Kolejny raz powinniśmy się zastanawiać, czy obecne władze Gdańska są władzami Gdańska, czy może Danzig. „Bardzo dziwne miejsce do składowania pojemników na śmieci, nawet jeśli tylko tymczasowe” pisze na Twitterze serwis Gdańsk Strefa: „Firma sprzątająca zmagazynowała pojemniki na śmieci (do obsługi Jarmarku św. Dominika) przy Poczcie Polskiej w Gdańsku” – tłumaczy Maciej Naskręt dziennikarz Radio Gdańsk.
W miejscu kapitulacji obrońców Poczty Polskiej w 1939 r. obecnie składuje się śmieci. Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku to jedno z pierwszych starć zbrojnych II wojny światowej, obrona gmachu Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku przez zorganizowaną grupę polskich pocztowców, trwała od rana do wieczora 1 września 1939.
To jeden z symboli polskiego oporu przeciw germańskim barbarzyńcom. To nie jedyne miejsca pamięci zaniedbane przez władze Gdańska, w zeszłym roku media wiele uwagi poświęciły Westerplatte.
https://prawicowyinternet.pl/tu-mordowano-polakow-w-gdansku-stawiaja-tu-smietniki/
https://www.tvp.info/49097232/pod-tym-murem-niemcy-ustawili-obroncow-poczty-gdanskiej-dzis-skladuje-sie-tu-smieci
Trzeba szczerze powiedzieć, że władze Gdańska ciężko pracując, wyprzedziły stworzycieli drugiej wojny światowej i specjalistów od koncentracji i utylizacji zasobów ludzkich.
Władze Gdańska dokonały czynu graniczącego z cudem, który nawet Niemiecki naród uwielbiający Hitlera nie byłby w stanie dokonać, bo by takiego czynu dokonać, trzeba być starą ... która o swoim prowadzeniu bez rumieńców potrafi opowiadać. W miejscu pamięci magazyn śmietników zrobili i gdyby cisza nad magazynem zapadła w śmietnisko by magazyn zamienili. Pamięć o ludziach z kupą odpadów przez ludzi wytworzoną by wymieszali i nawet okiem by nie mrugnęli.
Pomniki historii, miejsca pamięci i cmentarze, nawet żydowski, ocalały podczas zawieruchy wojennej i szerokim łukiem przez hitlerowców i socjalistów były omijane, a władze Gdańska jednym susem przeskoczyła barbarzyńców, by nową kategorię zwycięzców stworzyć. Kategorię antypolskich nadludzi.
Jesteście kochani, Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie, dziękuję Wam — tak brzmiały ostatnie słowa Pawła Adamowicza i chyba miał rację.
