W poniedziałek rozpoczęło się spławianie mostu na Wiśle, który będzie służył do przesyłu ścieków. Prace wojska mają zakończyć się do wtorku. Już w sobotę zanieczyszczenia przestaną spływać do rzeki - zapewnia resort gospodarki morskiej.
Rurociąg zostanie zamontowany na moście pontonowym, za mostem Grota-Roweckiego. Dzięki instalacji, ścieki trafią do oczyszczalni "Czajka". Montowanie mostu odbędzie się we wtorek - informuje wojsko. W poniedziałek, przy zjeździe w ul. Gwiaździstą, pracujący przy zastępczej instalacji rozpoczną "spławianie" elementów konstrukcji pontonowej.
- Określamy, że sobota to jest ten dzień, w którym osiągnięta będzie pełna funkcjonalność rurociągu i tym samym w sobotę ścieki przestaną spływać do Wisły - oszacowała Anna Moskwa, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. - Mamy w tym momencie część rurociągu, pozostała jest w trakcie produkcji. To praca ciągła na dwóch liniach. W firmie, która go buduje, przestawiona jest cała produkcja na nasze potrzeby. Pozyskaliśmy też dużą część rurociągu od KGHM. Mamy też pompy - wyliczała urzędniczka.
Pierwsza nitka rurociągu na moście pontonowym zostanie uruchomiona prawdopodobnie już w czwartek - takie są plany rządu i wojska, pracującego przy awarii kolektora w Warszawie. Zapewnienia resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej potwierdził Sergiusz Kieruzel z Wód Polskich. Jego zdaniem nie ma przeszkód, by most pontonowy funkcjonował jako awaryjny rurociąg do końca tygodnia. W pracach bierze udział ok. 200 żołnierzy.
Około 200 żołnierzy pracuje nad spławianiem mostu pontonowego w Warszawie. Fot. PAP/Tomasz Gzell
- Będziemy tworzyć most pontonowy po to, żeby zrobić taki "bajpas" przez Wisłę, żeby ścieki spływały tam, gdzie powinny spływać. Pokazujemy tym samym "sprawczość" państwa i wolę działania tam, gdzie trzeba pomóc samorządom na wielu poziomach. Bardzo dziękuję za sprawne przeprowadzenie tej całej akcji - tłumaczył premier Mateusz Morawiecki.
Nie ma zagrożenia dla zdrowia mieszkańców, jeśli ktoś korzysta z "kranówki" - wynika z badań Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Mimo że do Wisły trafia średnio aż trzy tysiące litrów szamba na sekundę, woda w kranach jest zdatna do picia i spełnia określone wymogi - zapewnia MPWiK. Żaden z parametrów - mowa o obecności bakterii coli, Ecoli, mętności i odczynu PH - nie budzi zastrzeżeń ekspertów w Warszawie. Jednocześnie MPWiK uspokaja, że woda jest cały czas poddawana kontroli.
Swoje prace nad zdatnością warszawskiej kranówki podejmuje również sanepid. - Woda w sieci wodociągu warszawskiego jest bezpieczna i nie zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców - oświadczono po przebadaniu próbek z Wisły, pobranych w piątek. Jednak urzędnicy sanepidu ostrzegają, by nie poić zanieczyszczoną wodą zwierząt, nie podlewać roślin i warzyw, nie łowić ryb w pobliżu miejsca wyrzutu ścieków, jak też unikać jakiegokolwiek kontaktu z wodą na wysokości Mostu Północnego.
Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski w sobotę oświadczył, że miasto rozpoczęło proces ozonowania ścieków. Dzięki temu w jakiejś części ścieki, spływające do Wisły, są mniej zanieczyszczone.
- Zaczęliśmy oczyszczanie ścieków ozonowaną wodą. Teraz do Wisły trafiają mniej szkodliwe ścieki pozbawione większości bakterii. Dziękuję za solidarność wodociągowcom z innych miast – Jaworzna, Opoczna, Tczewa, Zabrza i Gliwic, skąd pochodzą maszyny, które właśnie uruchomiliśmy - podał Trzaskowski.
- Ścieki, które będą spuszczane czy już są spuszczane do Wisły, są bardziej bezpieczne. Z godziny na godzinę powinny być coraz bardziej bezpieczne i pozbawione bakterii. Naszym celem jest to, by oczyścić te ścieki w 100 proc. - dodał prezydent Warszawy.
Według specjalistów, awaria kolektora ściekowego nie zagraża Wiśle na odcinku stolica-Płock. Powodami takiego stanu rzeczy są m.in. zbyt mała ilość nieczystości, które przedostały się do rzeki, jak również jej zdolność do samooczyszczania się.
GW
Inne tematy w dziale Polityka