Zdziwienie i zaskoczenie wywołał wywiad prof. Andrzeja Nowaka dla portalu dorzeczy.pl, w którym profesor krytykuje kampanię prezydencką Małgorzaty Wassermann w Krakowie.
https://dorzeczy.pl/kraj/81911/Prof-Nowak-Kaczynski-swiadomie-zrezygnowal-z-walki-o-wielkie-miasta.html
W zasadzie bez owijania w bawełnę, na podstawie obserwacji mało atrakcyjnego biegu kampanii wyborczej, profesor Nowak stwierdza, że jest to kampania udawana, a kandydatka, w porozumieniu z Prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, zrezygnowała z zamiaru wygrania prezydentury Krakowa. Co więcej, profesor wyraża zdecydowaną dezaprobatę dla takiej decyzji „sprzecznej z zasadą samorządności i poszanowaniem godności obywateli miasta”, a następnie interpretuje taki obrót spraw domysłem, że J. Kaczyński obawia się utraty sterowności partii PiS, gdyż taka wygrana w lokalnych wyborach mogłaby utworzyć silny ośrodek osłabiający spoistość centrum partii PiS.
Nie podzielam obaw pana profesora i są one moim zdaniem oparte na niekoniecznie trafnych wyobrażeniach, że kampania wyborcza w Krakowie powinna wyglądać tak, jak prowadził ją kontrkandydat Łukasz Gibała. Przegrana P.Jakiego w Warszawie pokazała, że zasypanie wyborców całym workiem szczegółowych obietnic niewiele daje i „inni szatani są tutaj czynni”. Może akurat spokojne postawienie się do dyspozycji mieszkańców Krakowa, w sytuacji gdy prezydentura Jacka Majchrowskiego dla wielu stała się nieznośna, jest lepszym wyborem.
Pamiętam, że tylko raz głosowałem na Majchrowskiego, gdy chodziło o niedopuszczenie do kolejnej kadencji Lasoty. Dzisiaj jestem zachwycony tym, że mogę oddać głos na M.Wassermann, córkę wspaniałego ś.p. Zbigniewa Wassermanna, która wykazała wielką odwagę i dzielność podczas dramatycznych procedur identyfikacyjnych w Moskwie i zdążyła zaimponować profesjonalizmem w pracach Komisji ds. Amber Gold. Niczego mi więcej w tej kampanii nie potrzeba, poza pewnością, że to właśnie ona kandyduje.
Nie rozumiem więc rozterek profesora Nowaka, ale najbardziej dziwi, że takiego wywiadu udzielił na tydzień przed rozstrzygnięciem wyborów. Za późno, by cokolwiek zmienić w kampanii wyborczej i za wcześnie, by wyciągać wnioski i wymyślać interpretacje. Gdy Wassermann przegra nieznacznie, może parę osób mieć do niego pretensje za ten strzał. Nie wiem, może prof. Nowak wie więcej i może ma rację, ale podkreślę moje niezrozumienie i wątpliwości stawiając równie dziwną hipotezę.
Otóż, wiemy, że w Krakowie jest wiele osób, które zupełnie nieracjonalnie, bez żadnego uzasadnienia szczerze nienawidzą J. Kaczyńskiego. Dowiadując się od prof. Nowaka, że Kaczyński bardzo nie chce wygranej Wassermann, z całą perfidią i wbrew własnym preferencjom politycznym zagłosują na nią właśnie, na przekór prezesowi PiS. Nie wiem ile się takich osób znajdzie, ale wiem, że taka motywacja mocno zagra w duszy blogera Echo24 i on chyba tak postąpi.