To Polacy próbowali zabić b. prezydenta Niemiec von Wiezsaecker'a (CDU). Przeżył, ale jego brat nie miał tyle szczęścia i zginął z polskiej ręki. Oszalali z nienawiści polscy nacjonaliści będą próbowali usprawiedliwić tę zbrodnię. Pewno zabełkocą, że panowie von Weizsaecker podróżowali po Polsce z Wehrmachtem w 1939. Znamy tę żałosną śpiewkę o Wehrmachcie z wyborów prezydenckich.
Mimo tych przykrości von W. nie ma do Polskich jakiś specjalnych pretensji. Ot, wraz ze swoją partią chciałby tylko, żeby Niemcy mogli do siebie wrócić. Mają ostatecznie prawo, prawo do Heimatu. Ziemie-Na-Powrót-Odzyskane bardzo zyskałyby na przyjeździe byłego niemieckiego prezydenta. A nawet dwóch, bo obecnie panujący Horst Koehler (też z CDU) został z Polski wypędzony.Ściśle rzecz biorąc, spod Zamościa, gdzie jego rodzina osiedliła się w 1942.
On również ma prawo do Heimatu.
Pozostają już tylko technikalia, bo powracającym do Wrocławia i w zamojskie Niemcom, będzie musiała ustąpić miejsca ludność tymczasowo tam przebywająca. Można by jej pobudować osiedla na hałdach pod Wałbrzychem, obóz przesiedleńczy gdzieś w Małopolsce, albo wysłać z powrotem na Białoruś/Ukrainę.
W duchu eruopejskiej współpracy powinien rozstrzygnąć to szczyt Tusk-Merkel.
Na pewno znajdą wspólny język.
________________
http://pl.wikipedia.org/wiki/Richard_von_Weizs%C3%A4cker
http://pl.wikipedia.org/wiki/Horst_K%C3%B6hler
Inne tematy w dziale Polityka