krzysztof mielewczyk krzysztof mielewczyk
180
BLOG

A JACEK KURS/KI NA PREMIERA

krzysztof mielewczyk krzysztof mielewczyk PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Gdy w świątecznym tonie ,, Gazety Wyborczej,, Jarosław Kurski z Adamem Michnikiem cisną propagandę jedności opozycji dla zwycięstwa nad tyranią PIS, równolegle brat wicenaczelnego tęczowej tuby wigilijnym koncertem TVP1 z Chicago rozpoczął spokojną wędrówkę na z dawna upatrzoną polityczną górę.

 Warunkiem są zwycięskie kolejne wybory i tego po Jacku Kurskim spodziewa się pan prezes Kaczyński. Koncert świąteczny w mateczniku upadającej na duchu amerykańskiej Polonii, to nowe otwarcie partii rządzącej na wielki potencjał elektoratu wyborczego za oceanem. To wzmocnienie deklaracji co do kolejnych polsko-amerykańskich działań biznesowych jawnie podkopujących siłę państw starej Europy i  putinową Rosję. Tym razem z demokratyczną administracją Waszyngtonu. I oswajanie cywilizowanego świata z człowiekiem, którego przychylność będzie za kilkanaście miesięcy w cenie. Warunkiem, jak wspomniałem są wygrane przez PIS kolejne wybory. A niedawny prezes TVP i kandydat na ministra informacji /... czytaj moje felietony sprzed roku/ ma teraz mnóstwo czasu i perspektywy, by z pseudobanicji do USA rysować strategię niedalekiej kampanii oraz skutecznie montować drużynę przyszłego Urzędu Rady Ministrów.

Gdyby Jarosław Kaczyński myślał o potomku w linii męskiej wizerunkiem idealnym byłby mu Jacek Kurski. Wrodzona śmiałość, bezczelność, as salonowy w wieku dojrzałym i sprawny w polityce jak w pozyskiwaniu tajnych wieści agentka Mata Hari. Wpadek nie przypłaca większymi stratami, a tylko chwilowo czci i honoru. Ale wlicza to w polityczny teatrzyk. Liczy się bowiem cel lub cele skutecznie, nieszablonowo zdobywane. Uczeń już z dawna jest bliski nauczycielowi. I nie trzeba tu testamentu senator Anny Kurskiej. Ochronna miłość, iście ojcowska przywódcy PIS-u w zamian za bezgraniczną lojalność, którą skrywa szachownica, na której w pełnej symbiozie polują.

Opowieści medialne, szczególnie tytułów opozycyjnych, na temat roli i upadku Jacka Kurskiego pokazują tylko, z jaką łatwością można nimi manipulować. Może więc niekoniecznie to kuriozalne, że Jarosław brat Kurski w roli demokratycznego wiceszefa ,,GW,, to gwarant sukcesu drugiego brata. Obaj w sumie władają propagandą z każdej i dla każdej społeczno-politycznej strony. I to z jaką mocą? A Adam Michnik, uczeń generała Kiszczaka, z którym wspólnie radośnie biesiadowali w stanie wojennym na Rakowieckiej... . Jest elastyczny, więc od dawna pogodzony z misją dwubiegunowego słupa-donosiciela, całkowicie zależnego od własnej teczki.

Podobnie jak obrazem Jacka Kurskiego w ,,Solidarnej Polsce,, było budowanie kanapowej partii w oparciu o marionetkowego ministra sprawiedliwości. Popychany w otchłań własnej niemocy Zbigniew Ziobro robi wszystko, żeby skończyć jak Bielan, Rokita czy Gowin i inni. Jacka z odpowiedzialności za zamieszanie wyeksmitował z kraju rękami prezesa NBP Adama Glapińskiego osobiście Jarosław Kaczyński. Przy odwiecznym sterowaniu ręcznym formacji rządzącej innej możliwości być po prostu nie może. Ojciec opatrznościowy obydwu synów senator Anny po raz kolejny wspiął się kilka pięter wyżej na drabinie władzy, by stamtąd lepiej dojrzeli rodzące się owoce przyszłości. Jakie?

Jacek z bratem Jarkiem polityczne sandały wspólnie założyli ponad 30 lat temu u boku twórcy Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej, profesora Adama Strzebmosza. Obydwaj przemawiali wtedy jednym głosem, mimo że jeden zastanawiająco spokojny, a drugi wulkanicznie energetyczny.

Jacek od dawna widzi się premierem. Misja w USA a nie zsyłka to klasyczny ruch w bok, a nawet w tył konikiem na politycznej szachownicy. Wierność i lojalność sercu prezesa to wierność starej gwardii Porozumienia Centrum, do której spokojnie Kurskiego można zaliczyć. Przed nim czas tworzenia już tylko pozytywistycznej , a skutecznej konstrukcji kariery własnej. Tym bardziej, że w odbiorze społecznym obecny Mateusz Morawiecki jest dla większości ludu równie przekonujący jak dziewictwo starej kurtyzany na pigalaku. Nowy premier będzie miał namaszczenie na następcę prezesa PIS-u, po zjednoczeniu prawdziwej prawicy oczywiście. Co będzie ojca i syna już wspólnym dziełem. Jacek nosi w sobie tożsame cechy, co jego patrone. No, może jest nieco bardziej porywczy. Ale i to się z czasem zmieni. Na razie wystarczy premier Jacek Kurski. I wtedy ambasadorem Polski w Stanach...brat Jarosław demokrata? Piękne, salomonowe przeznaczenie. Życzenia, które  mogą być ich celem. Wspólnym.


Wieloletni dziennikarz śledczy, zawodnik i trener pływania oraz triathlonu / od 1997/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka