Nie każda maska antysmogowa rzeczywiście chroni nas przed smogiem.
Nie każda maska antysmogowa rzeczywiście chroni nas przed smogiem.

UOKiK skontrolował maski antysmogowe - prawie połowa nie przeszła testów

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Prawie połowa sprawdzanych masek antysmogowych nie przeszła testów w laboratorium. Oznacza to, że nie chronią przed smogiem - wynika z najnowszego badania zleconego przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Fatalne wyniki testów masek przeciwsmogowych

Urząd po raz drugi sprawdził, czy maski antysmogowe - fachowo nazywane półmaskami filtrującymi - rzeczywiście chronią przed zanieczyszczeniami powietrza. Inspektorzy Inspekcji Handlowej pobrali do badania maski z 13 sklepów budowlanych i hurtowni w pięciu województwach. Łącznie oceniano 21 modeli: sześć tylko pod kątem oznakowania, a 15 wysłano do laboratorium Centralnego Instytutu Ochrony Pracy, który sprawdził, czy spełniają trzy parametry: opór wdechu, przenikanie mgłą oleju parafinowego i przeciek wewnętrzny.

- Wyniki nie są dobre - podsumował prezes UOKiK Marek Niechciał. Jak wskazał, sześć masek miało negatywne wyniki podczas testów w laboratorium, a 11 było źle oznakowanych. Dla porównania: w poprzednim badaniu, przeprowadzonym w 2017 r., na 10 masek tylko dwie nie przeszły pomyślnie badań.

- Zakwestionowaliśmy sześć masek: cztery nie spełniły jednego parametru, a dwie – aż dwóch - mówił Niechciał. Podczas testów dwie maski nie przeszły badania na opór wdechu, dwie kolejne wypadły słabo pod względem odporności na przenikanie mgłą oleju parafinowego. - Ostatnie dwie maski wypadły najgorzej, ponieważ nie spełniły aż dwóch z trzech badanych parametrów. Nie przeszły testów na przenikanie mgłą oleju parafinowego i przeciek wewnętrzny. Inaczej mówiąc, były nieszczelne i miały słaby filtr - podał.

UOKiK podkreśla, że przedsiębiorca, który wprowadza maski do sprzedaży, musi pamiętać, że powinny być odpowiednio oznakowane i przejść badania w akredytowanym laboratorium na terenie UE. Jak podkreśla urząd, taka procedura kończy się wystawieniem tzw. deklaracji zgodności. Tymczasem podczas badania okazało się, że 11 masek było źle oznakowanych, poza tym brakowało informacji o producencie lub o tym, czy maska jest jedno- czy wielorazowa.

Uwaga na nieuczciwych importerów

- Inspekcja Handlowa w Poznaniu znalazła cztery modele półmasek, które chciał wprowadzić na rynek jeden z przedsiębiorców. Sprowadził z Chin ponad 55 tys. sztuk. Zadeklarował, że maski przeszły badania w akredytowanym laboratorium w UE, jednak, jak się okazało, nie miało ono akredytacji do ich testowania. Sprawdziliśmy te maski i okazało się, że nie spełniają wymagań. Dzięki naszym kontrolom 55 tys. wadliwych masek nie zostanie już sprzedanych konsumentom - powiedział Niechciał. Jak dodał, "przedsiębiorcy powinni weryfikować, czy laboratoria posiadają akredytację do badania wprowadzanych przez nich produktów, w tym przypadku środków ochrony indywidualnej, którymi są półmaski filtrujące."

UOKiK poinformował też, że planuje wszcząć osiem postępowań wobec przedsiębiorców, którzy wprowadzili do obrotu sześć masek, które nie przeszły testów w laboratorium, i dwóch, które były źle oznakowane, a ich producenci dobrowolnie tego nie poprawili. Urząd zaznacza, że postępowania mogą się zakończyć nakazem wycofania z handlu wadliwych masek i powiadomieniem o tym konsumentów.

Zgodnie ze zmianami w prawie, do 100 tys. zł kary może zapłacić producent lub importer, który wprowadził na polski rynek po 19 lipca 2018 r. maski niezgodne z krajowymi normami. Inspekcja Handlowa współpracuje z organami celnymi i ocenia, czy maski, które przedsiębiorca chce wprowadzić na rynek, mogą przekroczyć polską granicę. W 2018 r. inspektorzy wydali trzy negatywne opinie, dzięki którym nie wpuszczono transportu z prawie 6 tys. masek.

Na co należy zwrócić uwagę, kupując maskę

1) Skróty, które widnieją na masce lub jej opakowaniu:

  • CE – oznacza, że producent przeprowadził procedurę oceny zgodności i deklaruje, że produkt spełnia wszystkie wymagania techniczno-prawne. Nie kupuj maski bez takiego oznakowania;
  • FFP1, FFP2, FFP3 – wskazuje klasę ochrony filtra: najsłabsza to 1, najwyższa – 3;
  • NR – półmaska jednorazowego użytku. Nie zakładaj jej ponownie i nie noś dłużej niż 8 godzin (przeznaczona jest do prac przez jedną zmianę roboczą);
  • R – półmaska wielokrotnego użytku;
  • D – oznacza, że półmaska pozytywnie przeszła badanie na zatkanie pyłem dolomitowym. Wybierz produkt z tym znakiem, jeśli planujesz przez dłuższy czas pracować w zapylonym pomieszczeniu, np. podczas remontu domu.

2) Instrukcję dla użytkownika. Musi być po polsku i informować m.in. o sposobie zakładania, dopasowywania i użytkowania półmaski, a jeśli produkt jest wielokrotnego użytku – o sposobie konserwacji.

3) Rozmiar półmaski. Aby spełniła swoje zadanie, musi być idealnie dopasowana do kształtu twarzy i szczelnie do niej przylegać. Podany przez producenta rozmiar „S”, „M” czy „L” to tylko wskazówka. Jeśli masz taką możliwość, przymierz maskę. Upewnij się, czy taśmy lub gumki mocujące maskę na głowie nie są np. za długie i w efekcie półmaska nie zsuwa się lub nie odstaje.

4) Jak dbać o półmaskę? Jeśli ma filtr, sprawdzaj go co jakiś czas, konserwuj i wymieniaj zgodnie z zaleceniami producenta. Zwróć uwagę na powierzchnię materiału filtracyjnego – brudna półmaska może stracić swoje właściwości.

źródło: PAP, uokik.pl

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości