Karolina Nowicka Karolina Nowicka
1636
BLOG

Przekonanie o własnej nieomylności - podporą każdej religii

Karolina Nowicka Karolina Nowicka Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 247


Problem z Bogiem jest taki, że chociaż wierzą Weń miliardy, to nikt nie zna Jego woli. Owszem, możemy szukać odpowiedzi w świętych księgach, jednak ich treści są sprzeczne, trudne w interpretacji, nie przystają do naszych czasów. Któż przy zdrowych zmysłach przestrzegałby wszystkich nakazów i zakazów Starego Testamentu?

Tak więc – nie wiemy. Błądzimy po omacku, podpierając się swoimi subiektywnymi opiniami, omylnymi przeczuciami, zawodną intuicją, prymitywnym instynktem, wreszcie – próbując ogarnąć kwestię tzw. prawa naturalnego rozumem, który, alas!, także wodzi nas na manowce. Ileż to rozłamów i schizm przeszła każda z większych religii przez to, że ludzie mędrkowali nad właściwą drogą, a nie mogąc dojść do porozumienia, odłączali się od wspólnoty i tworzyli własną.

Jedno, co łączy wierzących w każde istniejące wyznanie to przekonanie, że to właśnie oni posiedli prawdę i że mają święte prawo nawracać „niewiernych” lub przynajmniej wymuszać zmiany w prawie stanowionym tak, by pasowało ono do ich guseł. I bez znaczenia jest ich liczebność, gdyż dobrze zorganizowani potrafią dyrygować rządem i wywołać przestrach wśród społeczeństwa. Cóż innego można powiedzieć o politykach, którzy bez cienia żenady lecą całować pierścienie, bujać się przy religijnych czy parareligijnych pioseneczkach czy wreszcie giąć kark przez żądaniami Kościoła?

Czy to się podoba większości Polaków? Bardzo wątpliwe. Z pewnego artykułu:

Polacy są katolikami deklaratywnymi, de facto są półpoganami, poganami bądź ateistami. Zależnie od sposobu liczenia możemy szacować liczbę praktykujących katolików na 13- 30% wszystkich Polaków.

Stąd nie dziwi mnie 30% poparcie dla PISu, lecz dziwi mnie ślepota władz tej partii i cel jakiemu służy samooszukiwanie się samych katolików w Polsce. Wysuwane przez tę grupę żądania antyaborcyjne, zakazu handlu w niedzielę, zawłaszczanie przestrzeni publicznej krzyżami – jak na Ślęzy, czy jak przy drogach publicznych w miejscach kraks i śmiertelnych wypadków, a także w salach poselskich i szkołach oraz innych instytucjach publicznych, jest niczym nieuzasadnionym PRZYWILEJEM, serwilizmem państwa Polskiego w stosunku do Watykanu.

Oczywiście każdy, kto ośmiela się skrytykować Kościół zostaje natychmiast wyzwany od fałszywych Polaków, socjalistów, esbeków, ZOMO, rusofilów, miłośników Stalina, ekoterrorystów, masonów, etc, etc. Wmawia się ludziom, że krytyka owej instytucji jest równoznaczna z wojną z Panem Bogiem – i chyba katolicy nie są w tym odosobnieni. Wierzący nie dopuszczają możliwości, że tak naprawdę nie mają ze Stwórcą nic wspólnego. Podobnie jak z prawdą, dobrem i mądrością.


Miłośniczka przyrody, wierząca w Boga (po swojemu) antyklerykałka, obyczajowa liberałka. Lubię słuchać audiobooków, pisać na Salonie, rozmawiać z ludźmi w Necie. W życiu realnym jestem odludkiem, nie angażuję się społecznie, właściwie to po prostu spokojnie wegetuję, starając się jakoś uprzyjemnić sobie tę swoją marną egzystencję. Mało wiem i umiem, dlatego każdego, kto pisze sensownie i merytorycznie bardzo cenię. Z kolei wirtualne mądrale, które wiedzą jeszcze mniej ode mnie, ale za to uwielbiają kłótnie i nie stronią od ad personam, traktuję tak, jak na to zasługują.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo