Reparacje

Reparacje wojenne. "Jestem przekonany, że kwestia reparacji wojennych od Niemiec zostanie podniesiona w najbardziej właściwym momencie, państwo polskie jest w gotowości do podjęcia działań, raport na temat naszych strat wojennych jest gotowy w 99 proc." - powiedział poseł Arkadiusz Mularczyk z PiS. https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8135397,reparacje-wojenne-niemcy-polska-odszkodowanie-arkadiusz-mularczyk-ii-wojna-swiatowa.html

 Na takim etapie są reparacje wojenne i pierdoły wymyślone przez Mularczyka, a wypada przypomnieć, że PiS rządzi już kilka lat.  Jak już przyjdzie najbardziej właściwy moment, by o reparacje poprosić, to Niemcy nam udowodnią, że warszawski Srul zostawił majątek dobrowolnie, a warszawski Kowalski sam swoją kamienicę wysadził w powietrze.  Od Niemców dużo się nie należy, bo prawie udziału w niszczeniu Polski nie brali. Trochę za Warszawę może do 2080 roku uda się wydębić, ale też jest to wątpliwe. Najlepiej jest wysłać żydów do potomków 150 000 żołnierzy żydowskich walczących dla III Rzeszy.

 Niech rząd otworzy możliwość bezpłatnego skarżenia Niemiec przed polskimi sądami i każdy, komu szwaby coś wiszą, będzie mógł sądownie o odszkodowanie wystąpić.  Tym bardziej że jest wyrok TSUE, który umożliwia każdemu Polakowi wnoszenie skarg w sądach polskich przeciwko Niemcom. 

 Osobista refleksja. Znam niemieckich historyków i nawet raz dostałem zaproszenie na spęd historyczny w Berlinie, gdzie z olbrzymim zażenowaniem słuchałem przebywających na spędzie historyków polskich.  Może kiedyś to opisanym będzie, ale dziś wypada mi pochwalić się znajomością z niemieckim żydem.  Dobrym przyjacielem był i z zacnej rodziny pochodził. Był, bo już odszedł, a prasa berlińska ze smutkiem notkę na temat mojego kumpla sprokurowała.  Matka przyjaciela była żydówką a ojciec kapitanem niemieckiej armii.  Dziadek też był postacią wybitną i dzierżawił kilkaset hektarów pod Kluczborkiem.  Dziś dwór rodzinny stoi zdewastowany, chociaż mieszkańcy wioski w 99% deklarują przynależność do narodu niemieckiego. Może dlatego, że wujek mojego kumpla był szefem gestapo a cała rodzina spokrewniona z  Hermanem Wilhelmem Göring jest przyczyną tego, że niemieccy mieszkańcy pamięć o swoich panach chcą zacierać.