Według moich lektur w Czytelniach IPN - „artystyczny” Wydział stołecznej SB znalazł się w 1983 r. w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Były wysoki dygnitarz partyjny – Mariusz Dmochowski - w opozycji, a oni nie mają dojścia do niego i do całego Teatru Polskiego w Warszawie. Chociaż prezentowałem niedawno pracę tajnego współpracownika ps. „Dukat”, ale aktor ten nie zaglądał Dmochowskim do garderoby, a teatr prędko zmienił. Przypuszczam, że w takim wyborze artystów – poprzednia notka – przestał Dejmkowi odpowiadać. Chociaż „Dukat” otrzymywał zadania na obserwowanie podejrzanego zachowania Dmochowskich, nic, co doniósł, nie znalazło się w teczce Dmochowskich.
Jedynie dość szczęśliwemu przypadkowi SB-ecy zawdzięczali dopływ informacji o Dmochowskim z samego Teatru Polskiego:
[24.02.1983 r.] /…/ M. DMOCHOWSKI na zadawane pytania przez kolegów dot. wydarzeń w willi w Popowie, odpowiada krótko, że cała sprawa jest nieporozumieniem odnośnie jego osoby i nic mu nie wiadomo. Nigdy w rozmowach nie rozwijał tego tematu i unikał takich kwestii.
W dniu 15 lutego w krótkiej telefonicznej rozmowie z n/n kobietą stwierdził, że musi rano odebrać z dworca córkę. Po chwili prowadził w garderobie rozmowę, w której wyjaśnił, że Elżbieta jest w Zakopanem i długo potem rozwodził się na temat wspaniałych warunków zimowych w górach.
Po przedstawieniu premierowym Dmochowski otrzymał m.in. duży bukiet żółtych kwiatów. Długo szukał jakiejś wizytówki w bukiecie (być może znalazł) i po chwili powiedział: „ale dupa niepotrzebnie się szarpnęła”. Więcej na ten temat się nie wypowiadał /.../
[17.03.1983 r.] /…/ Mariusz DMOCHOWSKI na terenie teatru m.in. w garderobie nie wypowiada się na tematy polityczne. W rzadkich rozmowach nie prezentuje swojego stanowiska, orientacji politycznej.
Na tematy dot. jego willi nie odpowiada na zadawane pytania stwierdzając krótko, że nieporozumienie się szybko wyjaśni.
Kilka dni temu w rozmowie w garderobie zauważył, że nie oddano mu wszystkich kluczy. Rzekomo dwóch zabrakło. W związku z tym będzie musiał zmienić kłódki. (Prawdopodobnie chodzi o bramę wjazdową do willi w Popowie).
Jego żona – A. DMOCHOWSKA – pojawia się sporadycznie w Teatrze Polskim. Wtedy najchętniej rozmawia z aktorką Eugenią HERMAN.
Kilka dni temu wielu aktorów zgłosiło się po odbiór paczek do Kościoła przy ul. Przyrynek 2. Przy dzieleniu paczek obecna była Aleksandra.
DMOCHOWSKA od dłuższego czasu nie była angażowana do żadnej z ról w Teatrze Polskim. Dopiero niedawno zaczęła brać udział w próbach „Obłędu” Krzysztonia.
[25.04.1983 r.] /…/ Jeśli chodzi o DMOCHOWSKICH, to z Aleksandrą często kontaktuje się Jadwiga SWIRTUN-DERFEL (żona pianisty Derfela). Prowadzą one ze sobą częste rozmowy. Sam Mariusz DMOCHOWSKI jak zwykle zachowuje się i wypowiada uwagi w sposób neutralny. Ostatnio tylko narzekał, że nie może sobie dorobić dodatkowymi występami (na indywidualnych wyjazdowych koncertach) /…/
[30.04.1983 r.] /…/ zebranie w dn. 23.04.br. w Teatrze Polskim odbyło się /.../ powołano tzw. Radę Doradczą /.../ Na zebraniu byli obecni Aleksandra i Mariusz DMOCHOWSCY i zgłoszono ich kandydatury do Rady Doradczej, lecz obydwoje odmówili /.../ W ubiegłym tygodniu zespół Teatru Polskiego występował w Opolu w ramach przeglądu, konkursu. Wystawiano sztukę „Gra” Dejmka. W wyjeździe brał udział Mariusz DMOCHOWSKI /.../
[26.05.1983 r.] /…/ W dniach11-14 maja br. zespół Teatru Polskiego brał udział w wyjeździe do Dąbrowy Górniczej. Zespół zatrzymał się w hotelu „Katowice”. Spektakl był wystawiony w dniach 12 i 13 maja /.../ W wyjeździe wziął udział również Mariusz DMOCHOWSKI. Pierwszej nocy z dnia 11/12 maja br. nie spędził w hotelu. Na drugi dzień przyznał, że był umówiony z kobietą i udał się z nią do innego hotelu. Noc z 12/13 maja M. DMOCHOWSKI spędził z tą samą osobą już w hotelu „Katowice”. Przynajmniej tak informował kolegów. Faktycznie, gdy W. Gliński pukał do niego późnym wieczorem (aby wypić alkohol). DMOCHOWSKI nie otworzył mówiąc, że jest zajęty. Noc z 13/14 maja spędzał sam.
M. DMOCHOWSKI w rozmowach na tematy polityczne wyraźnie nie chce się wypowiadać. Czasami wyrwie się mu np. gdy ocenia się negatywne brak jakichś towarów lub dezorganizację jakiejś gałęzi gospodarki dodaje wtedy, że „zrobili jak chcieli” „o to im chodziło”. Z tego widać, że jego orientacja polityczna zmieniła się i reprezentuje już odmienne poglądy polityczne, zbliżone do swojej żony – Aleksandry.
Nagabywany, że trzeba w dniach wolnych jeździć na działkę stwierdza, że nie ma czasu i jest zajęty mimo, że nic nie robi w telewizji i nie gra w teatrze. Musi więc gdzieś dorabiać, brać jakieś „chałtury”.
Aleksandra DMOCHOWSKA b. negatywnie oceniała całą historię ze śmiercią Przemyka. W sposób charakterystyczny dla siebie bardzo zgryźliwy i zacięty negatywnie oceniała milicję. Stwierdzała, że dosyć już z samowolą i terrorem bezpieki.
W dniach 27-30 maja br. zespół teatru grający „Szewcy” wyjeżdża do Gorzowa Wielk. Jedzie także M. DMOCHOWSKI.
[21.06.1983 r.] /…/ W czasie ostatniego wyjazdu zespołu teatru „Polskiego” ze sztuką „Szewcy” Witkacego Mariusz DMOCHOWSKI nie spotkał się już z żadną kobietą z którą by spędzał noc. DMOCHOWSKI w prowadzonych rozmowach narzekał na brak pieniędzy.
Ponadto wymienionemu jego impresario, który organizuje „chałtury” kazał ostatnio dokładnie napisać teksty prezentowanej [na] spotkaniach poezji polskiej. Zaznaczył, że wymagane są nie tylko teksty, ale wszelkie dodatkowe wypowiedzi (poza tekstami), kogo dotyczą i co poruszają.
DMOCHOWSKI komentując te fakty mówił zdenerwowany: „każą pisać skurwysyny co mówię i o kim.”
/.../ W Teatrze Polskim w dniach 9, 10.06 br. Aleksandra DMOCHOWSKA rozprowadzała wejściówki na mszę przy Stadionie, na określony sektor dla aktorów.
O tożsamości podstawowego źródła informacji SB w sprawie M. i A. Dmochowskich w następnej notce.
Osoby zadowolone i niezadowolone z lektury proszę o klikanie na poniższe reklamy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura