Krzyż pański.

W zeszłym sezonie, jeśli się nie mylę, dyskutowano zamykanie hipermarketów w niedziele, w tym roku usuwamy krzyże ze szkół. Jako fan sportów walki, w tym zapasów w błocie, zawsze z entuzjazmem witam dobrą zadymę. Niestety siakoś tak wychodzi, że z główną nagrodą takich zmagań zostaje mecenas Giertych czy profesor Senyszyn. Senyszyn jest nawet przekonująca, już w trzeciej sekundzie jej zgrzytliwych oracji jestem np. zwolennikiem eutanazji, na początek samej Senyszyn.

W kategorii rozwydrzonego babona deklasuje ją tylko inna profesor (te tytuły to krzyczące ostrzeżenie przed dewaluacją stopni naukowych), niejaka Środa. Obie panie, plus stado sierot po PZPR z rodzinami wzięło się ostatnio do edukowania ciemnej masy w temacie jak bolesnym i jednoznacznie źle kojarzącym się znakiem jest krzyż. Jakie to straszliwe holokausty i inkwizycje przeprowadzono w imię krzyża, znaczy.

Niestety, ciemna masa skłonna jest przyznawać, że rzeczywiście, inkwizycja zwłaszcza była instytucją okropną  i wielkim szczęściem jest, że Oświeceni się jej pozbyli.

Życie samo w sobie, Mili jest okropne. Okropne są stosy i krzesła elektryczne, wagony jadące do obozów, ale i te wiozące mięso armatnie pod Stalingrad są okropne. Zwykli ludzie w starciu z takimi wynalazkami nie mają szans i życzyć sobie trzeba, by było jak ich najmniej.

W miesiąc temu byłem w mieście Lima, w którym przez pareset lat szalała hiszpańska inkwizycja na całą Amerykę Południową. Z całym szacunkiem dla ofiar, od roku 1570 do końca działalności instytucja ta straciła raptem pięćdziesiąt dwie osoby. Dla porównania, Oświeceni humaniści, którzy z obrzydzeniem odrzucili ponure dziedzictwo Kościoła, likwidowali swoich przeciwników w tempie trzystu dziennie. Humanitarne gilotyny Wielkiego Terroru zgładziły w imię postępu 18 tysięcy osób w dwa miesiące!

Jakiej zadziwiającej bezczelności trzeba, by wytykać kościołowi inkwizycję, samemu przyznając się do "tradycji oświecenia". Jak skutecznie dogłupiono publiczność, że bez sprzeciwu łyka głodne kawałki o "zbrodniach w imię krzyża".