Karolina Nowicka Karolina Nowicka
2048
BLOG

Czy kobiety są równe mężczyznom? Polemika z Beretem w Akcji.

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 137

Pani Beret w Akcji napisała dwa bardzo ciekawe komentarze do notki pana Zbyszka. Notka jak zwykle epatująca bólem, cierpieniem i narzekaniem na cały świat, m. in. z powodu zaniku „tradycyjnej” męskości i kobiecości, za to komentarze ważne i rozsądne, gdyż... opisujące rzeczywistość. Wklejam razem:

Przypomnę proste fakty. Kobiety ze sfer niższych nie spędzały życia z dziećmi, pochylone czule nad kołyską, lecz harowały jak woły w gospodarstwie, zagrodzie i w polu, współuczestnicząc z mężczyznami w walce o byt. Ba - już nawet małe dzieci pracowały - i to płci obojga - oczywiście z zachowaniem podziału pracy na tę męską i kobiecą. Chłopka szła w pole pomagać mężowi, niemowlę układała w bruździe. Karmiła, gdy przyszedł czas - i wracała do pracy. A jej starsze córki zajmowały się w tym czasie młodszym rodzeństwem.

Robotnice - i dzieci - harowały razem z mężczyznami w fabrykach. Majstrowa współprowadziła warsztat rzemieślniczy, gotując czeladnikom i uczniom, troszcząc się o milion codziennych spraw w zakładzie.

Kobiety ze sfer wyższych powierzały dziecko mamkom, niańkom i guwernantkom, oddając się obowiązkom towarzyskim i życiu, wlaściwemu swej sferze.

Owo pochylenie nad kołyską - to zawsze był tylko wycinek życia kobiet. Kobiety współuczestniczyły w życiu  społecznym i ekonomicznym aktywnie - z tym, że wykonywały głównie te prace najniżej cenione, pomocnicze, tę nieodpłatną "czarną robotę" - nie będąc dopuszczone do obszarów prestiżowych, związanych z wysokim statusem, samodzielnością i wysokimi dochodami. Będąc a priori wyłączone z tych prestiżowych obszarów, uzależnione od mężczyzn.

Wizja naszych prababek nad kołyską, podsycających nieustająco święte ognisko domowe vs. dzisiejsze lwice korporacyjne to zabawne w sumie uproszczenie i tęsknota za światem, którego w gruncie rzeczy nigdy nie było.

Owszem - kobiety niegdyś rodziły sześcioro-dziesięcioro dzieci i pozostawały w domu, będąc ekonomicznie uzależnione od mężczyzn - ale to nie dlatego, że  matka natura predystynowała je  wyłącznie do roli matki i żony, lecz dlatego, że panowie tak zorganizowałi społeczeństwo i takie ustalili reguły. Reguły te obowiazywały przez wieki - ale przestały. Przynajmniej w naszym kręgu cywilizacyjno-kulturowym. Świat islamu wygląda ciągle inaczej - lecz i tam wiele się zmienia... Nawet premierem Iranu była kobieta - co wprawiło mnie kiedyś w ogromne zdumienie. A jednak.

Reasumując: Było pięknie i łatwo dla panów - ale minęło. I wielu panów nie potrafi się z tym pogodzić:)

Pozwólmy im tęsknić i marzyć... Nawet jeśli tęsknią za fantomami.

Pani Karolino - a czy my nie mamy tak samo? Czy nie tęsknimy za mirażami, fantomami, archetypami i za dzielnymi niezłomnymi rycerzami na białym koniu? Za orłami, sokołami i herosami? Na których będziemy mogły liczyć, którzy nas obronią, osłonią przed złem i niebezpieczeństwem? Których będziemy podziwiać?

A świat wokół wygląda raczej tak, jak to śpiewała Danuta Rinn: "Gdzie ci mężczyźni? Prawdziwi tacy? Orły sokoły herosy?"

Panowie ciągle lubią oddawać się złudzeniu, że kobiety=emocje, a mężczyźni=rozum. Wielu z nic nawet święcie w to wierzy! A jako że  rozum ma panować nad emocjami, to i mężczyzna ma panować nad kobietą. W związku z tym to on ma ustalać reguły.

Kobiety miały być posłuszne swym mężom jako te rzekomo niezdolne do rozumowania, pojmowania świata, myślenia logicznego w kategoriach przyczynowo-skutkowych, podejmowania samodzielnych decyzji, brania odpowiedzialności za siebie, innych i otoczenie. Odmawiano też kobietom moralności i etyki. Do dziś można poczytać rozważania dawnych mędrców i luminarzy ... na temat kobiet i ich wrodzonej ułomności  umysłowej, poznawczo-etycznej, kobiet, dla których jedynym ratunkiem jest posłuszeństwo i uległość mężczyznom.

I znowu kilka faktów.

Nie wszystkie kobiety spędzały życie czule pochylone nad kołyską:)

Hildagarda von Bingen, strofująca i rozstawiająca po kątach władców i papieży. Uczona, filozof, teolog, badacz natury, kompozytorka.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hildegarda_z_Bingen

Katarzyna Aleksandryjska, zadziwiająca współczesnych uczonych wiedzą i argumentacją.
Joanna d'Arc - charyzmatyczny wódz zwycięskiej armii, wielki gracz na scenie politycznej, kobieta zmieniająca losy Europy.

Elżbieta, Wiktoria, Maria Stuart, Katarzyna Wielka.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Czy  mężczyźni dlatego byli uczonymi, badaczami, odkrywcami, filozofami - że to "męska rzecz"? Że to matka natura tak chciała? Że to tylko oni mieli predyspozycje i uzdolnienia? Że matka natura nie dała kobietom tego potencjału?

Czy może dlatego, że kobiety en masse były wykluczone z tych dziedzin przez system społeczno-ekonomiczny? Ileż to wieków kobietom odmawiano nawet prawa do nauki, do kształcenia się... Historia słynnej Nawojki, która tak ukochała wiedzę, że ryzykując życiem podjęła naukę w męskim przebraniu...
Głoszono wręcz teorię, że nauka zaszkodzi kobietom i może pozbawić je płodności.

Dziś widzimy kobiety-prezydentów, premierów, polityków, uczonych, wojskowych, kapitanów, pilotów, szefów koncernów, sportowców. Również pracowników, rzemieślnikow, wykonawców. We wszystkich branżach, wszystkich niemal zawodach, na wszystkich szczeblach. Kobiety zdobywają szczyty Himalajów, żeglują przez Atlantyk, zdobywają laury olimpijskie. Ale też sprawdzają się jako fryzjerki, kasjerki, manikiurzystki, sprzedawczynie, pielęgniarki, salowe, nauczycielki, społeczniczki. Również jako żony i matki wielodzietne. Dziś kobiety mają możliwości i wybór - i okazało się, że dają radę we wszelkich dziedzinach:)

Gdzie ta niższość umysłowo-etyczna, niezdolność do samodzielności, konieczność uzależnienia od mężczyzny, konieczność posłusznego wykonywania światłych poleceń mężczyzny?

Brzydki feminizm przeze mnie przemawia?

:))))

Ależ skąd! Panie posłanki i panie minister radykalnie prawicowe, bardzo konserwatywne  i bardzo antyfeministyczne też jakoś wolą dzielić władzę z panami, perorować w parlamencie, brylować w mediach, siedzieć na ministerialnych stołkach i zarabiać krocie  niż posłusznie poddawać się woli małżonka w ciszy domowej i otoczeniu gromadki dzieci.

No głupio wyszło. Kobiety weszły do świata zarezerwowanego przez wieki dla mężczyzn. I dają radę! A nawet stanowią konkurencję.

Pani Karolino - czyż może się to panom podobać?

:)

Ja panów, ich niechęć do takiego świata, ich tęsknotę za słodką kobietą nad kołyską, kobietą-bluszcz, kobietą, wpatrzoną w swego rycerza i sokoła i wsłuchaną w niego z podziwem absolutnie rozumiem!

To dzięki owej kobiecej empatii i emocjanalności - potrafię się w panów wczuć!

Będąc na ich miejscu - przecież  też bym tak chciała!

Moja odpowiedź: Wierzę, że wszystko, co Pani napisała, ma oparcie w rzeczywistości. Z tego, co czytałam, słyszałam bądź widziałam w dokumentach, a czasami filmach fabularnych (aczkolwiek tym nie można do końca wierzyć), kobiety w swojej masie nigdy nie były „tylko” matkami. Pracowały, walczyły o przetrwanie, szukały swojego miejsca w życiu. Postrzeganie ich jako istot z natury delikatnych, efemerycznych, niezaradnych i szukających zawsze przewodnictwa mężczyzny, w dodatku otoczonych nimbem świętego macierzyństwa, jest wynikiem pewnego intelektualnego prostactwa połączonego z ignorancją oraz emocjonalnym przywiązaniem do rzekomo wpisanego w tradycję ideału.

Czy jednak proponowana nam przez dzisiejszy showbiznes, feminizm oraz kulturę narracja o całkowitej równości kobiet i mężczyzn jest odtrutką na mity o silnym, racjonalnym mężczyźnie tudzież słabej, lękliwej białogłowie, którymi karmi się pan Zbyszek? Czy naprawdę znikoma ilość damskich odkrywców, wynalazców, uczonych czy wojowników w dawnych czasach wynikała wyłącznie ze społecznego ustroju, uwarunkowań kulturowych i religijnych, braku możliwości kształcenia, nadmiaru dzieci? Śmiem wątpić. Ani dziecięco naiwne bajeczki o biernych hurysach z niemowlęciem przy piersi, ani dzisiejsza propaganda, że kobieta nie potrzebuje mężczyzny, zawsze da sobie radę, może chlać, ćpań i dawać dupy dla przyjemności, a dzieci są jedynie balastem, który można (należy?) wyskrobać – nie są prawdą. To kolejna ułuda, której, niestety, musimy ulec, gdyż każda epoka ma swoją własną narrację, a tej mogą ujść tylko nieliczni, płacąc za to mniejszą lub większą cenę.

Jak jest naprawdę? Cóż, osobiście uważam, iż kobiety są z natury słabsze. Nie oznacza to bynajmniej, że ich naturalnym miejscem jest kuchnia, pokój dziecięcy, ewentualnie salon, w którym czytywałaby romanse z przyjaciółkami. Miejsce każdego człowieka wyznaczają mu jego warunki bytowe (czynnik zewnętrzny) oraz osobiste predyspozycje intelektualne i emocjonalne (czynnik wewnętrzny). Odrzućmy idiotyczne ideologie, kopnijmy w dupę moralistów, pogłaszczmy sentymentalnych chłopczyków po główkach – i róbmy swoje. Męskość czy kobiecość nie są wyznacznikami naszej wartości. Pomijając ściśle biologiczne cechy (wierzę w tzw. płeć mózgu), to tylko idee, które zmieniają się na przestrzeni wieków. Dusza nie ma płci. Chyba. :)

A może źle Wam doradzam? Będąc aspołecznym introwertykiem do sześcianu, nie za bardzo umiem się wczuć w umysł człowieka, który potrzebuje wiary w swoją społeczną przydatność, w swoją męskość/kobiecość, w zgodność z obowiązującym w danym społeczeństwie wzorcem moralności. Dlatego łatwo mi pisać: „Chrzanić męskość, chrzanić kobiecość!” Dla Was te terminy mogą mieć przecież niebagatelne znaczenie, prawda?


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo