Kraj stosuje całkowitą izolację i nie otworzy swoich granic przed rozpoczęciem szczepień.
W ostatnią sobotę na wyspie wykryto pierwszy od dwóch miesięcy przypadek koronawirusa. Stwierdzono go u 56-letniej kobiety, która 30 grudnia wróciła do kraju z Europy. Wynik testu potwierdził obecność COVID-19 w południowoafrykańskim wariancie. Natychmiast po tej wiadomości Australia na trzy doby zawiesiła podróże z Nową Zelandią.
W ciągu ostatnich 24 godzin wykryto w Nowej Zelandii dwa nowe zakażenia SARS-CoV-2 w ośrodkach izolacji dla podróżnych i żadnych nowych przypadków lokalnych. Obecnie w tym 5-milionowym kraju potwierdzonych zostało 65 aktywnych zakażeń koronawirusem. Wszystkie z nich, z wyjątkiem wspomnianej kobiety, zostały zidentyfikowane już na granicy.
"Biorąc pod uwagę ryzyko w otaczającym nas świecie i niepewność związaną z globalnym wprowadzeniem szczepionek, możemy spodziewać się, że nasze granice będą" narażone na te czynniki "przez większą część tego roku" - powiedziała premier Nowej Zelandii Jacinda Ardern. Dodała, że otwarcie granic nie wchodzi na razie w grę, gdyż „reszta świata po prostu stwarza zbyt duże zagrożenie dla naszego zdrowia i gospodarki, aby podjąć to ryzyko na tym etapie”.
Nowa Zelandia nie rozpoczęła jeszcze szczepień przeciw koronawirusowi. Krajowy regulator leków Medsafe pracuje nad tymczasowym zatwierdzeniem do użytku szczepionki firm Pfizer-BioNTech. Pierwsze preparaty mają dotrzeć do Nowej Zelandii pod koniec pierwszego kwartału.
Od 25 stycznia wszyscy podróżni przybywający do Nowej Zelandii muszą posiadać negatywny wynik testu na COVID-19 wykonany minimum na 72 godziny przed wylotem i przejść 14-dniową kwarantannę. Wymóg ten nie obowiązuje podróżnych z Australii, Antarktydy i niektórych krajów wyspiarskich Pacyfiku, wobec których stosowane będą tzw. bańki podróżne.
Skuteczna strategia walki z COVID-19 opierała się dotychczas w tym państwie na izolacji geograficznej. Drugiego lutego 2020 r. na Filipinach z powodu koronawirusa zmarła pierwsza osoba spoza Chin. Już następnego dnia władze Nowej Zelandii postanowiły o zakazie wjazdu dla każdego kto przybywał z Chin lub poprzez tej kraj. Dla obywateli własnego kraju wracających z Chin zastosowano 14-dniową kwarantannę. W późniejszym czasie restrykcje rozszerzono na Iran, Koreę Południową i północne Włochy. Od 16 marca każdy, kto przybywał do kraju, musiał poddać się izolacji. Kilka dni później zamknięto granice zakazując wjazdu do kraju cudzoziemcom, a pod koniec tego miesiąca ogłoszono lockdown, zamknięto szkoły i wprowadzono stan wyjątkowy. 8 czerwca władze poinformowały o wyzdrowieniu ostatniego z pacjentów zakażonych koronawirusem. W okresie od czerwca do sierpnia przez 102 dni nie wykryto w Nowej Zelandii żadnej lokalnej infekcji COVID-19, mimo to granice wciąż pozostawały zamknięte. Do tej pory od wybuchu pandemii stwierdzono w tym kraju 1934 infekcje i 25 zgonów z powodu COVID-19.
MK