Pszczelarium na dachu jednego z warszawskich budynków. Fot.Kamil Oleksiuk
Pszczelarium na dachu jednego z warszawskich budynków. Fot.Kamil Oleksiuk

Ule na dachach wieżowców

Redakcja Redakcja Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 14

Pszczelarstwo miejskie jest w Polsce coraz bardziej popularne. W Warszawie w parkach i na dachach budynków stoi już 100 uli. W Katowicach postawiono pierwszych sześć. Pasieki są też w Piotrkowie Trybunalskim, Żywcu i Krakowie. W jednym ulu mieszka ok. 60-70 tys. pszczół.

Najwyżej położone ule w Warszawie ustawił Kamil Baj, właściciel „Pszczelarium” - firmy, która jako pierwsza sprowadziła pszczoły do miasta, wytwarza miejski miód, prowadzi szkolenia i warsztaty dla dzieci, młodzieży i dorosłych, przybliżając pszczelarstwo wszystkim zainteresowanym działalnością proekologiczną.

Baj nie chce zdradzić dokładnego adresu najwyżej położonej warszawskiej pasieki, ale wiadomo, że jest to 28 piętro jednego z nowych wieżowców. 

Warszawskie dachy i parki, za sprawą „Pszczelarium”, zapełniają się ulami. Pierwsze stanęły w dzielnicy Mokotów i na dachu galerii handlowej Arkadia. Zanim to jednak nastąpiło, trzeba było poczekać na zmianę prawa.  Polskie przepisy bowiem - jak mówi Baj - jeszcze do niedawna zakazywały hodowania pszczół w mieście. Teraz jest to już dozwolone.

Najbliższe i najbardziej widoczne postawiono w parku na Żoliborzu i przy Służewieckim Domu Kultury, w zagrodzie razem z kozami. 

Także w Katowicach, na dachu Wydziału Prawa Uniwersytetu Śląskiego powstaje miejska pasieka. Opiekować się nią będą naukowcy z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska. Ustawiono już pierwszych sześć uli, które za kilka dni zostaną zasiedlone pszczołami. Pierwszego katowickiego miodu można się spodziewać za rok.

Ule miejskich pasiek montowane są zazwyczaj w miejscach trudno dostępnych dla ludzi, oddalonych o co najmniej 10 metrów od granicy sąsiedniej nieruchomości czy drogi, najczęściej na dachach budynków.

Baj zaznacza, że jeżeli miejsce jest bezpieczne dla ludzi, to stara się zawsze stawiać ule na ziemi; najczęściej jednak „Pszczelarium" ustawia swoje pasieki na dachach. 

Miody z miasta różnią się smakiem od miodów wiejskich; przede wszystkim dlatego, że w miastach rosną ciekawe mieszanki roślin, których - według eksperta z „Pszczelarium” - nie można spotkać nigdzie indziej, np. kasztanowce, wierzby, rośliny egzotyczne (chociaż w śladowych ilościach, ale trochę ich nektaru przedostaje się do miodu). Smaki są zatem nieoczywiste.

Jak podkreśla Baj, Inną przewagą miodów miejskich jest brak w nich pestycydów, które siłą rzeczy przedostają się do miodów produkowanych poza miastami, gdzie rolnictwo i sadownictwo nie obywa się właściwie bez regularnych oprysków. Zaznacza, że nawet gdyby ul stanął w najbardziej zanieczyszczonym rejonie miasta, to nie ma szans na przedostanie się do miodu np. metali ciężkich czy węglowodorów. Pszczoła zbiera bowiem nektar z kwiatu tuż po jego zakwitnięciu - wtedy to kwiat wypełnia się nektarem, zwabia owada i zanika. Wszystko dzieje się tak szybko, że nie ma najmniejszych szans na zanieczyszczenie.

Katowicka pasieka posłuży także do obserwacji naukowych. W ramach przygotowywanej na Wydziale Biologii i Ochrony Środowiska UŚ rozprawy doktorskiej, będą prowadzone badania nad wpływem środowiska miejskiego i związanych z nim czynników stresogennych na kondycję pszczół. Intensywny ruch samochodów, zanieczyszczenie powietrza czy ograniczona dostępność pokarmu mogą mieć bowiem znaczenie dla funkcjonowania tych owadów.

Miód i pyłek pszczeli zostaną przebadane pod kątem obecności w nich m.in. wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA) oraz ołowiu i kadmu, będących składnikami paliw. "Przeprowadzone dotychczas analizy produktów pszczół miejskich w Polsce i na świecie wykazały, że w miodzie nie ma zanieczyszczeń, a różnorodność miejskich roślin doskonale wpływa na jego smak. To pozwala mieć nadzieję, że nasz uniwersytecki miód będzie +czysty+ i równie zdrowy, jak ten pochodzący z tradycyjnej pasieki" – przekonują naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego.

„Pszczelarium” zrezygnowało z tradycyjnych nazw miodów - w Warszawie kupić możemy mód mokotowski (z mokotowskich pasiek), bemowski, żoliborski, ochocki (jedna z pasiek stoi na 17. piętrze biurowca Eurocentrum). 

Przeczytaj też: Ule w nietypowych miejscach. Milion pszczół mieszka przy rafinerii  Płocku

Pszczoła pełni najważniejszą rolę w ekosystemie - zapyla kwiaty, które wydają owoce i nasiona; produkuje też miód - produkt najwyższej jakości; substancję żywą, niemożliwą do uzyskania żadnym innym sposobem. Dzięki miejskim pasiekom mamy nie tylko możliwość obserwowania tych niezwykłych owadów - zwiększamy też szansę na przetrwanie większej ich liczby w dzisiejszym środowisku.

Pszczelarstwo miejskie na Zachodzie jest popularne od lat; setki uli można zobaczyć m.in. na dachach budynków Nowego Jorku czy Londynu. Na świecie najwyższe pasieki znajdują się na 28-30 piętrze.


autor: Joanna Trybuchowska

źrodło: PAP, Naszemiasto.pl Piotrków Trybunalski, Leszek Rum „Miód w kuchni”


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości