Karolina Nowicka Karolina Nowicka
975
BLOG

Czy celowa bezdzietność jest egoizmem?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Rodzina Obserwuj temat Obserwuj notkę 131


I znowu o dzieciach, proszę państwa, a to dlatego, że pojawił się ciekawy artykuł na prawicowym portalu:

„Nie chcę mieć dzieci”- tego rodzaju zdanie słyszymy z ust młodzieży coraz częściej, wraz z różnorodnymi wyjaśnieniami, które mają je podpierać. Jedni mówią o zbliżającym się końcu świata z powodu ogromnej ekologicznej katastrofy. Drudzy rzekomo nie chcą skazywać swoich potomków na cierpienie… Wszystkie te „racjonalizacje” są funta kłaków warte. Wstręt do rodzicielstwa to nic ponad pokłosie pustego konsumpcjonizmu, braku życiowej odwagi i umiejętności do podejmowania trudów… Razem nie tylko oddalają one od zbawienia, ale także pozbawiają życie jego smaku.

Prawica jak zwykle na tropie wszelkich anomalii, pełna pogardy dla inności, grzmiąca o zbawieniu i jedynie słusznym pomyśle na życie. W zasadzie to mogłabym się nawet zgodzić z tezą, iż bez dzieci życie jest dość, hmm, puste, smutne i bez smaku. Myślę tak, bo nie wyobrażam sobie, żeby nasz ukochany Pysiaczek miał nie istnieć. Ale zaraz, czy aby na pewno mam rację? A może bezdzietni są na swój sposób szczęśliwi, może ich życie też jest pełne i radosne? No właśnie, jak to zbadać, jak to ocenić?

Podstawowym błędem, jaki popełnia się w ocenie cudzej egzystencji jest patrzenie przez pryzmat własnych pragnień, potrzeb i uczuć. To, że ja byłabym nieszczęśliwa, nie będąc matką, nie oznacza, że podobnie jest z każdą inną kobietą. Istnieją przecież spełnione bezdzietne pary, która kochają się miłością prawdziwą, a nie udawaną, jak to sugeruje artykuł z prawicowego portalu. Niektórzy rezygnują z potomstwa, ponieważ nie czuliby się dobrze w rolach rodziców, inni z nieco bardziej wzniosłych pobudek, jeśli jednak tych ludzi łączy to, że w pewnym momencie życia podjęli tę decyzję ŚWIADOMIE, a nie pod czyimś naciskiem czy pod wpływem manipulacji, to ocenianie tego wyboru uważam za bezsensowne. Dorosły człowiek ma prawo – przynajmniej w naszej cywilizacji – samodzielnie kształtować swój byt, a nie pod kątem oczekiwań ze strony społeczeństwa. Czy wolno nam zatem krytykować bezdzietnych?


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo