Karolina Nowicka Karolina Nowicka
1064
BLOG

Odczepmy się od rodziny

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Rodzina Obserwuj temat Obserwuj notkę 150


rodzina – małżonkowie i ich dzieci; ogólniej też: osoby związane pokrewieństwem i powinowactwem (słownik języka polskiego PWN)


Dawniej bulwersowały śluby cywilne. Później antykoncepcja. Homoseksualizm zalegalizowano w Polsce w 1932. Przez kilkadziesiąt lat odbierano niezamężnym matkom dzieci i przekazywano „pełnym” rodzinom. Malta dopuściła rozwody dopiero w 2011. Irlandia do niedawna całkowicie zakazywała aborcji. I tak dalej, i tak dalej... A dzisiaj? Kogo bulwersuje ślub cywilny czy nieślubne dziecko? Kto nie słyszał o zmianie płci? Aborcja wciąż dzieli społeczeństwo, ale na dzień dzisiejszy widać – niestety – w którą stronę płynie nurt rzeki przemian.

To samo czeka adopcję dzieci przez pary jednopłciowe. Nie twierdzę, że jest to dobre, czy złe. Po prostu przyszłe pokolenie przegłosuje swoich konserwatywnych rodziców. Już teraz żyją wśród nas pary homo wychowujące potomstwo zrodzone/spłodzone w poprzednim związku. Co się stanie z dziećmi w przypadku śmierci bio-rodzica?

Wszyscy wiemy, że ideałem jest para naturalnych rodziców wychowujących gromadkę dziatwy. Czy wolno jednak twierdzić, że rodziną nie jest samotny rodzic z dzieckiem, babcia wychowująca wnuki, kaczor Donald wychowujący siostrzeńców, ojczym i pasierbica, rodzice adopcyjni? Czy nie traktujemy nawet naszych zwierząt jako pełnoprawnych domowników? Kochamy się i mieszkamy pod jednym dachem. A czasami nawet się nie kochamy i mieszkamy daleko od siebie... ale jesteśmy w jakiś sposób połączeni. I żadne prawo tego nie zmieni.

Rodzina nie potrzebuje prawnej opieki, wystarczy jej nie naruszać, żeby istniała. Nie obwarowujmy jej zastrzeżeniami, nie próbujmy przycinać do określonego wzorca. Państwo powinno chronić obywateli, a nie gwarantować niezmienność jakichkolwiek instytucji; te są chronione przez kulturę i samych zainteresowanych. Wszelkie regulacje powinny służyć dobru obywateli, także tych najmłodszych, przy czym dobrem nie może być idea „normy”, gdyż rodziny są, jak widzimy, różne. Dziecko potrzebuje kogoś, kto się nim zaopiekuje, pokaże mu świat i nauczy, jak w nim przetrwać. Czy to wystarczy? Z pewnością wiele osób się ze mną nie zgodzi. Prezentuję tylko swoje spojrzenie na rodzinę. Wy modelujcie wasze po swojemu.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo