"Kiedy człowiek powiada, że nie chce o czymś mówić, zwykle to znaczy, że nie może myśleć o niczym innym." John Steinbeck
Że za płotem milczenia - własnego, innych - zdarzają się krainy godne zwiedzania.
Albo przepaść...
Krainy wyludnione, duszne, z domami do góry nogami.
Słońce tam wschodzi od zachodu.
A deszcz pada do góry.
Stabilny chaos.
Obudził mnie dziś telefon. Z Anglii.
- Dzwonię, by złożyć ci życzenia urodzinowe, bo pamiętam, że jesteś kwietniowa.
No jestem kwietniowa, ale jakby trochę później...
To jednak nie ma znaczenia.
Nie o datę chodzi.
Pamięć, chęć - tylko to ma znaczenie.
Nie chcemy o czymś mówić - z wielu powodów. Także z braku zaufania, wobec tego czy warto, czy to ma sens.
Im ważniejsza sprawa, tym bardziej ją mościmy w sobie. Ale ta cisza krzyczy w nas. Okna samopoczucia z pękniętymi szybami.
To żywy twór. Rozrasta się, zabiera soki innym sprawom, zachwaszcza, izoluje w najszerszym tego słowa rozumieniu.
Bywa, że coś wygasa - a to tylko żywcem pochowany problem. Pod wiekiem wciąż obgryza rosnące paznokcie.
Okres karencji to zwodnicza bestia.
Bo nie od nas zależy.
Otwierając usta wciąż jesteśmy smagani alternatywą - dotlenić problem, czy nie.
Zwierzyć się, czy dojrzeć do samozatrucia zwierzeniem przykutym do serca.
Bo jeszcze jest świat reakcji.
A z niego najszybciej drażnią nasze spojówki te pejoratywne, lekceważące, promesa do wyśmiania nas...
One mogą nigdy nie nastąpić - ale pewności brak.
Nie chodzi o to, by ogałacać się z mniejszych czy większych tajemnic. One zawsze będą częścią nas. To nawet zdrowe.
Gorzej jest ze strefą tabu.
Bo to niezłe piekło.
Tabu przypieka nas - nie innych.
Wewnętrzne tatuaże bezradności, kokietowanie paszczy podprogowej - weź, uwolnij.
A tam dyscyplina diety.
Dotleniamy problem już samym pytaniem - nie wiem którędy?
Jeszcze nic nie musimy, boks zamknięty, nie dzieje się nic.
Ale gdy dostrzeżemy zarys mostu odpowiedzi, warto ostrożnie postawić na nim stopę. Punkt ciężkości jeszcze w ciszy, ale arteriom nie grozi już zawał.
Podejdź do płota, jako i ja podchodzę.
Od tego wszystko się zaczyna. Od autozaproszenia.
Korników brak.
Okres karencji - a po nim jedynie wzrasta wysokość muru.