krytykant70 krytykant70
1246
BLOG

O Francji i jej blaskach, a nie cieniach

krytykant70 krytykant70 Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Gdy zwiedzałem pierwszy raz Francję wielkie wrażenie zrobiły na mnie jej piękne krajobrazy i imponujące zabytki, w szczególności różne wielkie katedry, w tym katedry gotyckie, rozety kościołów oraz gotyk płomienisty. Te stare katedry wyglądały z zewnątrz bardzo majestatycznie, wewnątrz były surowe, nie wypełnione drobiazgami i wystrojami jak to ma miejsce w polskich kościołach. Można było przeczytać, jakie elementy budowli zostały zniszczone przez hugenotów, a jakie przez rewolucjonistów, ale piękne budowle pozostały, zbierano wewnątrz skromne datki na potrzeby tych budowli.

Obecnie pisze się o Francji u nas zazwyczaj krytycznie, lekceważąco, pisze o problemach, zatracaniu tożsamości, wypomina jak i kiedy Francuzi nas zawiedli lub wykorzystali. Nikt specjalnie nie tyle nawet eksponuje, ale nawet nie zauważa, sytuacji, że jednak bywało czasem inaczej, kiedy uzyskiwaliśmy od Francji istotną pomoc, dzięki której udawało się osiągnąć sukcesy, którymi się chlubimy, przypisując je, oczywiście, jedynie sobie.

Można się w sumie zastanowić, czy od jakiegokolwiek innego europejskiego mocarstwa dostaliśmy przez stulecia tyle wsparcia ile właśnie od Francji? Nawet to małe i zależne Księstwo Warszawskie otrzymane od Napoleona to było coś, na co wcześniej nie można było liczyć, gdy Polska decyzją zaborców miała być całkowicie wymazana i jej nazwa unicestwiona. 

A czy mówi się choć od czasu do czasu o marszałku Ferdynandzie Fochu, uważanym za przyjaciela Polaków, i o jego roli w zwycięstwie Powstania Wielkopolskiego?  https://27grudnia.pl/aktualnosci-tegoroczna-edycja/ferdinand-foch-przyjaciel-polakow/4100


I w ogóle o tym, jak bardzo Francja sprzyjała Polsce po Wielkiej Wojnie, także podczas Powstań Śląskich. W Internecie można znaleźć też takie informacje: https://muzeumslaskie.pl/pl/work/armia-francuska-gornym-slasku-1920-1922-mskddmfp8028/

"Kondukt żałobny na ulicach Gliwic podczas pogrzebu majora Bernarda Montalégre’a, dowódcy 27 batalionu Strzelców Alpejskich (Szaserów Alpejskich, 27 Bataillon de Chasseurs Alpins, 27e BCA), 8 lipca 1921 r. Grupa kobiet na pierwszym planie to prawdopodobnie żony oficerów francuskiego kontyngentu, za nimi podąża kolumna francuskich podoficerów i szeregowych. Major Montalègre został śmiertelnie postrzelony 4 lipca 1921 r. przez bojówkarza niemieckiego, Leo Joschkego, w Bytomiu podczas wejścia do miasta oddziałów brytyjskich."

Francuzi pilnowali porządku na Śląsku, dbając o realizację postanowień traktatu, który przecież oddawał nam istotną część Śląska. Więcej o poległym  majorze można przeczytać na następującej stronie: https://www.bytomski.pl/forum-mobile/historia-miasta-i-zabytki/128628-bernard-joseph-audibert-montalegre

Dzielny człowiek zginął w jakimś dalekim kraju, człowiek który przeszedł już bardzo wiele, był ciężko ranny, przetrwał hekatombę pierwszej wojny światowej na Froncie Zachodnim, te cztery lata rzeźni. Może warto o tym pomyśleć, wykazać się empatią, częściej wspominać szerzej o podobnych wydarzeniach (wygląda, że lokalnie w materiałach o Powstaniach informacje o tym są, ale zakres ich oddziaływania jest oczywiście mocno ograniczony). Warto też przeczytać notkę o dowódcy wspomnianego majora, generale Julesie Gratier , https://pl.wikipedia.org/wiki/Jules_Gratier Myślę, że jego działalność była jakoś doceniona przez naszych przodków, widzę, że dostał  Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari oraz Krzyż Komandorski Polonia Restituta w listopadzie 1922 r.

A tak oceniali generała Brytyjczycy: "prostolinijny żołnierz” – do tego impulsywny, nie potrafiący ukryć swoich idiosynkrazji.: Zdecydowanie propolski, nie mógł znieść proniemieckiego podejścia Brytyjczyków." (z Sebastian Rosenbaum, "Nie przybyliśmy na Śląsk dla własnej przyjemności, ale by wykonać pożyteczną pracę. Niektóre wątki obecności wojsk sprzymierzonych na Górnym Śląsku (1920-1922)"

Oczywiście, jak się coś wspomni o pomocy Francji w tym okresie, to zawsze się eksponuje, że to było tylko instrumentalne, że Francja szukała sojusznika zastępczego zamiast Rosji. To oczywiście prawda, ale jak by miało być, żyjemy w realnym świecie, czy jakiejś bajce, że ktoś przychodzi nam dawać prezenty nie mając przy tym żadnych własnych interesów? Właściwie z jakiej racji miałby niby tak nam bezinteresownie pomagać, mając zapewne szereg własnych problemów, które nas , cóż, niespecjalnie interesowały i interesują...

Francja przez stulecia to nie było coś nieistotnego, to nie był kontrowersyjny obecnie pan Macron... To było pod względem potencjału, populacji, bardzo długo  zdecydowanie najpotężniejsze państwo europejskie, więcej ludzi niż cała Rzesza Niemiecka, o jakiejś Rosji nawet nie warto byłoby wspominać. Pamiętamy wszak słowa "elegancja Francja", "jak w Paryżu", ale jakoś często nie uświadamiamy sobie, że nie wzięły się z niczego, to był przez stulecia punkt odniesienia dla wszystkich europejskich elit, arystokracji, a także różnych grup  aspirujących do bycia ewentualnie uznanymi za elitę. Podstawa i wzór dla Europy, Europejczyków, kiedyś i do jakiegoś stopnia także wzór dla Chrześcijan, "najstarsza córa Kościoła", warto wspomnieć chrzest Chlodwiga w V wieku, czy też króla Ludwika Świętego i jego wszystkie przedsięwzięcia.

O relacjach polsko-francuskich można by było pisać niewątpliwie dużo, i być może jeszcze podejmę tu ten temat ambitniej i "poważniej", oczywiście raczej unikając pisania o oczywistościach. W bieżącej notce chciałbym skupić się na tym, co było moim zdaniem wspaniałe i oryginalne w dawnej Francji oraz jak twórcza jest i jakie ma osiągnięcia obecna Francja, skupiając się na tym, co przemawia do mnie szczególnie mocno, czyli na utworach muzycznych.  We Francji szczególnie polubiłem muzykę, atrakcyjne piosenkarki, piękne piosenki, interesujące, stawiające pytania, nastrojowe, nostalgiczne, kontrowersyjne,  zgrabne lub pełne wdzięku.

Poniżej wybrałem niewielki zestaw spośród podobających mi się utworów, zachęcam do ich wysłuchania. W wyborze najpierw dwa utwory z dawnych czasów, o których napiszę trochę więcej, a potem garść wybranych współczesnych, w wykonaniu moich ulubionych artystek lub też wzbudzających moją uwagę będąc utworami oryginalnymi lub bardzo udanymi.  Tych współczesnych utworów nie będę już chyba tak dokładnie opisywać, choć oczywiście w razie potrzeby mogę potem tę część również rozbudować, zachęcam jednak do przeczytania  komentarzy pod utworami oraz ewentualnie tłumaczeń na angielski, czy nawet w przynajmniej jednym przypadku polski. 


1. Średniowieczna pieśń miłosna, śpiewana teraz w starofrancuskim przez Niemkę, moim zdaniem piękny utwór. Dla mnie jest to przykład jak wspaniała była kultura średniowiecznej Europy, na czele której sytuowała się Francja i jak nieprzekonujące jest dezawuowanie tego okresu w związku z tym -  Medieval Virelai Music & Song - XIII th & XIV th Century - E, Dame Jolie & Douce Dame Jolie https://www.youtube.com/watch?v=N2Pb_jpSyiE&list=RDN2Pb_jpSyiE&start_radio=1  autor: Guill0aume de Machaut

2. Druga piosenka to hymn monarchii dedykowany Henrykowi IV, założycielowi dynastii Burbonów, kontrowersyjnemu królowi zmieniającemu wiarę bodaj parę razy, dla którego Paryż był  wart mszy. Jest on często uważany za najbardziej kochanego przez Francuzów władcę, mówi się, że dbał o poddanych, chciał zapewnić dobre warunki nawet chłopom, o czym świadczą jego słynne słowa   "chciałbym żeby każdy wieśniak mojego królestwa mógł w niedzielę włożyć kurę do garnka".  W 1598 r., wydając edykt nantejski, doprowadził do zawarcia pokoju między katolikami i hugenotami kończąc/ograniczając krwawe wojny religijne. Tekst tego utworu jest dość specyficzny jak na hymn(?), w filmiku można włączyć wyświetlanie tekstu tłumaczenia w języku angielskim, i wydaje mi się, że wiele mówi o Francuzach i ich mentalności. Interesujące jest porównanie go z napuszeniem i powagą naszych historycznych pieśni, można się głęboko zastanowić nad różnicami między nami.  Może jest to wpływ historii, Polska potężna początku XVII wieku także chyba rozwijała rodzaje twórczości eksponujące radości życia, a nie tylko walkę, poświęcenie, czy męczeństwo - Royal Anthem of the Kingdom of France (Ancien Régime): Vive Henri IV! (with lyrics) https://www.youtube.com/watch?v=7MFBD15ehjA

Następnie są wybrane piosenki moich współczesnych ulubionych wykonawczyń - Marie Laforêt, Mylène Farmer, Patricii Kaas i Hélène Segary.  Elementem nawiązującym do naszego kraju jest piosenka o Warszawie Marie Laforêt (6).

Do tego dwie ciekawe piosenki - zwycięzca Eurowizji z lat 70 w wykonaniu Marie Myriam, brzmiąca w moim odczuciu bardzo  pozytywnie, a to pozytywne spojrzenie jest tym, czego tak bardzo obecnie brakuje.  Druga piosenka to  bardzo zgrabianie skomponowana i odśpiewana piosenka w wykonaniu Francoise Hardy, pokazująca melodyjność języka francuskiego.


3. Francoise Hardy - Comment Te Dire Adieu -  https://www.youtube.com/watch?v=SJquCcBvkXE  - ta melodyjna zgrabna piosenka


4. Marie Laforêt - Prière pour aller au paradis (live 1973) https://www.youtube.com/watch?v=YH9QGF0Op6I - wzruszająca piosenka o odchodzeniu, oparta na wierszu


5. Marie Laforêt - Parle plus bas (1972) version inédite ''the godfather'' - https://www.youtube.com/watch?v=2W5Qnqw61Jo - znana piosenka z Ojca chrzestnego, wszyscy znamy muzykę, ale ilu zna słowa? Są interesujące, warto pomyśleć, czy dotyczą one tutaj bardziej bohaterów historii, czy też opowiadają o miłości bardziej generalnie.


6. Marie Laforêt - “Warszawa” 1982 - https://www.youtube.com/watch?v=2hP4zryxTW0 Piosenka o Warszawie i o tym, jak mało Francuzi nas rozumieją. Przed laty zapewne dobrze u nas znana, teraz zapomniana.


7. Marie Myriam "L'oiseau et l'enfant" Eurovision 1977 - Archive INA https://www.youtube.com/watch?v=wD95ztptvAU  - wspomniany zwycięzca festiwalu z lat 70-tych, słynna piosenka i bardzo moim zdaniem optymistyczne przesłanie


7a 1977 Eurovision Song Contest - Marie Myriam - The bird and the child (TOTP 26-05-1977) https://www.youtube.com/watch?v=J1rnn3VZZys - inne wykonanie poprzedniej piosenki


8. Mylène Farmer - Ainsi Soit Je - https://www.youtube.com/watch?v=cltJkxC5ukg - jedna z najsłynniejszych obecnie piosenkarek francuskojęzycznych, jedynie Celin Dion ją przewyższa w zestawieniach, piękna, olbrzymie gigantyczne show na koncertach, dopracowane teledyski, piosenki z interesującymi przesłaniami, często kontrowersyjne teksty, 


9. Mylène Farmer - Innamoramento (Clip Officiel HD) https://www.youtube.com/watch?v=TQcsLRcSsR8 - inny bardzo dobry utwór tej piosenkarki, o obu utworach można pisać wiele interesujących rozważań


10. Patricia Kaas - Mademoiselle chante le blues (1987) - https://www.youtube.com/watch?v=wy7N5M700Y8 - utwór, który zapoczątkował karierę artystki


11. Patrica Kaas - Le mot de Passe - https://www.youtube.com/watch?v=CR9Mpm_0tac - chyba mój ulubiony utwór artystki


12. Hélène Segara -Sempre Sempre clip no official + paroles(french lyrics) - https://www.youtube.com/watch?v=XROMxQgc5eE cover włoskiego przeboju, ale bardzo mi się podoba, dobrze pasujący moim zdaniem do stylu artystki, niedawno nagrała nową wersję


13. Hélène Segara - L'amour est un soleil (Clip Officiel) - https://www.youtube.com/watch?v=PhwVo33uq4o - piękna piosenka o miłości


Te piosenki, a przynajmniej chyba ich większość, nie są w moim odczuciu dobrze znane w Polsce. Można powiedzieć, my też mamy ładne piosenki, utwory przypomnianej niedawno  serialem Agnieszki Osieckiej, czy też Marka Grechuty. Myślę  jednak, że różnica skali jest gigantyczna. Wybór tych piosenek spośród zatrzęsienia wspaniałych dzieł nie był nie był dla mnie łatwy, ale nie zamierzałem tworzyć zbyt długiego zestawienia.  Wiem, że wybrałem też covery (np. włoskiej piosenki Sempre Sempre lub motywu z Ojca chrzestnego), ale uważam, że po francusku brzmią świetnie, a akurat w tym kontekście one przypasowały mi najbardziej. Nie jest to oczywiście z mojej strony jakiś unik, bo nie byłem w stanie wskazać oryginalnych piosenek... Odwołując się do moich ulubionych artystek mógłbym oczywiście łatwo przynajmniej potroić rozmiar tej listy, ale zdecydowanie nie o to mi tu chodziło...

Zachęcam do obejrzenia i wysłuchania, oczywiście najwięcej skorzystają znający francuski, a nie znający tych piosenek, ale sądze, że nawet nie znając języka można czerpać przyjemność z ich melodyjności, w niektórych przypadkach można znaleźć tłumaczenia, wersje angielskie, oraz ciekawe dyskusje w komentarzach.


PS. Moja notka szczególnie skupia się na francuskich utworach muzycznych, ale się na nich nie ogranicza i dotyczy także ogólnie Francji i relacji polsko-francuskich. Nie wiem zatem jak najlepiej powinienem ten tekst skatalogować lub otagować...  Czy nie można tego tekstu skategoryzować jakoś lepiej, podwójnie, czy coś w tym rodzaju?

krytykant70
O mnie krytykant70

Żadna władza nie spełniła oczekiwanych przeze mnie minimalnych standardów. Interesuję się historią, polityką, myślę, że ludzie z bardzo różnych obozów mogą mieć ciekawe spostrzeżenia i warto zwracać uwagę na rozsądne wypowiedzi. W skomplikowanym obecnym świecie nie ma prostych recept. Interesuje mnie jak wiele osób popiera moje opinie oraz interesujące opinie innych użytkowników w celu wzbogacenia moich własnych. "Nie ma spraw, których nie mogłoby przedyskutować dwóch siedzących w fotelach dwóch rozsądnych ludzi przy cygarze i whisky" (Edward VII) Król Edward VII, syn królowej Wiktorii, jest znany z powiedzenia,  że nie ma takiego problemu, którego nie można by rozsądnie przedyskutować siedząc w fotelach, pijąc whisky i paląc cygara. Jest to niewątpliwie bardzo ważna myśl podkreślająca konieczność dyskusji sytuacji w celu rozwiązania problemu i unikania wszelkiego rodzaju ekstremalnych działań. Uważam, że jest to kierunek działań, w którym należy podążać. Czy są inne rozsądne sposoby postępowania, inne niż ten proponowany przez Edwarda? Wygląda, że nie, inne kierunki prowadzą tylko do katastrofy.

Nowości od blogera

Inne tematy w dziale Rozmaitości