Wielce Szanowny Panie Przewodniczący Parlamentu Europejskiego!
Piszę do Pana zniesmaczony Pańską obecnością na spotkaniu ziomkostw niemieckich i stowarzyszeń tzw. wypędzonych z okazji Dnia Stron Ojczystych.
Jeśli nie ma Pan świadomości co Pan zrobił, w tym miejscu przypomnę Panu kilka faktów z historii.
II wojnę światową wywołały hitlerowskie Niemcy bezprawnie wkraczając do naszego kraju 1 września 1939r. Do maja 1945r. Pańscy rodacy plądrowali polskie miasta i wsie, mordowali i gwałcili Polaków. Pańscy rodacy, budowali obozy śmierci, gdzie palili i gazowali żywcem więźniów polskich i innych narodowości.
To Pańscy rodacy, może nawet ktoś z Pana rodziny, doszczętnie zniszczyli Warszawę, to Pańscy rodacy palili polskie księgozbiory i dzieła polskiej kultury i cywilizacji. To Pańscy rodacy rozstrzeliwali masowo Polaków – a miejsca tych kaźni są znaczone licznymi obeliskami, cmentarzami i pojedynczymi mogiłami.
To Pańscy rodacy, może nawet ktoś z Pana rodziny, w mundurach SS, Wehrmachtu i innych niemieckich wojskowych i policyjnych formacji, wyrzucali Polaków ze swoich domów i nielegalnie zajmowali ich miejsce.
Pod koniec wojny, to Pańscy rodacy – niemieccy żołnierze, oficerowie, urzędnicy zbrodniczej III Rzeszy Niemieckiej i funkcjonariusze niemieckiej partii nazistowskiej – innym swoim rodakom kazali uciekać z polskich ziem przed sowiecką nawałą. Tragedia na „Wilhelmie Gusthoffie”, i inne podobne, są dziełem Pańskich rodaków, Niemców.
Inne przesiedlenia z polskich ziem to wynik decyzji zwycięskich mocarstw: USA, Wielkiej Brytanii oraz ZSSR, a nie Polski i Czech, jak kłamliwie mówiła Pana koleżanka, Erika Steinbach. Niech ją Pan przy okazji zapyta, kim był jej ojciec! Niemieckim oficerem, który ze swoją rodziną zajął polski dom!
Taka jest prawda o tzw. Wypędzonych. I Pan swoją obecnością uwiarygodnił środowiska odwetowe i rewanżystowskie.
Choć mam wrażenie, Panie Przewodniczący Parlamentu Europejskiego, że Pan doskonale wiedział do kogo jedzie. Dlatego też Pańska obecność „w imieniu 27 krajów Unii” jest zwykłą bezczelnością. Okazał Pan wrażliwość, jak to się określa w Polsce, słonia w składzie porcelany.
Swoją obecnością uwiarygodnił Pan wszystkie kłamstwa wyrażone w swych wypowiedziach przez Pana koleżankę Erikę Steinach, ale też pańskiego kolegę, premiera Hesji, Kocha. Pan też uważa jak on, że między Polską i Niemcami nadal istnieją „otwarte rany”, a stosunki są „lodowate”? Wszak nie zaprzeczył Pan żadnym tym wypowiedziom, ani na spotkaniu, ani potem.
Skoro tak chętnie jeździ Pan po takich zgromadzeniach, niech Pan jedzie na zjazd niemieckich neofaszystów – i tam Pan przekaże uznanie dla polskich biskupów za ich wypowiedź z 1965r. i dla „Solidarności” – zobaczymy, co z Panem zrobią!
Teraz będzie Pan zapewne bronił się mnóstwem niegodziwych argumentów przed zarzutami stawianymi przez niektórych eurodeputowanych, będzie Pan tłumaczył jak ważna była Pańska obecność na zjeździe ziomkostw. I będzie Pan brnął w kłamstwa i obłudę.
Niestety, nie będąc deputowanym do Parlamentu Europejskiego nie mogę złożyć wniosku o odwołanie Pana z funkcji, choć zdecydowanie Pan na to zasługuje. Z niecierpliwością zatem będę oczekiwał końca Pańskiej kadencji, beznadziejnego Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
Inne tematy w dziale Polityka