Lepszy byłby Dzień Tubylczych Amerykanów niż Dzień Kolumba.
Lepszy byłby Dzień Tubylczych Amerykanów niż Dzień Kolumba.
Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski
342
BLOG

Nie było "odkrycia", była przemoc

Krzysztof Mączkowski Krzysztof Mączkowski Kultura Obserwuj notkę 0

12 października 1492r. nie doszło do żadnego „odkrycia Ameryki”. To początek bezwzględnej eksploatacji ludzi i bogactw dokonywanych w imię Cywilizacji i Chrześcijaństwa. To rocznica hańby, której z niewiadomych względów próbuje się nadawać jakieś nadzwyczajne honory.

 

„Odkrycie Ameryki” z europejskiej perspektywy to poszerzenie wiedzy geograficznej o ówczesnym świecie, ale przede wszystkim źródło bogactw eksplorowanych bezwzględnie od Alaski po Ziemię Ognistą. Z czasem stało się okazją do kolonizowania tych ziem, zawłaszczania ich i ustanawiania na nich swoich (europejskich – portugalskich, hiszpańskich, brytyjskich, francuskich, a później amerykańskich) porządków.

 

Relacje między europejskimi najeźdźcami a narodami tubylczymi były jasne i oczywiste – indiańskie cywilizacje z południa i północy stały na przeszkodzie europejskich aspiracji i żądzy, a dysproporcja pomiędzy silnymi i zorganizowanymi armiami europejskimi a słabymi i rozproszonymi (zwłaszcza w Ameryce Północnej) grupami Indian przesądzała o ostatecznym wyniku. Nawet chwilowe i bardzo dotkliwe dla wizerunku państw kolonizujących zwycięstwa zjednoczonych plemion indiańskich niewiele zmieniły bieg historii.

 

Zwycięstwo i zajęcie ziem indiańskich na całym kontynencie było wpisane w istotę starcia Europa – Tubylcza Ameryka i biadolenie niewiele dziś zmieni. Problemem jest jednak to, JAK to wszystko się odbywało. Jeśli skupić się tylko na przykładzie relacji Indianie – USA (historycznie bodaj najlepiej poznane) to mamy do czynienia z wielkim pasmem nieuczciwości, kradzieży, kłamstwa, gwałtu i przemocy. Wiek XVIII i XIX to jedna wielka wyliczanka przykładów, jak cywilizowana Europa, a potem cywilizowane Stany NIE POWINNY postępować. W państwie, w którym istniało od jego początków przywiązanie do litery i ducha prawa, dokonywane były tak niewyobrażalne akty niesprawiedliwości, że samo wyliczanie tylko suchych faktów zajęłoby niejedno grube tomisko.

 

Przemoc wobec Indian stosowały rządy kolonii brytyjskich, potem państwa amerykańskiego, władz stanowych, federalnych, pojedynczy obywatele i lokalne stowarzyszenia, a firmowali przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich. Szlak Złamanych Traktatów organizowany przez Indian w latach 70. XX wieku to tylko delikatne przypomnienie ogromu niesprawiedliwości, jakich tubylcy dopuszczali się na przestrzeni tych wszystkich lat ze strony państwa amerykańskiego. Co gorsza, niesprawiedliwości, która dzieje się po dziś dzień.

 

Nie ma co ukrywać, że dopłynięcie Kolumba do Ameryki było „odkryciem” jej dla ówczesnego świata. To też odkrycie Europy przez Indian – zorientowali się, że na świecie znacznie większym niż ich wyobrażenie, żyją też inne nacje (chociaż, znane są ich wierzenia i opowiadania o tym, że Zło nadejdzie ze wschodu). Jednak wiemy jednocześnie o tym, że „odkrycie” Ameryki było początkiem końca wielu wspaniałych cywilizacji – nie jako konsekwencji „sprawiedliwości dziejowej”, ale będącej efektem bezwzględnej chciwości tych, którzy kolonizowali Amerykę, jak i tych, którzy ich tam wysyłali.

 

Wobec tych faktów trudno zgodzić się z fetowaniem rocznicy „odkrycia” Ameryki – to tak, jak by wprost chciano świętować gwałty, morderstwa i oszustwa. Może to zbyt drastyczne porównania, ale skoro takie rocznice jak  „odkrycie” Ameryki odwołują się do pewnych symboli, to trudno nie zgodzić się z postawą właściwie wszystkich społeczności indiańskich obu Ameryk, które proszą o okazanie choć minimum wrażliwości i skasowanie „Dnia Kolumba”, „Dnia Odkrycia Ameryki” na rzecz „Dnia Tubylczych Narodów Ameryki”, „Dnia Solidarności z Indianami”.

 

Tą wrażliwością powinni okazać się zwłaszcza Europejczycy. Nie ma sensu kwestionować faktu odkrycia Ameryki dla Europy, bo od 1492r. mamy świadomość jej istnienia na mapie. Rzecz w tym, by umieć świętować delikatną materię kontaktu Europejczyków z Tubylczymi Amerykanami. Świętowanie w duchu solidarności i tolerancji, z naciskiem na okazanie, co Nowy Świat dał całemu światu jest znacznie lepszym rozwiązaniem niż gloryfikowanie przemocy, od której nie był wolny również Kolumb i jego żołnierze. Niestety.

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura