kreatywny wandal kreatywny wandal
3515
BLOG

PIS odpuścił... Pani prezydent Aleksandra Dulkiewicz dokazuje.

kreatywny wandal kreatywny wandal Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

Im więcej „śmierdzących dmuchów”, jak zwykł podobne wiadomości określać Stanisław Michalkiewicz, dochodzi z Gdańska a wyrywają się one z ust i serca nowej prezydent p. Aleksandry Dulkiewicz, tym większego nabieram przekonania, że odpuszczenie wyborów na prezydenta w tej metropolii było nie tylko błędem w tamtej chwili, ale może mieć fatalne skutki dla koalicji rządzącej w przyszłości.


W przyszłości, i to niedalekiej, ale już obecnie odpowiedzialni ze strony PIS za podjęli decyzje o nie wystawianiu swojego kandydata w wyborach prezydenckich w Gdańsku, mają niezły ból głowy.


Otóż pani prezydent rozdokazywała się na całego. Po Pawle Adamowicz można było oczekiwać że z racji swojej solidarnościowej przeszłości w pewnych kwestiach światopoglądowych zachowa umiar. To po obecnej prezydent Gdańska żadnej refleksji , żadnego umiaru w lewackim układaniu życia ludziom oczekiwać nie można. Podobnie nie można oczekiwać umiarkowania  w anty Polskich, czy jak by woleli niektórzy anty rządowych działaniach pani prezydent i ustawiania Gdańska i jego mieszkańców i ich interesów na kursie kolizyjnym z Polską. Pani prezydent Dulkiewicz  nie ma i nie będzie miała pod tym względem żadnych hamulców. Skrupuły tragicznie zmarłego prezydenta Adamowicza i pewna powściągliwość wynikały być może z tego, że Adamowicz pod koniec swojego urzędowania skłócony był z PO. Może też, tliła się w nim jakaś nić sentymentu wynikająca ze wspólnego solidarnościowego kombatanctwa z niektórymi przynajmniej postaciami obecnej koalicji rządowej. Może tak, może nie, ale nie o tym przecież ta notka. W każdym bądź razie wygląda na to, że obecna pani prezydent Gdańska takich dylematów nie ma i nie będzie miała.


Świadczy o tym to że p. Aleksandra Dulkiewicz, urzędująca jako prezydent Gdańska od poniedziałku, już zdążyła skrytykować  koalicje rządząca, PIS i rząd Polski  i poskarżyć się dziennikarzowi „Die Welt” oskarżając rządzących o sianie nienawiści i doprowadzenie do podziałów w polskim społeczeństwie. Obsobaczyła osobiście Jarosława Kaczyńskiego przywołując w tym celu świętą dla niego pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. Nie omieszkała napluć na politykę migracyjną rządu. Wspomniała o zaproszeniu uchodźców arabskich do Gdańska i podkreślić w ten sposób niezależność Gdańska od Warszawy. Toczy już spór z min. Piotra Glińskiego o ECS broniąc ludzi i działania zakłamujące prawdziwe cele Solidarności. Za nic ma sensowne pytania wygłoszone przez gdańskiego radnego z PIS, Kacpra Płażyńskiego dotyczące planów dalszego rozwoju  miasta, wydatkowania pieniędzy miejskich i kierunków działań społecznych nowej ekipy rządzącej Gdańskiem. Niestety odpowiedzią z jej strony były kolejne oskarżenia o politycznej przyczynie pytań i działań radnego PIS. Prezydent Gdańska butnie je zignorowała, mamrocząc, że te wszystkie pytania o „układa gdański” to tylko hucpa polityczna i wymysły ludzi chorych z nienawiści, a w Gdańsku jest wszystko miodzio i w najlepszym porządku.


Te dokonania ( na pewno są i inne o których jeszcze nie wiemy ) to tylko niecały tydzień radosnej twórczości pani prezydent i nie ma wątpliwości, że to nie jest jej ostanie słowo… Oj zajdzie jeszcze za skórę i krwi napsuje rządzącej koalicji, Polsce i wszystkim tym Polakom, którzy nie mają wystarczająco nowoczesnych poglądów na świat i życie jak ona.  I jeśli Adamowicz mówił i robił to samo co ona teraz,  to jednak jako człowiek inteligentny, czynił to z wyrachowaniem, mając jakiś dystans do macherów z PO. Podejrzewam, że pani prezydent Dulkiewicz nie ma takich walorów intelektualnych jak on, i nawet jakby chciała balansować miedzy jakimiś opcjami politycznymi czy grupami interesów, to po prostu nie da rady. Da radę natomiast szkodzić Gdańskowi i Polsce. Z wielu powodów, także głupoty, ale za to z  neofickim entuzjazmem, odwdzięczając się za wpuszczenie jej osoby na salony, w jej mniemaniu już europejskie. Zrobi wszystko co jej karzą a nawet jeszcze więcej by zasłużyć na pochwały europejskich elit.


Nie przyjmuje do wiadomość puszczanych po cichu w eter przez PIS wiadomości, że nie wystawiliśmy swojego kandydata na prezydenta Gdańska bo w obliczy takiej tragedii chwila była nieodpowiednia, bo ciszej nad tą trumną. Bo trzeba uszanować ból rodziny, wysłać po żonę i dzieci samolot, ogłosić żałobę narodową itd., itp. Nie przyjmuje do wiadomości, że odpuszczono, bo nie było szans na zwycięstwo. Polityk musi być człowiekiem wielkiej wiary i myśleć nie tylko o obecnej chwili ale przewidywać skutki swoich działań lub zaniechań na wiele lat do przodu. Tego zabrakło. Podejmujący decyzje doszli do wniosku, że lepiej pozwolić sponiewierać swoje prezydenta i premiera, nie reagować jak z niskich pobudek wyznacza im się miejsca gdzieś daleko w kościele i na uroczystościach pogrzebowych, pozwolić by traktowano ich jak by byli ubogimi krewnymi a nie głowami państwa i narodu. Zacisnąć zęby i milczeć. To potraficie. Znosić mężnie upokorzenia siebie swoich wyborców i państwa,- to wam bardzo dobrze wychodzi. Ale to droga do donikąd.


Myśleliście, że wasze pojednawcze i uległe gesty wobec antypolskiego chamstwa zostaną zauważone i docenione?  Otóż nie. W polityce nie ma sentymentów. Umarł król , niech żyje król. Niestety czyniąc tak jak postąpiliście, rezygnując z walki o prezydenturę, wysłaliście fałszywy sygnał do społeczeństwa, do wyborców w Gdańsku. Nie wszyscy muszą znać się na polityce i wielu widząc rejteradę PIS, doszło do wniosku, że widocznie ta cała Dulkiewicz nie jest taka zła, a więc niech zostanie… To jedni. PIS jest za słaby by podjąć walkę, to drudzy. Jeśli zaś PiS jej właśnie Gdańsk oddaje bez walki, znaczy że wiążę z nią jakieś nadzieje na zmiany, to jest głupi, a na słabych i głupków nie głosujemy…  Szkoda głosów i to jest tajemnica wysokiego procentowo zwycięstwa kandydatki PO nad kontrkandydatami. Tak właśnie wielu wyborców w Gdańsku odczytało ten swoisty gest „dobrej” woli ze strony PIS wobec PO i jak to określił Wyszkowski, tuskoidowej kontynuatorki Adamowicza Krzysztof Wyszkowski. Wiem o tym z rozmów z Gdańszczanami po wyborach i zapewniam że wynik p. Dulkiewicz, nie odzwierciedla prawdziwego stanu preferencji politycznych gdańszczan.


Chciało by się zapytać, czego wy „ doradcy prezesa” i wszyscy odpowiedzialni ze strony Koalicji Rządowej za odpuszczenie ostatnich wyborów w Gdańsku się spodziewaliście, co chcieliście osiągnąć. Poklepania po plecach przez Schetynę i spółkę, wyciszenia nastrojów po tamtej stronie sceny politycznej, złagodzenia występów KOD czy chociaż jakiejś refleksji?
To był błąd, bo jeśli nawet te wybory byśmy przegrali to była okazja zademonstrować swój sprzeciw przeciwko złu, które jest się w tym mieście. Skonsolidować i policzyć tych którzy chcą istniejący stan zmienić. Napiętnować i dać ludziom nadzieje na przyszłość, że jak nie teraz to już przy następnych wyborach zwyciężymy. Swoim zaniechaniem przyczyniliście się do zakonserwowania obecnego układu władzy w Gdańsku, na wiele, wiele lat.


Wyborcy nie lubią słabeuszy i sentymentalnych mazgajów, a już władza jeśli chce być traktowana poważnie musi pokazać, że nie tylko umie nadstawiać drugi policzek ale i z pierwszego potrafi wyciągnąć wnioski. A wy ciągle tylko uczycie się polityki. Idzie to niestety topornie. Jesteście słabi, jakby niepewni swoich racji, chwiejni, nijacy… To za mało. Polacy to widzą. Może niestety i wam nam wszystkim zabraknąć czasu.

Umiarkowany konserwatysta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka