Eurosyf

Nie o ekonomii, nie o polityce, ale stacji eurosport, która wystawiła do wiatru swoich polskich widzów:

"Radwańska wygrywa z Bundesligą w... Eurosporcie 2!

Ta decyzja zaskoczyła nawet nas - pracowników Eurosportu. Nasza paryska centrala sprawiła sporą niespodziankę, dobrze jednak dostosowując się do gustów polskiego fana sportu. Finał Agnieszki Radwańskiej w Dubaju pokaże dziś kanał Eurosport 2 (Bundesliga), co odbędzie się kosztem... meczu Bundesligi!"

...zapowiedział ten dziadowski kanał, by następnie NIE POKAZAĆ meczu Radwańskiej na żywo. W tym momencie za pilota złapał niezawodny Kwadrat i spośród tysiąca kanałów na satelicie wyłowił stację Dubai Sports 3. Która oczywiście transmitowała ten finał.

Eurosport po raz kolejny wykazał się brakiem wyczucia, a także logiki, bo i Bundesliga i skoki narciarskie transmitowane są przez buk-wie-ile kanałów polskich i niemieckich, w przeciwieństwie do tenisa. Zamiast zgarnąć całą widownię tenisową postawił na - well - piwolubny margines kibiców bundesligi (margines, bo większość i tak ją ogląda np. na ARD).

Kij im w euroko. Radwańska ze spokojem chirurga pochlastała Georges na dzwonka, podobnie jak w poprzednim meczu Sabinę "Mutti-ja-nie-chcę-przegrać-do-zera" Lisicki.

Jeśli odczytujecie w mojej relacji osobisty ton, to dobrze, bo on tam jest. Polskim tenisistkom kibicuję ładnych parę lat i włos mi się jeży, jak czytam haniebne brednie wypisywane na temat Radwańskich w prasie polskojęzycznej. Oczywiście każdy sukces przyciąga hieny, ale Agnieszka jest niszczona szczególnie. Czołowi publicyści [1], którzy normalnie są wysoko ponad tematy sportowe, znajdują czas, by pochylić się nad Radwańską i ogłosić, że jest leniwa, pusta i prawdopodobnie niemoralna. Dziewczyna popełniła ten błąd, że wzięła udział w akcji "Nie wstydzę się Jezusa" i odtąd zbiera za swoje. 

Nic to... w Dubaju polskie jabłka wygrywają z niemieckimi melonami:

_______________
[1] http://www.newsweek.pl/wydania/1300/jesus-christ-vuitton,79878,1,1