Od czasu do czasu powraca temat wykorzystania AI do tworzenia rozmaitych tekstów. W związku z tym przypomniał mi się fragment dawno temu czytanej powieści „Dzwon” Iris Murdoch. Ściągnęłam pdf i z niewiadomego powodu bardzo szybko ten urywek odnalazłam:
Gdy oglądali klatki z bliska, odwracając je dnem do góry, Piotr zniknął w lesie. [...] Nagle zelektryzował wszystkich wyraźny i nieomylny głos kukułki, dochodzący gdzieś z bardzo bliska. Wyprostowali się i spojrzeli na siebie – i wybuchnęli śmiechem. Zawołano na Piotra, żeby wrócił.
– Och, Boże! – wybuchnęła Dora. – Byłam pewna, że to kukułka. Co za wstyd!
– Kukułka, mądry ptak, jest już niestety w Afryce – powiedział Piotr. Pokazał Dorze maleńki instrument, na którym naśladował krzyk ptaka. Potem wyjął z kieszeni inne wabiki, zrobione z drzewa i metalu, i odtworzył kolejno głos skowronka, kulika, pokrzewki świstunki, turkawki i słowika. Dora była zachwycona. Chciała wszystko obejrzeć i wypróbować, brała maleńkie przedmioty do rąk pokrzykując z cicha i szczebiocąc z kobiecą afektacją. [...]
– To jest zupełnie jak prawdziwe! – zawołała Dora.
– Nic nie jest zupełnie takie jak prawdziwe – oznajmił Piotr. – Dziwna rzecz, ale nawet najdoskonalsza imitacja daje mniej zadowolenia, jeśli wiemy, że jest imitacją. Pamiętam, co mówi Kant o rozczarowaniu gości, kiedy się przekonują, że śpiew słowika po wieczornej biesiadzie zawdzięczają małemu chłopcu, który stoi ukryty w lasku.
– Sprawa naturalnej atrakcyjności prawdy – powiedział Michał.
Jakie to trafne. Prawda. Autentyczność. A tym samym – ludzka niedoskonałość. To wszystko przeminie, gdy nastanie czas pełnego zaangażowania Sztucznej (Pseudo?)Inteligencji w sztuce, czyli na przykład muzyce, malarstwie czy wreszcie – literaturze. Zaawansowane programy będą układać niemal idealne narracje, których przeciętny człowiek nie odróżni od dzieł tworzonych w tradycyjny sposób. Jeszcze nie teraz, ale już niedługo.
Czy komuś to będzie przeszkadzać? A ilu ludzi protestowało, kiedy zastępowano gęsie pióro piórem ze stalówką, to drugie – maszyną do pisania, a tę na końcu – komputerem? Zapewne nie aż tak wielu, skoro te procesy się powiodły. Owszem, myśli zapisywane na papierze lub w pliku wciąż pochodziły (pochodzą) od człowieka. Ale przecież kiedyś i ten etap musi się skończyć, czyż nie? Nadchodzi czas sztucznej wyobraźni. Już nie my sobie nawzajem, lecz maszyny będą nam bajki opowiadać. Dlaczego? Albowiem będzie to łatwiejsze, wydajniejsze, szybsze, a może nawet – piszę to ze wstrętem – doskonalsze od tego, co produkowali i nadal produkują najrozmaitsi literaci.
A jak to dawniej bywało? Jak pisał najpłodniejszy polski pisarz? Być może nie uchodzi on za szczególnie wybitnego, lecz ma swoje zasługi w krzewieniu czytelnictwa w naszym kraju. Urodził się w czasach, kiedy nie było alternatywy dla ręcznego pisania, a mimo to żaden rodak go w ilości popełnionych utworów nie prześcignął.
Nie uwierzycie też może, gdy powiem, że Kraszewski na cały ogrom wszystkich prac literackich potrzebował zaledwie 5 do 6 godzin dziennie, gdyż pisał mniej więcej od wpół do ósmej wieczorem do dwunastej, do pierwszej lub najdalej do wpół do drugiej w nocy, […] zasiadłszy raz do biurka i przygotowawszy zawczasu pewną ilość piór gęsich, pisał już bez wytchnienia, pisał nieustannie, nieoderwanie, z niedoścignioną szybkością. Na zapełnienie drobnym, a wcale wyraźnym pismem całej stronicy potrzebował nie więcej jak około 10 minut, a dwutomową powieść pisał 10 dni.
Kto dzisiaj potrafiłby i chciał tak machać dłonią, maczać co kilkanaście sekund pióro w kałamarzu, zastanawiać się nad każdym słowem, żeby później nie musieć robić korekty całej frazy? Za kilkadziesiąt lat ludzie będą się pewnie głowić, jak ciężkim musiało być życie pisarza, który musiał najpierw sam opracować (przynajmniej w głowie) zarys fabuły, a później tak ją na kartach bądź ekranie poprowadzić, żeby miała szansę zainteresować czytelnika. Dla nich życie będzie niewątpliwie prostsze. W przenośni – ich zwoje mózgowe pewnie też.
Haniebny powrót po wcześniejszym zadeklarowaniu się, że nigdy tu już nie wrócę. :/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura