Karolina Nowicka Karolina Nowicka
1550
BLOG

Podziały w społeczeństwie, czyli czego nie rozumieją kryptomoraliści

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 117


W notce o podziałach blogera Beem.Deep padło zdanie: W mojej ocenie polityczne podziały w społeczeństwie są całkowicie naturalne. Dalej autor tłumaczy, że nie ma nic złego w tym, że mamy (jako społeczeństwo) odmienne spojrzenie na kwestie moralne i obyczajowe. W pełni ten pogląd podzielam. Niech każdy walczy o to, co dla niego jest dobre, mądre i słuszne, zamiast domagać się fałszywej jedności światopoglądowej.

Dlatego też z rozbawieniem, ale i pewną irytacją przeczytałam komentarz pana ZetJot, który po raz kolejny daje upust swoim ideologicznym fantazjom:

Ja z kolei zaryzykowałbym obronę stanowiska przeciwnego, że podziały są wytłumaczalne, ale nienaturalne.otóż rzeczywistość jest jedna, a co za tym idzie prawdziwa interpretacja tej rzeczywistości także jest jedna. Różnice w rozbieżnym interpretowaniu tej rzeczywistości wynikają z błędów poznawczych, oraz z przyjmowania na wejściu błędnych założeń. Natura ludzka jest jedna, wiec błędy są nienaturalne, w większości wynikają z niechęci do wysiłku poznawczego - mózg jest bardzo drogą tkanką w utrzymaniu..

Pan ZetJot nie po raz pierwszy sugeruje, że rzeczywistość można odbierać wyłącznie na jeden jedyny, słuszny sposób. I zapewne uważa, że można ją również na jeden jedyny słuszny sposób oceniać. Nasuwa się pytanie, czy pan ZetJot rozumie w ogóle, czym owa rzeczywistość jest.

Otóż rzeczywistość jako świat realny, fizyczny i mierzalny, faktycznie może być prawidłowo bądź nieprawidłowo rozpoznana. Możemy mieć rację, że coś istnieje lub jej nie mieć. Przykładowo, Bóg może istnieć lub nie – i prawdopodobnie nigdy ani wierzący, ani niewierzący nie dowiodą swojej racji. Niemniej możliwa jest tylko jedna z opcji. Spór o katastrofę w Smoleńsku również może prowadzić do prawidłowej bądź błędnej odpowiedzi, gdyż albo był zamach, albo go nie było. Im większe prawdopodobieństwo odkrycia prawdy, tym większy sens spierania się o daną kwestię.

Czy jednak istnieje tylko jeden prawidłowy odbiór fizycznej rzeczywistości? Cóż, zdecydowanie nie. Świat fizyczny jest postrzegany odmiennie w zależności od „aparatury”, jaką dysponujemy (konkretnie – zmysłów) oraz predyspozycji psychicznych, intelektualnych i emocjonalnych, czy poczucia estetyki. W dużym uproszczeniu: inaczej postrzega świat kleszcz, a inaczej człowiek; inaczej patrzy na sztukę współczesną człowiek lubiący abstrakcje, a inaczej ktoś, kto wychował się na malarstwie tradycyjnym. O ile więc możemy pewne rzeczy ustalić na drodze obserwacji, mierzalności czy wnioskowania (ile czegoś jest, w jakiej coś jest odległości, kto coś zrobił, czasami nawet dlaczego), o tyle wiele aspektów rzeczywistości jest zależnych od „odbiornika” (kolory, ciepło/zimno, grzecznie/niegrzecznie, etc).

Dodajmy do tego rzecz znacznie istotniejszą: rzeczywistość to nie tylko świat fizyczny, lecz także świat idei, których słuszności bądź niesłuszności nie da się racjonalnie uzasadnić. Właśnie idei dotyczą wspomniane przez Beem.Deep podziały społeczne. Po kilkunastu latach bytności w Internecie stwierdzam z całą mocą, iż wszelkie dyskusje światopoglądowe mające na celu przekonanie oponenta do całkowitej zmiany poglądów na temat jakiejś kwestii moralnej czy obyczajowej są z góry skazane na niepowodzenie. Moralność i obyczaje nie są bowiem „ustalane” poprzez rozumowanie, analizę, badanie rzeczywistości. Gdyby tak było, pan ZetJot miałby rację i można by o moralności i obyczajności owocnie dyskutować, podobnie jak o pięknie, mądrości, boskości, przyjemności, etc. Tymczasem tak nie jest. Ktoś, kto uważa, że można ustalić na drodze „prawidłowego odbioru rzeczywistości” jedynie słuszny kanon zasad moralnych, estetycznych czy obyczajowych, sam ma poważny problem ze zrozumieniem, jak funkcjonuje świat.

Ziemię zamieszkują setki różnych kultur. Jedne obecnie dominują, inne zanikają; żadna nie jest wieczna. Nie ma niczego złego w tym, że uważamy swoją własną kulturę za najlepszą. Nie ma niczego złego w tym, że uważamy nasze własne poglądy za słuszne, a poglądy skrajnie odmienne za durne czy zwyrodniałe. Byłoby czymś nienormalnym, gdybyśmy wszystko akceptowali, każdy rodzaj postępowania uznawali za równie dobry. Nie ma zatem niczego nienormalnego w tym, że się różnimy. Nienormalne jest jedynie powoływanie się na naukę i rzekomy obiektywizm w celu udowodnienia swojej racji. No ale zagorzali moraliści (oraz kryptomoraliści, jak pan ZetJot) chwycą się każdej możliwości udowodnienia, że to właśnie oni posiedli Prawdę, cytując tendencyjnie wybrane książki, artykuły, badania i dopisując do nich swoje własne teorie. Jeden wódz, jedna partia, jedna ideologia... Żaden poważny człowiek, nawet jeśli nie zna historii, nie może poważnie traktować takiego założenia.

Oczywiście jeśli Bóg istnieje, to bardzo możliwe, że istnieje również obiektywna moralność, obiektywne piękno, obiektywnie słuszna obyczajowość. Ale ponieważ nie da się tego dowieść rozumowo, nie da się też przechylić szali na korzyść jednego konkretnego światopoglądu poprzez „prawidłowy odbiór rzeczywistości”. Możemy jedynie czuć, wierzyć, uważać – a nie wiedzieć.

Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo