Czyni to na blogu Forum Żydów Polskich: https://www.salon24.pl/u/fzp/843830,ostrzegam-walka-z-antysemityzmem-jest-polityczna-koniecznoscia#comments
Wahałem się, czy warto cokolwiek wpisywać pod notką, gdzie roi się od komentarzy, a dyskusja zdaje się zbaczać w jałowy bieg. Doszedłem do wniosku, że replikę napiszę na swoim blogu, bo na takie wyzwanie trudno nie reagować.
Wbrew pewnym nieporozumieniom i wyjaśnieniom, które tam w dyskusji wyczytałem, tekst jest jasno napisany i nie mam zamiaru zrozumieć go inaczej, niż tak, jak został sformułowany. Uważam ten tekst za obraźliwy, a ostrzeżenie jest w zasadzie formą szantażu - poskromcie emocje, milczcie, bo narobicie sobie takich szkód, że się nie pozbieracie. Oni mają (czyt. My mamy…) za sobą największe siły świata, Żydów w Izraelu i w diasporze, organizacje żydowskie występujące z roszczeniami, media i w wielu krajach potężne grupy wpływu, a ponadto jest w interesie Rosji, by was zniszczyć i wewnętrznej opozycji, by niszcząc was powrócić do władzy. Nie macie szans i przegracie z kretesem, więc waszym jedynym wyjściem jest walczyć ze złem, jakim jest antysemityzm. To oskarżenie jest głównym narzędziem, jakim będziecie atakowani i nikt się temu nie oprze, tym bardziej nie oprze się dzisiejsza wciąż słaba Polska.
Co to znaczy walczyć z antysemityzmem? Od dawna wiem, że to znaczy machnąć ręką na prawdę, przyznawać zawsze rację Żydom, akceptować jawne i uwłaczające godności kłamstwa, milczeć o wszystkich sprawach, które oni chcą wyrzucić z pamięci, także o ich zbrodniach, gdy zaś mimo to, nazwą nas antysemitami, należy pochylić pokornie głowę i złożyć samokrytykę. Przecież my już doskonale wiemy, że o antysemityzm można oskarżać każdego i nie trzeba tego w ogóle uzasadniać, wystarczy najmniejszy, choćby wyimaginowany pretekst. To tak, jak Jarosława Kaczyńskiego można oskarżać zawsze, za to co powiedział i za to czego nie powiedział, za to, że nienawistnie milczał, czy za to, że niewłaściwie cytował i perfidnie się uśmiechał. Jeśli tym potężnym siłom będzie potrzebne oskarżenie Polaków o antysemityzm, to bez względu na nasze zachowanie, oskarżą nas i mają dostatecznie wielu prowokatorów, którzy na zawołanie dostarczą im pełny wachlarz pretekstów. Przecież już to wielokrotnie przeżywaliśmy, czasem nawet rozpoznaliśmy, kto prowokował i kim się okazał być.
Sytuacja jest dokładnie odwrotna i po tylu doświadczeniach nikt Polaków nie sprowokuje dzisiaj do prawdziwego, złowieszczego i groźnego dla wszystkich antysemityzmu, nikt też nie zahamuje naszej walki o prawdę i godność. Eksplozja agresji, kłamstw i obraźliwych insynuacji, jakie dotknęły w ostatnim czasie Polskę i Polaków, była tą kroplą goryczy, która przelała czarę i zerwała bariery dotychczasowej bezsilności. Ta bezsilność już nie powróci, bo zbyt wiele nagromadziło się plugawego kłamstwa w ostatnich trzech dekadach, by móc to dalej znosić. Właśnie gniew Polaków, który stał się powszechny, został dostrzeżony i chwilowo przyhamował agresję, która mogła zabić, ale nas wzmocniła. Oczywiście, będą te ataki kontynuowane, ale weszliśmy już w ten etap, w którym toczy się walka o życie suwerennego narodu, a tu nie wolno się cofać.
Ostrzeżenie, któremu w zasadzie pan Jędrzejewski wolałby pewnie nadać charakter dobrej rady życzliwego polskiego Żyda, jest zupełnie nietrafione i niestosowne, a mówiąc bez ogródek, jest stanięciem po stronie agresorów i wsparciem ich dążeń. Gdybym był polskim Żydem wsparłbym mocno tych wszystkich swoich Rodaków, którzy dzisiaj bronią Polaków i rozumieją, a nawet są zaszokowani niesprawiedliwością oskarżeń. Widzimy tylko nielicznych, takich jak Aszkenazy, czy ów godny Człowiek, który w proteście oddał swoje wyróżnienia za opiekę nad zabytkami żydowskiej kultury, ale ich głosy są słabo słyszalne, bo nie są wzmocnione głosami innych polskich Żydów. Ostrzeżenie natomiast, pan Jędrzejewski powinien skierować pod adresem innych agresywnych Żydów – polityków izraelskich, którzy rozpętali burzę, organizacji żydowskich występujących z roszczeniami i tych wszystkich żydowskich prowokatorów, jak Gross, Gebert, Blumsztajn, Żydzi z Gazety Wyborczej, Hartmann i wielu innych siewców nienawiści zabiegających od wielu lat o to, by Polaków zapędzić w pułapkę antysemityzmu.
Oczekiwałbym w tej sytuacji, że ich właśnie polski Żyd potępi i ostrzeże przed konsekwencjami takich zachowań. Do nich powinien skierować słowa:
Przestańcie prowokować Polaków waszymi kłamstwami, fałszywymi oskarżeniami i butą bezkarnych żydowskich szowinistów. Są granice, których przekraczać nie wolno, zwłaszcza gdy sami macie na sumieniu bardzo niedobre i wstydliwe sprawy. Polacy już dużo wytrzymali, ale nie ma narodu, który pozostanie odporny na taką agresję. W sposób niegodny swoją postawą sami tworzycie najbardziej negatywne stereotypy Żydów, a odium tego spada na nas wszystkich.
Żyjemy i chcemy żyć w Polsce, która jest naszą Ojczyzną, w kraju szczególnie dla nas Żydów przyjaznym, wśród gościnnych ludzi, dzięki którym przetrwaliśmy jako naród, zachowując swoją odrębność, pielęgnując swoje obyczaje, religię, tradycję i kulturę. Wtopiliśmy się w polskość i mamy też swój udział w ubogacaniu Polski i w obronie jej interesów. Dobrze się tutaj czujemy, mimo istniejących wciąż różnic i problemów, które dotykają obie strony, jak to zwykle w rodzinach bywa. Straszny czas hekatomby ostatniej wojny światowej przyniósł zagładę Żydów i niewyobrażalne ofiary Polaków, także tych, którzy nam jako jedyni nieśli pomoc. To było wspólne doświadczenie, niosące wielkie zło, ale także ujawniające ogromne dobro, o którym nie wolno nam zapomnieć. Nikomu nie wolno oskarżać niewinnych, przypisywać im czyny przez nich niepopełnione, a wszystko, co budzi złe wspomnienia i niechęć musi być do końca wyjaśnione i prawdziwie przedstawione, nie zaniedbując realnych okoliczności tamtego straszliwego czasu.
Nie chcemy opuszczać Polski, ani zapominać o naszych żydowskich korzeniach, więc zaprzestańcie budzić demony, które są wam potrzebne do jakichś niecnych celów i interesów. Być może wykalkulowaliście, że wasze prowokacje nie niosą dla was zagrożenia, ale one narażają nas wszystkich na dramatyczną odmianę atmosfery i mogą zniszczyć nasze, dotychczas spokojne i szczęśliwe życie w Polsce. Przestańcie i nie zmuszajcie nas, byśmy musieli stanąć po stronie Polaków i wyrzec się żydowskich korzeni.
Zwykle czytam teksty i dyskusję na blogu FŻP i nawet jeśli niektóre z nich zyskują uznanie czytelników, nigdy nie zdarzyło mi się napotkać tekst, w którym autor wyraziłby swoją dominującą identyfikację z Polską. Zawsze podkreślona jest odrębność, która musi być odczytywana jako obcość sięgająca o wiele głębiej, niż w strefę obyczajów, tradycji i kultury. Tekst, z którym ostro polemizuję jest przykładem, jak mocno pan Jędrzejewski uprzywilejowuje Żydów, wobec Polaków. Nie wolno nie lubić Żydów, bo to jest uniwersalne zło antysemityzmu, ale należy pogodzić się z tym, że wolno nienawidzić i oskarżać Polaków. Nie widzę najmniejszych powodów, by zgadzać się na takie ustawienie polsko-żydowskich relacji, tym bardziej, że widzę to jako niebezpieczne trwanie w sytuacji nie rokującej żadnej poprawy.