Niemcy oferują pomoc w walce z COVID-19 swym partnerom w Unii Europejskiej. Do polskiego rządu zwracają się najważniejsi niemieccy politycy a Polska nie wyraziła zainteresowania pomocą.
Jak ma ta pomoc wyglądać opisałem (https://www.salon24.pl/u/karzo/1089189,dobry-niemiec-i-zly-polak)
Wracam jednak do pomocy niemieckiej i delikatnie zacytuję Mortena Freidel Redaktor ds. Polityki w Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung:
Ärzte sagen: Deutschlands Krankenhäuser stehen in drei Wochen vor dem Kollaps. Und das lasse sich nicht mehr verhindern.Von Morten Freidel -Aktualisiert am 07.11.2020-10:52 https://www.faz.net/aktuell/politik/inland/intensivbetten-und-corona-die-katastrophe-von-morgen-17040242.html
Lekarze twierdzą, że niemieckie szpitale upadną za trzy tygodnie. I nie można już temu zapobiec. (...) Sytuację pogarsza fakt, że szpitale zbyt wysoko podały liczbę dostępnych łóżek w rejestrze Niemieckiego Towarzystwa Interdyscyplinarnego Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej, w skrócie Divi. W rzeczywistości jest ich mniej. Właściwie szpitale powinny zgłaszać tylko te łóżka do intensywnej terapii, dla których jest wszystko: pokój, wentylator i przede wszystkim: wystarczająca liczba pielęgniarek i lekarzy. Każdy, kto przebywa na oddziale intensywnej terapii, wymaga szczególnej opieki i na dwóch pacjentów przypada średnio jedna pielęgniarka. Pielęgniarka, która potrafia obsługiwać respirator, zna wszystkie dźwięki ostrzegawcze i jest do tego przeszkolona.
To może być powód, dla którego pojawiły się fałszywe raporty. Szpitale wskazały łóżka jako wolne, dla których nie ma personelu lub tylko wtedy, gdy są one wycofywane gdzie indziej, na przykład z sal operacyjnych.
O roznoszeniu wirusów klimatyzacją jeszcze nie piszę, ale jak Morawiecki pokazał rury biegnące do klimatyzatorów to ciary po plecach mi latały. Latały, bo wszyscy obcy już piszą, a nasz specjalista od klimatyzacji rury montuje.
Komentarze