Karolina Nowicka Karolina Nowicka
401
BLOG

Czy należy odsyłać Ukraińców na front?

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Społeczeństwo Obserwuj notkę 137


Przeczytałam z zainteresowaniem notkę o miganiu się niektórych ukraińskich mężczyzn od wojska i zamiast ją skomentować, postanowiłam w paru słowach opisać u siebie własne spostrzeżenia w tym temacie.

No więc, proszę państwa, jakie są obowiązki obywatela wobec państwa? Czy należy do nich narażanie własnego zdrowia, a nawet życia? Moim skromnym zdaniem – absolutnie nie. Państwo jest, co prawda, największym drapieżnikiem i ma monopol na przemoc, lecz społeczeństwo nie może się godzić na każdy rozkaz władzy. Jeśli już coś bezwzględnie musimy, to płacić podatki (o ile przekraczamy określony próg dochodów). Uczciwość wobec fiskusa jest konieczna, żeby państwo mogło jako tako funkcjonować. I naturalnym jest, że z uwagi na wysokość zarobków jedni dostaną zwrot podatku, a inni będą musieli jeszcze dopłacać.

Z kolei to, co się teraz dzieje za naszą wschodnią granicą, wydaje mi się moralnie niedopuszczalne: przymuszanie mężczyzn, by walczyli za swój kraj może budzić aprobatę co najwyżej zatwardziałego konserwatysty, który zbiorowość przedkłada ponad prawa jednostki. Sytuacja jest tragiczna, Ukraina może przegrać, ale to nie usprawiedliwia – w moich oczach – traktowania ludzi jak mięsa armatniego. To tak, jakby zmuszać ludzi do pracy czy rozmnażania się dla dobra ojczyzny: idea zwyrodniała i głupia, którą jednak (jak się niedawno przekonałam) pewne jednostki popierają. Nie dziwią zatem pomysły pozbawiania niechętnych wojowaniu bliźnich obywatelstwa czy dorobku życia.

Oczywiście zagorzali patrioci będą wyć ze zgrozy i oburzenia oraz potępiać brak tradycyjnych wartości u Ukraińców (oraz takich Polaków jak ja). Trudno, niech sobie wyją, byle by pamiętali, że uciekający przed wojskiem ludzie NIE SĄ NIEWOLNIKAMI! W XXIszym wieku krajów powinny bronić armie zawodowe, dobrze opłacani najemnicy oraz ochotnicy. Pobór przymusowy to relikt przeszłości, który powinien odejść do lamusa.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo