Marek Mądrzak Marek Mądrzak
441
BLOG

Kontestacja dramaturgii Józefa Szajny

Marek Mądrzak Marek Mądrzak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

 

Kontynuując cykl o dokumentach z teczki Kazimierza Meresa uwadze Czytelników polecam Notatkę z 21.11.1973 r. autorstwa funkcjonariusza stołecznej SB – Jerzego Filipowskiego na temat spotkania z kontaktem operacyjnym „Kazimierz”:

 

/.../ Podczas spotkania udzielił on m.in. informacji na temat teatru „Studio”. W dniu 20.XI.1973 r. odbyło się w teatrze posiedzenie Rady Artystycznej, na którym omawiano repertuar proponowany przez dyrekcję na nowy sezon artystyczny. Przedstawiono nast. propozycje:

1. „Nieboska Komedia” – reż. Szajna

2. dla TV – „Sława i chwała” – reż. Zamkow

3. „Rzecz listopadowa” reż. Zamkow lub Szajna

4. Słowackiego „Książka Paradis” – reż. Kondratiuk

5. Gelderode „Szkoła błaznów” – reż. L. Czarnota

oraz sztuki do uzgodnienia z Wydz. Kult. i Szt. P.St.R.N.

1. „Zamknięcie Bram” Truchanowskiego – reż. Wardejn

2. „Czekając na Godota” – reż. J. Kreczmar

3. „Szkarłatny proch”.

W najbliższym czasie odbędzie się premiera sztuki „Herakles” w reż. Szajny. Z założeń reżyserskich wynika, że przed każdym spektaklem zamurowywane będą wszystkie wejścia na widownię. Przed samym rozpoczęciem przedstawienia publiczność wraz z aktorami burzyć będzie postawione mury, poczym okaże się, że cała sala /wszystkie miejsca siedzące/ nakryta będzie ogromnym śnieżnobiałym płótnem, płótno to będzie zdejmowane już w trakcie przedstawienia i aktorzy grać będą między publicznością poruszając się między rzędami, po krzesłach itp. Nikt z aktorów nie wie co Szajna chce przez takie efekty osiągnąć i wszyscy są niezadowoleni z tych założeń reżyserskich. Wszyscy dopatrują się jakichś aluzji do „zamurowanej kultury”, „życia kulturalnego pod pokrowcem /całunem/” itp. Wielu aktorów nie mogąc się pogodzić z pomysłami Szajny chce w ogóle odejść z teatru.

Dyr. Szajna na terenie teatru /w hallu/ organizuje stale wystawy współczesnych młodych plastyków. Pozycje tam wystawiane niejednokrotnie wywoływały i wywołują oburzenie publiczności teatralnej. Nie tak dawno w hallu teatru wisiał obraz młodego malarza /k.o. nie pamięta jego nazwiska/, który złożony był z biustonosza, porwanych majtek, kilku zakrwawionych tamponów z waty i kilku prezerwatyw – zatytułowany „Noc poślubna”. W publiczności obraz ten wywołał odruchy obrzydzenia i oburzenia, że takie „brudy” eksponuje się w miejscu publicznym i w dodatku w teatrze.

W ogóle jak twierdzi k.o. „Kazimierz” nie tylko w teatrze „Studio”, ale i w innych teatrach daje się zauważyć stosowanie przez niektórych dyrektorów lub reżyserów chwytów mających na celu wywołanie szoku u publiczności bądź przyciągnięcia za wszelką cenę ludzi do teatru. Jakiż inny bowiem cel może mieć dodana przez reżysera do sztuki Zapolskiej – „Moralność pani Dulskiej” – scena „stosunku francuskiego” – Zbyszka ze służącą. Scena ta wywołuje wiele komentarzy tak wśród aktorów, jak i publiczności. Albo jaki cel może mieć striptis [sic] aktorki przy pełnych światłach w przedstawieniu „Gwiazda” w teatrze „Stara Prochownia”. Uważa się, że poszukiwania nowych form realizatorskich powinny mieć jakieś granice, a nie tak jak ostatnio w wielu teatrach nikt nawet na granice przyzwoitości nie zwraca uwagi.

Przed sądem toczy się ostatnio sprawa wytoczona przeciwko teatrowi „Rozmaitości” o odszkodowanie za krzywdy moralne i fizyczne odniesione przez jedną kobietę /spośród widowni/ podczas występów teatru japońskiego, kiedy to aktorzy japońscy porwali na niej ubranie i rozebrali nieomal do naga.

Niewykluczone, że poszukiwania nowych form są jednym ze zjawisk mających wpływ na tego rodzaju ekscesy. Z k.o. „Kazimierz” uzgodniłem sprawy wzajemnego kontaktowania się i określiłem niektóre problemy nas interesujące, na które winien zwrócić szczególnie uwagę. Uważam, że po kilku spotkaniach można będzie zastanowić się nad możliwością zawerbowania go na t.w.

28.11.73

 

Z powyższej lektury należy wyciągnąć kilka wniosków. Po pierwsze – niezadowolenie i niedocenienie w pracy to jedna z przyczyn ulegania werbunkowi SB. Po drugie – SB na stałe (pewnie od „Dziadów”) pilnowała teatralnego repertuaru, aby nie grano sztuk tzw. kontrowersyjnych, czyli budzących żywą i wrogą ustrojowi reakcję publiczności – widać urzędnicy cenzury nie wystarczali. Po trzecie – funkcjonariusze SB i jej współpracownicy to jedna z ostatnich ostoi socrealizmu w teatrze zwanego również teatrem zaangażowanym, o czym świadczy także treść dekretacji na tym dokumencie:

 

O sytuacji w teatrach i „nowatorskich” koncepcjach poinformować Wydział Kultury RN.

 

Na koniec o szczególnym znaczeniu kategorii „kontakt operacyjny”. Według literatury przedmiotu kontakt operacyjny to kategoria tajnej i świadomej współpracy w sytuacji, gdy chodzi o członka PZPR, najczęściej w prowadzonej sprawie obiektowej na socjalistyczny zakład pracy. Jednak z moich wielu lektur wynika, że pod tę kategorię podciągnięto również szereg tzw. kontaktów doraźnych i luźnych, a także nie dających się jasno zakwalifikować, w jakieś sytuacji przejściowej. W przypadku Kazimierza Meresa, aktora bezpartyjnego (teczka), którego chwilowo skategoryzowano jako kontakt operacyjny, tylko na krótki okres przed wyklarowaniem tajnego współpracownika.

 

Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura