Pozwolę sobie na zaskakującą deklarację: współczuję Narodowcom. Współczuję Narodowcom, bo ciągle mają pod górkę. Pomijam już, że ciągle się ich czepiają, że faszyzują, że heilują, że są agentami Rosji albo że są antysemitami. Narodowcy ciągle mają pod górkę.
Narodowcy są osaczeni przez samych wrogów. Wrogami Polski są redaktorzy „Gazety Wyborczej”, „Newsweeka” i „Polityki”, ale też ich czytelnicy. Wrogami są liberałowie, komuniści, aktywiści .Nowoczesnej, PO, KOD-u i innych podobnych ugrupowań. Ba, wrogami są politycy PiS i ich zwolennicy, jako „miętka prawica”… Gdzie tam prawica, sami wrogowie – socjaliści, liberałowie, cykliści, ekolodzy, pedały i inne „miętkie fryty”.
Obowiązkiem Narodowca jest kochać Polskę. To oczywiste. Ale jeśli kochać Polskę, to i Polaków trzeba kochać. A jak tu kochać Polaków, skoro to sami czytelnicy „Wyborczej” i jej podobnych tytułów, zwolennicy PO, SLD, Nowoczesnej, KOD-u i kogo tam jeszcze. Jakże kochać Polaków, skoro większość z nich to zdrajcy Wielkiej Polski?
I jak tu odwoływać się do idei Wielkiej Polski, skoro Narodowa Polska nie jest taka wielka. Jakże ma być wielka, skoro idee Narodowej Polski zdradzili i Marek Jurek, i Roman Giertych, i im podobni?
Sami zdrajcy, nieudacznicy i sprzedawczyki. Nie ma wielkiej Polski, jest wielka porażka. Kogo więc kochają Narodowcy?
Inne tematy w dziale Polityka
