nie mają do stracenia. Kaczyński zdaję sobie sprawę, że za chwilę tylko większe poparcie da mu polityczną nieśmiertelność. Przecież cały czas ma ochotę zostać po wyborach na prezydenta premierem, a większość sejmowa i senacka, potrzebna będzie jemu do zmiany konstytucji, by być może stworzyć rządy kanclerskie. 

PiS na razie stracił rozeznanie co do rzeczywistości. Miota się z braku planu, co dalej i jak ma to wyglądać. Nie jest też pewny zmian czy poszły w dobrym kierunku. Pieniądze jak widać PiSowi nie pomogły. Czas na plan B. 




Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka