Trochę zamieszał Jacek Kurski, trochę ja - stanowczą obroną tezy, iż państwo polskie za mało wydaje na posłów. Polemik w s24 sporo. Jedni dowodzą, że marnym posłom nic się nie należy, inni próbują wycenić wysiłek i czas pracy posła, inni jeszcze wołają o "sprawiedliwość społeczną". Wszyscy zapominają o głównej przyczynie, dla której większość państw na świecie uważa, iż na parlamentarzystów warto wydać znacznie więcej niż ma to miejsce w Polsce. Także w części, którą nazwać można zwykłą pensją - z której nie trzeba się rozliczać.
To korupcja. Żadne prawo, żadne biura, policje jawne i tajne, komisje śledcze, kodeksy etyczne, media, sądy powszechne i koleżeńskie - nie są i nie będą równie skuteczną barierą dla korupcji, jaką jest finansowa niezależność osoby wystawionej na pokusy. Kropka.
PS. Trochę a propos - oto art. 48 ust. 3 niemieckiej konstytucji:
Die Abgeordneten haben Anspruch auf eine angemessene,
ihre Unabhängigkeit sichernde Entschädigung
Potrzebne tłumaczenie?
Inne tematy w dziale Polityka