Nie tylko ja chyba odbieram "dni skupienia" PO przed obrazem Matki Boskiej jako smutne nieporozumienie. Premier latami żyjący plecami do Kościoła, polityk, którego jedynym przejawem "religijności" przez większą część życia było wigilijne śpiewanie niemieckich kolęd, zarządza kolejny już raz partyjną pielgrzymkę, tym razem do Częstochowy. U podłoża takich spektakli leży dość nierealistyczna próba zneutralizowania krytyki ze strony katolickich mediów, a w dalszej perspektywie - wyrwania ilu się da głosów z prawej strony.
Tak nie wypada, tak nie przystoi. W krajach o dojrzałej demokracji takie kompromitujące akcje się nie zdarzają. Liderzy partii przynajmniej udają, że mają jakieś poglądy, a małpowanie własnej opozycji natychmiast krytykowane jest przez wyborców i punktowane przez frakcje.
Szanse na opamiętanie Tuska są właściwie żadne. Spędzając całe dnie przed lustrem sondaży podtykanym przez doradców premier zatracił zdolnosć krytycznej samooceny.
Brnie w śmieszność starając się być bardziej pobożny od Rydzyka. Ma ku temu powody, dwa, ale ważne.
Premier stał się pątnikiem po pierwsze dlatego, że musi. W wojnie z PiS-em posunął się tak daleko i pozawierał takie sojusze, że byłoby dla niego wizerunkowo i politycznie niemożliwe ułożyć się z opozycją na cywilizowanych warunkach. Nie mogąc koegzystować, musi ją zniszczyć, a więc wywłaszczyć z tradycyjnego elektoratu.
Po drugie, Tusk udaje PiS, bo może. PO stała się dyktaturą bez śladu wewnętrznej dyskusji. W niedługim czasie upodobniła się pod tym względem do PiS-u. Nie ma dziś na pojemnej ponoć Platformie takiego żeglarza, który skrytykowałby kapitana Tuska za rozmydlanie wizerunku partii czy zdradę ideałów. W dojrzałej demokracji wytknęłyby mu ją media. W polskich warunkach, gdzie media są hufcami wspierających PO oligarchów i pierwszą linią frontu antylustracyjnego jest to niemożliwe.
Jesteśmy zatem skazani na widowisko, którego nikt poza jego autorem nie bierze poważnie. Ojcowie paulini z nadzieją na cud prawdziwego nawrócenia przyjmą dwu- i więcej licowych polityków PO, a prezenterzy telewizyjni zrelacjonują tę wizytę z kamiennymi twarzami.
Faryzejski pozór pobożności staje się normą polskiej polityki.
__________________________________
http://niepoprawni.pl/blog/425/dni-skupienia-platformy-obywatelskiej
Inne tematy w dziale Polityka