Kiedy czołowy restaurator dolewa wody do piwa, czego spodziewać się po dworcowym barze?
Gwałtowny atak prof. Sadurskiego przeciwko prasie popularnej po raz kolejny ląduje na pierwszej stronie portalu Agory. Powodem ataku jest publikacja Superekspresu materiałów kompromitujących senatora Piesiewicza. Powodów jego szerokiego propagowania przez koncern Agory można się domyślać: tak samo, lub jeszcze bardziej niż Superekspresowi dostaje się Faktowi jako domniemanemu sprawcy obniżenia standardów.
http://wyborcza.pl/1,75515,7395887,Prostactwo__obluda__tanie_moralizatorstwo.html
Czy słusznie?
"Sprawa Piesiewicza" - niegdyś przede wszystkim wziętego scenarzysty, dziś przede wszystkim senatora i autorytetu moralnego, nie jest pierwszym skandalem obyczajowym 3-ciej RP. Kontakty polityków z prostytutkami były już parę razy przedmiotem publikacji prasowych i nie mam na myśli brukselskicjh perypetii posła Golika.
Stosunkowo niedawno w Newsweeku, a za nim na pierwszej stronie Wyborczej mozna było poczytać o upodobaniach premiera Leppera, np. co premier krzyczy w czasie seksu oralnego.
http://wyborcza.pl/1,75478,3818667.html
Nie przypominam sobie żeby prof. Sadurski bronił podówczas prawa Leppera do prywatności, żeby pisał, że "polski brukowiec zeszmacił człowieka będącego akurat w chwili słabości".
Ciekawy eksperyment przeprowadził wówczas właśnie Superekspress. Jego dziennikarze zadzwonili do kilku losowo wybranych agencji i spytali, czy ich pracownice nie zechciałyby czegoś zeznać o ekscesach Leppera. Panie oczoczo przystały na propozycję pytając tylko co mają zeznać i ile za to dostaną.
Zostawmy Leppera, którego z przyczyn choćby estetycznych trudnoby prof. Sadurskiemu bronić. Trochę dawniej, ale przecież nie w górnej kredzie, zarzutami natury obyczajowej zniszczono kogoś godnego obrony nawet piórem Sadurskiego - marszałka sejmu Andrzeja Kerna. Miał on rzekomo zgwałcić niejaką Anastazję Potocką vel Domaros, osobę utrzymującą bliskie kontakty z oficerami UOP. Również wtedy Wyborcza przytaczała obszerne fragmenty paszkwilu panny Domaros.
http://www.rp.pl/artykul/60498.html
Na tle tych dokonań Wyborczej, sprowadzających się do nagłaśniania gołosłownych oskarżeń kobiet upadłych wobec polityków zwalczanych przez Wyborczą opcji, nieźle udokumentowane publikacje Superekspresu jawią się jako podniesieniestandardów obowiązujących w polskiej prasie.
Dworcowy bar Superekspres okazał się uczciwszy od restauracji Agora.
Inne tematy w dziale Polityka