Budowa mostu pontonowego na Wiśle. Fot. PAP/Tomasz Gzell
Budowa mostu pontonowego na Wiśle. Fot. PAP/Tomasz Gzell

Wojsko przygotowuje most pontonowy na Wiśle. Do soboty ścieki przestaną zatruwać rzekę

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 145

W poniedziałek rozpoczęło się spławianie mostu na Wiśle, który będzie służył do przesyłu ścieków. Prace wojska mają zakończyć się do wtorku. Już w sobotę zanieczyszczenia przestaną spływać do rzeki - zapewnia resort gospodarki morskiej. 

Rurociąg zostanie zamontowany na moście pontonowym, za mostem Grota-Roweckiego. Dzięki instalacji, ścieki trafią do oczyszczalni "Czajka". Montowanie mostu odbędzie się we wtorek - informuje wojsko. W poniedziałek, przy zjeździe w ul. Gwiaździstą, pracujący przy zastępczej instalacji rozpoczną "spławianie" elementów konstrukcji pontonowej. 

- Określamy, że sobota to jest ten dzień, w którym osiągnięta będzie pełna funkcjonalność rurociągu i tym samym w sobotę ścieki przestaną spływać do Wisły - oszacowała Anna Moskwa, wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. - Mamy w tym momencie część rurociągu, pozostała jest w trakcie produkcji. To praca ciągła na dwóch liniach. W firmie, która go buduje, przestawiona jest cała produkcja na nasze potrzeby. Pozyskaliśmy też dużą część rurociągu od KGHM. Mamy też pompy - wyliczała urzędniczka. 

Pierwsza nitka rurociągu na moście pontonowym zostanie uruchomiona prawdopodobnie już w czwartek - takie są plany rządu i wojska, pracującego przy awarii kolektora w Warszawie. Zapewnienia resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej potwierdził Sergiusz Kieruzel z Wód Polskich. Jego zdaniem nie ma przeszkód, by most pontonowy funkcjonował jako awaryjny rurociąg do końca tygodnia. W pracach bierze udział ok. 200 żołnierzy. 

Żołnierze spławiają most pontonowy na Wiśle. Prace zakończą się do soboty, gdy zostanie uruchomiony zastępczy rurociąg, odprowadzający ścieki do oczyszczalni.
Około 200 żołnierzy pracuje nad spławianiem mostu pontonowego w Warszawie. Fot. PAP/Tomasz Gzell

- Będziemy tworzyć most pontonowy po to, żeby zrobić taki "bajpas" przez Wisłę, żeby ścieki spływały tam, gdzie powinny spływać. Pokazujemy tym samym "sprawczość" państwa i wolę działania tam, gdzie trzeba pomóc samorządom na wielu poziomach. Bardzo dziękuję za sprawne przeprowadzenie tej całej akcji - tłumaczył premier Mateusz Morawiecki

Nie ma zagrożenia dla zdrowia mieszkańców, jeśli ktoś korzysta z "kranówki" - wynika z badań Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Mimo że do Wisły trafia średnio aż trzy tysiące litrów szamba na sekundę, woda w kranach jest zdatna do picia i spełnia określone wymogi - zapewnia MPWiK. Żaden z parametrów - mowa o obecności bakterii coli, Ecoli, mętności i odczynu PH - nie budzi zastrzeżeń ekspertów w Warszawie. Jednocześnie MPWiK uspokaja, że woda jest cały czas poddawana kontroli. 

Swoje prace nad zdatnością warszawskiej kranówki podejmuje również sanepid. - Woda w sieci wodociągu warszawskiego jest bezpieczna i nie zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców - oświadczono po przebadaniu próbek z Wisły, pobranych w piątek. Jednak urzędnicy sanepidu ostrzegają, by nie poić zanieczyszczoną wodą zwierząt, nie podlewać roślin i warzyw, nie łowić ryb w pobliżu miejsca wyrzutu ścieków, jak też unikać jakiegokolwiek kontaktu z wodą na wysokości Mostu Północnego. 

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski w sobotę oświadczył, że miasto rozpoczęło proces ozonowania ścieków. Dzięki temu w jakiejś części ścieki, spływające do Wisły, są mniej zanieczyszczone. 

- Zaczęliśmy oczyszczanie ścieków ozonowaną wodą. Teraz do Wisły trafiają mniej szkodliwe ścieki pozbawione większości bakterii. Dziękuję za solidarność wodociągowcom z innych miast – Jaworzna, Opoczna, Tczewa, Zabrza i Gliwic, skąd pochodzą maszyny, które właśnie uruchomiliśmy - podał Trzaskowski. 

- Ścieki, które będą spuszczane czy już są spuszczane do Wisły, są bardziej bezpieczne. Z godziny na godzinę powinny być coraz bardziej bezpieczne i pozbawione bakterii. Naszym celem jest to, by oczyścić te ścieki w 100 proc. - dodał prezydent Warszawy.

Według specjalistów, awaria kolektora ściekowego nie zagraża Wiśle na odcinku stolica-Płock. Powodami takiego stanu rzeczy są m.in. zbyt mała ilość nieczystości, które przedostały się do rzeki, jak również jej zdolność do samooczyszczania się.  

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka