Ta notka miała właściwie dużo wcześniej powstać, albowiem temat ten był przewidziany z okazji moich urodzin, jednakowoż na skutek tego, że w sąsiedztwie moim doszło do ekstremalnych zachowań na poziomie filozofii przetrwania w warunkach skrajnego zakrzywienia energetycznego we Wszechświecie względem człowieczego postrzegania rzeczywistości*, mój osobisty survival zszedł na plan dalszy, jednakowoż nieustanne bodźce wynikające z moich filozoficznych obserwacji świata spowodowały, że natenczas nad owym tematem ja się pochylę dokładniej.
Tak się bowiem złożyło, że chcąc, czy też nie chcąc jesień co roku nadchodzi, a liście z drzew spadając, pokazują na temat owych drzew tak zwaną nagą prawdę i o ile z nagimi drzewami człowiek jakoś sobie radzi, a nawet podziwia na spacerach ten fenomen przyrody, gdy liście zanim spadną to kolor zmieniają, tak z własną jesienią życia nie mogą się ludziska pogodzić, robiąc jakoweś cuda z awatarami w internecie, aby się wydawali publice młodzi i piękni, lustra zaś na znak żałoby po przeszłości zasłaniają czarnymi prześcieradłami, a na skutek tego się im robi ciemno przed oczami i umieszczają w internecie treści, które obnażają mimowolnie ich myśli czarne.
Niektórzy masochiści ślęczą nad albumami pełnymi zdjęć, pociągając nosem w rozpaczy po tym wszystkim utraconym, bez znaczenia czy kwestia dotyczy urody, czy szans życiowych, co koło nosa przeszły i tak wsiąkają w ową materię, że im umyka jakakolwiek radość z aktualnie rzeczywistego życia, porównując się nieustannie do idealnych w ich mniemaniu ludzi, czy siebie samego z lat minionych, a frustracja z tym związana powoduje, że zmarszczki się pogłębiają, wokół ust powstają bruzdy, oczy blask tracą i faktycznie taka osoba ma powody do frustracji i samotność jeszcze większą, albowiem tylko jakiś masochista by chciał się zakumplować z jakimś smutasem ze skrzywioną gębą, tym bardziej jeśli taki udaje z uporem kogo innego, bo nie akceptuje upływu czasu i zmian, które w nim zachodzą.
A tymczasem sama akceptacja tego, że jak powiedział jeden Mądrala "Jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana" wiele by mogła zmienić i radość życia przywrócić, bo wszak wszyscy umrzemy i nic tego nie zmieni, tak czas nam dany możemy wykorzystać tak jak chcemy, albowiem wszelakie ograniczenia życiowe z umysłu pochodzą i w zależności od naszego nastawienia można, jak Kobieta Kula, zamiast się starzeć i brzydnąć to młodnieć i pięknieć, a co najważniejsze - nabierać z każdym rokiem coraz więcej kosmicznej Boskiej Energii, a jest jej w pewnej chwili potem tyle, że można się z bliźnimi obfitością dzielić.
Ponieważ zaś jestem piękna i mądra, ale to skromność jest moją główną zaletą, o sobie piszę na koniec notki i przyznać się muszę do tego, że też oglądam zdjęcia z czasów przeszłych, ale z uśmiechem, albowiem wszystkie osoby, które spotkałam w swoim życiu sprawiły, że jestem tą osobą, którą jestem i każde spotkanie było doświadczeniem, które mnie kształtowało, a choć życie to nie bajka tylko survival na oceanie czyniony w malutkiej łódce, to negatywne zdarzenia takoż z perspektywy czasu widzę jako lekcje i hartowanie stali, więc za każde jestem wdzięczna i nie mam zwyczaju roztrząsać kwestii "Dlaczego?", albowiem nie dyskutuję z Aniołami, a do Pana Boga nie piszę zażaleń.
Osoby, które mnie znają osobiście, doskonale wiedzą, że nieraz survival ja miałam ekstremalny, walcząc zaciekle z wysoką falą, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że niczego nie żałuję i nic bym zmienić nie chciała, czego każdemu serdeczniście życzę, bo nie ma nic piękniejszego jak nieustannie TU I TERAZ smakować piękne życie.
PS.
Jeżeli jakaś osoba na zdjęciu siebie rozpozna to serdecznie zapraszam do kontaktu, tak jak i osoby, które mnie rozpoznają w tak zwanej dauerweli oraz rudych włosach i mnie wtenczas na scenie podziwiały.
I tralalala... ;-)))
)*
https://www.salon24.pl/u/kobietakula/1447362,dzis-sa-moje-urodziny-czyli-krwawe-slady-w-windzie
Biała jak śnieg, rumiana jak krew i o włosach czarnych jak heban, Upiorno Frelka z Hajduk Wielkich. Otoczona Aurą turkusową, z dodatkiem kolorów indygo, soczystej zieleni i słońca w letnie południe.
Posiadam doskonałe połączenie z Wyższym Wymiarem, a informacje stamtąd otrzymywane pomagają mi kreować życie szczęśliwości pełne.
Mistrzowska Jedenastka Numerologiczna, urodzona w znaku błyskotliwych Bliźniąt, obdarzona ponadprzeciętną umysłowością i ostrym jak brzytwa językiem, nieprzewidywalna i zmienna. Zakochana najpierw zdrowo we własnej swej osobie, choć miłość do Bliźniego jest we mnie bardzo wielka. Lubię bowiem, oczami chabrowemi hipnozę uskuteczniać, a trzecim okiem zaglądać wtenczas w duszę delikwenta i radością ową duszę napełniać, gdy w niej radości jest deficyt. Jednakowoż, gdy sytuacja tego wymaga, bez żadnego wahania potrafię się także samo zmienić w zołzowatą jędzę, albowiem stawiam jasne granice w tak zwanych stosunkach międzyczłowieczych, gdy się rzecz rozchodząc o energetyczny wampiryzm.
Na koniec, pragnę jeszcze dodać, że choć jestem mądra i piękna, to skromność jest moją główną zaletą. ;-)
"Dlaczego mężczyźni nie przepadają za inteligentnymi i atrakcyjnymi kobietami?
- Ponieważ zjawiska paranormalne wywołują niepokój..." ;-)))
https://ujarani.com/39447
https://youtu.be/KWZGAExj-es
kobietakula@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo