leniuch102 leniuch102
374
BLOG

Agnieszka Curie-Radwaaaaańska!

leniuch102 leniuch102 Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Rzadko zabieram głos w sprawach, o których nie mam zielonego pojęcia, ale dla Agnieszki Radwańskiej zrobię wyjątek. Otóż parę dni temu nasza gwiazda wspięła się na czwarte miejsce w rankingu. Niby fajnie, ale awans nastąpił po kompromitującym mancie, jakie sprawiła jej Białorusinka Azarenka. Azarenka stłukła Radwańską jak rudą sierotę, że aż oczy bolały patrzeć, 6:0 6:2, a i tych dwóch mogło nie być.

Słowem czwarte miejsce Radwańskiej podszyte było wątpliwością, czy aby na pewno na nie zasługuje. Fakt, że wygrywała wszystko po katastrofie z Azarenką wcale tej wątpliwości nie rozwiał, no bo: dwie Hiszpańki jakie pogoniła w Miami wcale nie były jakieś genialne. Potem rozjechała Venus Wiliams co byłoby sensacją, gdyby Venus była sobą, a nie wychudzonym zombie z zaświatów. Dalej rozwaliła Bartoli, ale Bartoli... wiadomo. Kto przez minutę patrzył na Bartoli wie o czym mówię, to jest postać z kosmosu, na którą Radwańska zresztą zawsze miała patent. Na dodatek Bartoli rozjechała się w... no, spojeniu i snuła się po korcie ciągnąc za sobą lewą nogę.

Tak więc dzisiaj Radwańska trafiła co prawda do finału ważnego turnieju jako czwarta tenisistka świata, ale naprzeciw niej stanęła metr wyższa, trzy razy silniejsza i skupiona jak wiązka promieni śmierci Szarapowa. Numero dos, która za chwilę będzie numero uno, zaraz jak tylko odparuje Radwańską.

I co ja kurdebalans pacze???

Radwańska po prostu nie chce umrzeć. Bomba za bombą, as za asem Szarapowa wgniata ją w kort, a Agnieszka jak ruska wańka wstańka, jak biały Muhammad Ali w spódnicy powraca i oddaje. Cios za cios, ale dokładnie w tym momencie kiedy trzeba, ani wcześniej ani później jest o jedną piłkę lepsza. Najpierw tę na 7:5, potem tę na 6:4.

Co za mecz, ranyboskie, co za mecz.

I, tell you what, folks, połowa rodaków w życiu nie słyszała nazwiska Radwańska, a druga połowa usłyszy je po raz pierwszy w ten weekend, ale w oczach świata istnieje tylko dwóch polskich sportowców: Andrew Golota i Agnieszka. No sorry, całkując po nowożytnym i starożytnym polskim sporcie, po Fortunie, Szewińskiej, Małyszu, tym chodziarzu, tej od biegów i Jurku Dudku nie uzbiera się nawet na pół Radwańskiej, w sensie światowej popularności of course.

No chyba, że wygramy euro. Jak wygramy euro, to zwycięska polska jedenastka stanie się prawie tak sławna jak ona.

leniuch102
O mnie leniuch102

treści "osobiste": https://leniuch.home.blog/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości