39-latek po Kołobrzegu jechał osobowym audi z prędkością 142 km/h, przekraczając tę dozwoloną o 92 km/h. Zatrzymany do kontroli przez funkcjonariuszy z grupy Speed otrzymał mandat w kwocie 500 zł, 10 punktów karnych i stracił prawo jazdy na trzy miesiące – podała kołobrzeska policja. https://www.tvp.info/57051820/kolobrzeg-pirat-drogowy-jechal-przez-miasto-142-kmh
Nie będzie to notka o Donaldzie Tusku, ale o funkcjonariuszach grupy Speed. Taka Grupa Speed potrafi dorwać każdego, kogo dorwać może i szans na ucieczkę nie ma.
,,Formacja otrzymała szereg oznakowanych i nieoznakowanych egzemplarzy BMW 330i xDrive. Czteropędna limuzyna ukrywa pod maską 2-litrowy, doładowany motor. I niech pojemność nie zwiedzie kierowców - benzyniak ma aż 252 konie mocy. Niedługo później do floty Speedów dołączyły Kie Stinger. Koreańskie samochody sportowe zostały zamówione przez Policję w topowych wersjach napędzanych 3,3-litrową V-szóstką o mocy 370 koni. Grupa Speed to też kolejny model z Bawarii - tym razem BMW serii 3 w wersji GT. "
Kasa poszła, sprzęt jest i teraz czekają na morderców. Jak najnowszy morderca z Kołobrzegu usłyszał, że za 500 zł i jakieś popieprzone punkty może wyruszyć na drogę, by zabijać, to długo nie czekał i podobnie jak Tusk na łowy się wybrał. Od decyzji o okresowym odebraniu prawa jazdy będzie można się odwołać. Nie twierdzę, że Tusk europejski i morderca z Kołobrzegu zostali zbadani alkomatem lub testem na obecność narkotyków, ale jeśli odrzucimy te dwie możliwości testowe, pozostaje ostatni test. Test psychiatryczny. Trzy miesiące na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym normalnym ujmy nie przyniesie.
Tym bardziej że za mniejsze przewinienia prokuratorzy i sędziowie potrafią normalnych i niewinnych zamykać w zakładach psychiatrycznych. Kto się pierwszy odważy taki test przeprowadzić, może uratować potencjalne ofiary potencjalnych morderców.