Mamy dwudziesty pierwszy wiek, proszę państwa! Niestety, kobiety wciąż cierpią przy porodzie, gdyż odmawia im się przysługującego im prawnie znieczulenia. Ja sama wspominam to „wydarzenie” bardzo źle. Potworny ból, niegrzeczne położne (pielęgniarki?), a potem paskudne zakażenie, na które dopiero jedna pani mi pomogła, bo lekarze dawali jedynie (niedziałające) zastrzyki przeciwbólowe. Między innymi dlatego nie zdecydowałam się na drugie dziecko. Bo po co bezsensownie cierpieć? Polska to w PEWNYCH aspektach kraj prymitywny, odrażający, durny. Nie zasługuje na przyszłe pokolenia.
Podobno ma się to zmienić. Każda kobieta ma mieć dostęp do znieczulenia. Podobno. Ja w to jednak za bardzo nie wierzę. Polska służba zdrowia to skorumpowany, źle zarządzany moloch, w którym dobrzy są co najwyżej pojedynczy fachowcy, a większość to jedno wielkie gówno. Posprzątać tę stajnię Augiasza może tylko silny i gotowy do wprowadzenia zmian rząd. Zawód lekarza powinien znów stać się elitarny, ale na zasadzie honorowej służby społeczeństwu.
Natomiast tych rodaków, którzy kręcą nosem na „kaprysy” kobiet i uważają, że poród musi boleć, uważam za tępe bydło, któremu życzę, by zostali tak potraktowani, jak wiele mam na porodówkach. Może straszliwe męki przyczynią się do wzrostu szarych komórek w ich zacofanych łepetynach.