Dawno nie miałam tak cudownego, udanego dnia jak wczoraj..
Why?
Z wielu powodów...
Kumulacja większa od największej w Totolotku.
Bo odezwał się wieloletni mój Przyjaciel, którego myślałam, że bezpowrotnie straciłam..
Nie przez jakiś konflikt między nami - na dekadę znajomości nie zdarzył się taki ani razu. Wręcz przeciwnie.
Ktoś z boku bardzo pracował na to, by nasza znajomość wygasła. Na szczęście bezskutecznie..
On dekadę młodszy, ale rozumieliśmy się od startu bez słów - może dlatego że urodziny mamy właściwie w tym samym momencie kalendarza.
Kiedy pierwszy raz mnie wiózł na lotnisko w mym mieście - ok 40 km od mego domu - stwierdziłam, że jeszcze żaden mężczyzna tak lekko i sprawnie nie prowadził przy mnie bolida... Poezja.. Lekkość, pewność, nawet przy szarżowaniu.
Jakież miałam skrupuły - gdy w dniu jego urodzin wołałam z Belgii, by o poranku odebrał mnie z lotniska - on - żaden problem - wynagrodziłam mu litrowym drogim łyskaczem, który uwielbiał..
Kilka lat temu nasza wspólna znajoma miała problem z zaparkowaniem przy starówce w Gdańsku. On wsiadł za kierownicę jej pieszczocha i jednym ruchem NADGARSTKA zaparkował.
Całe towarzystwo wtedy obecne - także mężczyźni - biliśmy mu brawo.
Kiedy potrzebowałam w trudnej sytuacji bodyguarda - i to w godzinach pracy - nie pytał o nic - "będę, ochronię cię".
Kumulacja - bo troska, przyjazne gesty także od innych mężczyzn.
Takich dni się nie zapomina.
Wręcz przeciwnie..
Clip: ja z Piotrkiem, Przyjacielem..
Inne tematy w dziale Społeczeństwo