leniuch102 leniuch102
3407
BLOG

Mapa nonsensu

leniuch102 leniuch102 Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

W mediach zwykłych i społecznościowych po wyborach pojawiły się - niewybrednie komentowane - mapy poparcia.
Dzielą one Polskę na Zachód i Wschód, czyli wyborców Koalicji Europejskiej i pisowską biomasę. Mimowolnie mapy obrazują raczej stan umysłu swoich kolporterów niż rzeczywistości "w terenie".
Centrum Europy w ich wyobrażeniu znajduje się w połowie drogi między szlachetną potylicą prezydenta Francji a szerokim czołem kanclerz Niemiec. Od tego centrum promieniście rozchodzą się wartości europejskie, potężne w środku, słabnące ku brzegom. Środek jest jasny, brzegi ciemne. Im dalej na wschód o Berlina tym ciemniejsze. Szczecin jeszcze jako tako, takoż Poznań i Gdańsk, tam jeszcze światłe idee demokracji liberalnej i tolerancji przeważają, ale za Wisłą - tragedia.
Ciemnota i zabobon, kruchta i pedofilia kościelna, bezzębne babiny memłające różaniec, wąsaci mężczyźni bijące zahukane kobiety i osmarkane dzieci... Azja. Im bardziej na Wschód tym gorzej. Oczywiście wszyscy głosują na PiS.
Każda reguła ma wyjątek potwierdzający jej słuszność, tym wyjątkiem jest Warszawa, a zwłaszcza miasteczko Wilanów. Niby na wschodzie, a jednak nie, czoła tu wyższe, za nimi takiż iloraz inteligencji, to wyspa szlachetnych elfów oczywiście głosująca na Europę.
Ale ogólnie na Zachodzie sytuuje się Polska jasna, wolna od uprzedzeń, jej kolor jest biały.
Na wschodzie - wspomniany motłoch, azjatycki, a więc postsowiecki, redaktorzy Polityki pomalowali go na czerwono. "Zachód przegrywa ze Wschodem", podpisali obrazek.
Oni sami rzecz jasna - biali. Nie w sensie, że skóra, wręcz przeciwnie, rasizm to domena Morloków ze wschodu, z którymi niestety muszą dzielić Ten Kraj, biało-czerwony, jak mapa na najnowszej okładce tygodnika.
Pośmieszkowaliśmy, ale nawet najbardziej zajadłe babcie-kodziary widzą w tej symbolicznej mapie potężny ładunek fałszu. Jakby nie patrzeć "ściana zachodnia" daleko odbiega od powyższych wyobrażeń.
Idąc od dołu, ostoją Europy mają być biedaszyby Wałbrzycha. Dalej wartości niby uosabiają przygraniczne bazary lubuskiego, potem pegeery obu województw pomorskich przetykane blokowiskami. Na tych blokowiskach w tygodniu dresiaste eurosieroty terroryzują się nawzajem, a w niedzielę jadą do Berlina. Kto potrafi - kradnie, kto się boi - prostytuuje. Biedą i głupotą tych ludzi, ale przede wszystkim ich beznadzieją karmi się złoty cielec Ojro, którego są wyznawcami. Papieżem tego Kultu jest Król Ojro - Tusk, stolicą - Gdańsk Palermo. Tu mieszkają oślizli mecenasi dzielący hobby "majciarstwa" z oficjelami samorządowymi i kościelnymi, po wodach Zatoki krążą zaś tajemnicze rekiny byznesu, dla rozrywki tarzając się w złocie Amber Gold.
Wiem wiem, powyższe stereotypy są głupie i niesprawiedliwe, dlatego przytaczam je w blogonotce. Nie nadają się do tygodnika opinii.

leniuch102
O mnie leniuch102

treści "osobiste": https://leniuch.home.blog/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka