Miałem wątpliwą przyjemność oglądania "najmocniejszych okładek" pisma "Charlie Hedbo", jak zaanonsował je portal Gazeta.pl. Przyznam się, że nie rozumiem solidarnościowych deklaracji dziennikarzy świata z tą gazetą. Sądząc z prymitywnych, plugawych obrazków jakie serwował swoim ... czytelnikom ? z dziennikarstwem ten periodyk miał niewiele wspólnego, a jeśli już to raczej z takim spod znaku "NIE".
Humor koszarowy? Raczej udające satyrę deklaracje nienawiści do religii. Czy w kraju, państwie programowo ateistycznym jak Francja ten rodzaj publicystyki naprawdę był wyrazem odwagi?
Może nim być od teraz, kiedy okazało się że nawet asysta uzbrojonych policjantów nie uchroniła pornografów pióra przed plagą dużo gorszą od nich samych.
Skoro o napastnikach i ich motywacjach: okładki krytyczne wobec islamu zastanawiają pewną powściągliwością, zwłaszcza na tle dużo liczniejszych całkowicie pozbawionych zahamowań rysunków antychrześcijańskich.
Czyżby autorzy miarkowali swoją agresję w obawie przed odwetem?
Możliwe, a nawet prawdopodobne. Rzekoma "polityka równych szans w obrażaniu" uprawiana przez "Charlie" najwyraźniej nie miała miejsca także w przypadku syna prezydenta Sarkozego.
Kiedy satyryk wyszydził gotowość Sarkozego juniora do zmiany religii w nadziei na bogaty posag, wydawca wywalił swego "dziennikarza" z roboty szybciej niż mówi się "wolność słowa" [1].
Dziwny jest ten świat.
____________________________________
[1] "Maurice Sinet, a veteran cartoonist for the irreverent and deliberately provocative satirical magazine Charlie Hebdo, wrote an article under his pen-name Siné, saying Sarkozy Jr "has just said he intends to convert to Judaism before marrying his fiancée, who is Jewish, and the heiress to the founders of Darty. He'll go far, that kid."
Siné was sacked by the magazine's editor, who said his remarks "could be interpreted as drawing a link between conversion to Judaism and social success""
http://www.theguardian.com/world/2008/sep/11/france.religion
Inne tematy w dziale Kultura