Z TVN24.pl:
Słowa stetryczałego Tadzia Rydzyka o „pokusie”, której może ulec każdy, także ksiądz, wywołały ogromne – i być może słuszne – oburzenie. Ja w tym dostrzegam raczej typowy dla owego duchownego bełkot, świadczący raczej o postępującym starczym uwiądzie niż jakichś głębszych przemyśleniach, niemniej gniewna reakcja wydaje się jak najbardziej na miejscu. Choćby po to, żeby pokazać, po której stronie się stoi.
Mnie jednak przykro zaskakuje co innego. Obecność ministrów na tej bądź co bądź kościelnej uroczystości, jak i listy pochwalne dla samego radia Maryja są świadectwem bezustannego podlizywania się rządu Kościołowi. Zapewnianie o chrześcijańskim dziedzictwie, będącym fundamentem naszej cywilizacji, oklaski dla samego redemptorysty, brakowało tylko gremialnego śpiewania jakiejś piosenki przy wyciągniętych w górę splecionych dłoniach. :) Tiaa, długo jeszcze przyjdzie nam poczekać na oficjalny rozbrat tronu i ołtarza.
Komentarze