To dlatego aktualnie rządzącym tak zależy na postawieniu go przed sądem, bo wraz z nim, jako przyzwoliciel na to wszystko, stanie przed nim Jarosław Kaczyński. Zanim nie stanie sam. Zresztą, już nawet stawać nie będzie musiał. Społeczeństwo samo wyda na niego wyrok... że tak powiem zaocznie. Rachunek jest bowiem prosty: miał Jarosław Kaczyński wiedzę o łamaniu prawa przez Zbigniewa Ziobro? Miał. Mógł mu w tym przeszkodzić na wiele sposobów? Mógł. Zrobił to? Nie. Sam w dodatku czerpał z tego polityczne korzyści do pewnego czasu, bo lepsze sondaże jego koalicjanta to więcej miejsc dla nich obu w Sejmie. Dzielił z nim korzyści - dzieli i odpowiedzialność. I taki rachunek pojawi się w głowach większości Polaków. Już się pojawił, bo PiS notuje najniższe poparcie od 2012 r.
Czy to nie znamienne, że były minister sprawiedliwości i prokurator generalny w byłym rządzie Prawa i Sprawiedliwości mierzy się dzisiaj z zarzutami o kierowanie... zorganizowaną grupą przestępczą?
Mylą się ci, którzy sądzą, że to Zbigniew Ziobro jest tu sądzony. Nie, tu sądzone jest PiS, w rządzie którego był ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. W PiS to wiedzą i dlatego bronią swojego byłego ministra. Mylą się jednak również ci, którzy sądzą, że społeczeństwo tego nie dostrzega. Dostrzega i dlatego w ostatnich sondażach poparcie dla PiS spadło do poziomu najniższego od 13 lat. Praktycznie spadli już na trzecią pozycję, bo Konfederacja wraz z ugrupowaniem Grzegorza Brauna ma wyższe bądź identyczne poparcie. Nawet więc jeśli ten rząd odda władzę w następnych wyb. parl... nie oznacza, że odda ją w ręce PiS i Jarosława Kaczyńskiego, który będzie mogł robić co chce i z kim chce tak jak przez poprzednie 8 lat swoich rządów.
Do wyborów jednak jeszcze daleko i wiele może się zmienić. Wkrótce rozliczenia czekają również Grzegorza Brauna, który będzie się musiał zmierzyć z zarzutami z kilku spraw. Czy PiS też będzie go bronić? Nie sądzę, tym bardziej, że będą uważać - całkiem zresztą mylnie - że będzie im to na rękę. Wystarczy, że z jednego z czekających go zarzutów doczeka się wyroku i straci prawo do startu w wyborach. Jeśli Karol Nawrocki nie zamieni się już wkrótce w maszynkę do ułaskawień... niektórzy będą obserwować następne wyb. parl. z więziennej celi, a przynajmniej z poza parlamentu i bez prawa do powrotu do niego. Jak się w nią zamieni - straci na tym sam i ci, których w ten sposób będzie ratował z opresji. Ułaskawiony Ziobro czy Braun nie pójdą za kratki, ale nie sądzę, żeby nie odbiło się czkawką tym, którzy ich bronią i zaufaniu społecznym do Karola Nawrockiego, który w końcu udowodni wszystkim po co tak naprawdę został tym prezydentem.
Być może nasze społeczeństwo trochę się ostatnio w tym wszystkim pogubiło, ale nie sądzę, żeby jak przyjdzie co do czego przywróciło do władzy takich ludzi jak Zbigniew Ziobro, albo dało ją takim ludziom jak Grzegorz Braun. Wyrok dla Zbigniewa Ziobro stanie się w oczach wiekszości Polaków wyrokiem dla PiS i Jarosława Kaczyńskiego, który - jak i paru innych z tej partii - sam jednocześnie może spotkać się z jakimiś zarzutami i to jemu będą zdejmować immunitet. Tylko ktoś bez choćby podstawowej wyobraźni mógłby sądzić, że to wszystko im poważnie nie zaszkodzi. Nie pomoże im tym bardziej skompromitowany ułaskawieniami Karol Nawrocki. To jest plan dla PiS na najbliższe kilkanaście miesięcy. A przynajmniej taki mają dla nich aktualnie rządzący. Czy należy im się dziwić? Przecież jak nie postawią przed sądem Ziobro - to Ziobro postawi ich. I znajdzie sędziów i prokuratorów, którzy to przyklepią. Wszystko oczywiście zgodnie z prawiem. I sprawiedliwością. ;)
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/tak-zle-nie-bylo-od-13-lat-pis-odnotowuje-kolejny-spadek-poparcia-sondaz/bb7xwsp,79cfc278
...
Nie ma potężniejszego władcy od tego, który panuje nad sobą. Korona jest jedna, uzurpatorów wielu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
