Chcesz być modna, nie pij kawy w jednorazowym kubku, fot. Pixabay
Chcesz być modna, nie pij kawy w jednorazowym kubku, fot. Pixabay

Ekologiczne życie – z własnym kubkiem do kawiarni

Redakcja Redakcja Ekologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 11

W duchu życia „zero waste” coraz bardziej popularny staje się trend chodzenia do kawiarni z własnym kubkiem na napoje. Co prawda, nie wszystkie lokale są do tego entuzjastycznie nastawione, ale ich lista z każdym miesiącem rośnie.

W Polsce od początku roku obowiązuje opłata za jednorazowe torby foliowe, tymczasem w Wielkiej Brytanii toczy się dyskusja nad nałożeniem opłaty na jednorazowe kubki na napoje, ponieważ te także przyczyniają się do zanieczyszczania środowiska. Miałaby ona wynieść 25 pensów, czyli w przeliczeniu na polskie pieniądze – ponad 1,1 zł za sztukę.

W każdej minucie na Wyspach na śmietnik trafia około 500 zużytych kubków. Każdego roku konsumenci zużywają ich 2,5 mld sztuk. Ogromna większość nie podlega recyklingowi. Wszystko dlatego, że kubek z pozoru papierowy wyściełany jest od wewnątrz tworzywem z polietylenu po to, by nie przeciekał. Oddzielenie warstw jest bardzo kłopotliwe, stąd trudne do ponownego przetworzenia.

Brytyjczycy dostrzegają skalę problemu, ale bronią się przed obowiązkową opłatą. Jako rozwiązanie pośrednie wprowadzili kubki wielokrotnego użytku, dodając do nich ofertę darmowej kawy – jednorazowo lub przez określony czas.

Zobacz także: Zero waste - jak żyć bez produkowania śmieci

W Polsce nikt o opłacie za papierowe kubki nie mówi. Nie zużywamy też ich tyle, co Wyspiarze, ponieważ większość lokali oferuje napoje w tradycyjnych naczyniach ze szkła lub ceramiki. Jednak wejście międzynarodowych sieciówek na nasz rynek spowodowało, że i u nas z koszy na śmieci wysypują się jednorazowe kubki z charakterystycznym logo.

Z Zachodu przyszła też do nas moda na ekologiczny sposób kupowania gorących napojów, czyli przychodzenie z własnym naczyniem. Z początku przyjmowała się opornie. Właściciele kawiarni argumentowali, że ze względów sanitarnych są zobowiązani wlewać napój tylko do kubka ceramicznego bądź jednorazowego, ale po tym, jak proekologiczne rozwiązanie ogłosił światowy gigant kawiarniany, poszły za nim inne sieciówki, a także małe, prywatne kafejki.

To właśnie Starbucks zaoferował zniżkę na kawę dla klientów, którzy przyjdą z własnym kubkiem. Co prawda, marka ogłosiła swoją decyzję zaraz po tym, jak została oskarżona o podawanie zafałszowanych danych o liczbie papierowych kubków poddawanych recyklingowi, to jednak ten ruch był dla niej bardzo korzystny wizerunkowo.

Dziś do każdego Starbucksa można przyjść z własnym kubkiem, czego nie można powiedzieć o lokalach innej dużej marki Costa Coffee, ponieważ tam wylicza się ilość nalewanej kawy pod kątem firmowych kubków. Z innych popularnych sieci do proekologicznego trendu dołączyła Columbus Coffee.

Przeczytaj: Nie wyrzucaj odpadków. Jak wykorzystać fusy i obierki

Naczynie, które przynosimy do lokalu powinno być czyste, a nie zawsze mamy warunki, żeby je umyć, stąd też możemy się spotkać z odmową nalania nowej kawy do pojemnika, w którym są resztki starej. Część właścicieli lokali wciąż ma opory właśnie ze względów higienicznych. Jeśli klient się zatruje, prędzej posądzi kogoś, że napój był nieświeży, niż przyzna się, że to wina brudnego kubka.

Na stronie facebookowej https://www.facebook.com/zwlasnymkubkiem/ możemy poznać pełną listę lokali, które włączyły się w akcję „z własnym kubkiem”, a także podpowiedzi, jak żyć w duchu „zero waste”. Wyznacznikiem modnego miejskiego stylu życia nie jest dziś bowiem spacerowanie z jednorazowym kubkiem, ale z termicznym, wielorazowego użytku.

Ciekawe, jak daleko zajdą trendy – czy teraz przyjdzie kolej na chodzenie do restauracji z własnym talerzem i sztućcami?

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości