Karolina Nowicka Karolina Nowicka
2265
BLOG

Przestańcie mówić, że powinno nas być więcej!

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Praca Obserwuj temat Obserwuj notkę 229


Oburzenie wtórujące nawoływaniu do ograniczenia populacji oparte jest na bezmyślnym przywiązaniu do starego modelu rodziny, w którym liczba dzieci przeważa nad liczbą rodziców. Niektórzy argumentują, że populacja musi rosnąć, gdyż społeczeństwo, w którym liczba starców przeważa nad liczbą młodych, nie ma szans na prosperowanie. Czy jednak powinniśmy słuchać tych minorowych głosów i rzucać się do rozmnażania? Według mnie istnieją silne przesłanki, żeby poprzestać na jednym dziecku.

Transport, produkcja, górnictwo, rolnictwo, handel. Roboty już niebawem zaczną w tych branżach wypierać ludzi. W Polsce 7,5 mln miejsc pracy może zostać w pełni zautomatyzowane. To oznacza, że połowę pracujących Polaków zastąpić mogą maszyny. [...] Z opublikowanego przez naukowców z Uniwersytetów w Oksfordzie i Yale badania dowiadujemy się, że według 50 proc. ekspertów od sztucznej inteligencji w ciągu 45 lat maszyny prześcigną ludzi we wszystkich aspektach inteligencji, a w ciągu 120 lat zautomatyzowana zostanie cała praca wykonywana przez ludzi. Już w 2024 roku maszyny mają lepiej niż my tłumaczyć teksty pomiędzy dowolnymi językami, zaś do 2031 roku będą gotowe zastąpić człowieka w handlu detalicznym. Do roku 2053 mają stać się też lepszymi chirurgami.

Końcówka artykułu stara się pocieszyć czytelnika, twierdząc, że do obsługi robotów będą przecież potrzebni ludzie. Tylko że nieprawdą jest, iż będą to równe proporcje. Maszyny będą się stawać coraz bardziej samodzielne, w końcu nadzór nad kilkoma setkami z nich będzie sprawować garstka homo sapiens. Dlatego twierdzę z całą stanowczością, że już niedługo najbardziej deficytowym towarem może być nie woda, nie czyste powietrze, nie miejsce do życia, tylko... praca.

Naiwnym jest myślenie, że wówczas dzień pracy ulegnie skróceniu do jednej czy dwóch godzin przy jednoczesnym zamrożeniu pensji. Nie, po prostu nie będzie pracy i tyle. Pracodawca zatrudni jedną osobę na sześć do ośmiu godzin zamiast trzech ludzi po dwie godziny. A że nie każdy może być przedsiębiorcą i posiadać maszyny, tedy gros ludzi będzie na głodowym zasiłku lub pójdzie żebrać. Kto będzie płacić podatki? Kto będzie konsumować wyprodukowane w ten sposób towary? Tego nie wiem, moja wiedza i wyobraźnia nie sięga tak daleko. Być może doprowadzi to do jeszcze większych podziałów społecznych ze względu na zamożność. Istotnym jest, że upieranie się przy powiększaniu zasobów ludzkości jest w obecnej sytuacji rozbuchanego rozwoju technologicznego idiotyzmem.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo