maia14 maia14
2629
BLOG

Jan Tomaszewski - "orzeł" Prezesa

maia14 maia14 Polityka Obserwuj notkę 138

Jan Tomaszewski był kiedyś świetnym bramkarzem, z drużyny Orłów Kazimierza Górskiego. I było dobrze, gdy grał, gorzej kiedy się wypowiadał.

Jego poparcie stanu wojennego /podobno więcej widział z Hiszpanii, gdzie wtedy przebywał, niż Polacy w kraju - mitoman?/ i wstąpienie do PRON w 1982 r., było zaskakujące i niezrozumiałe. Ale z perspektywy czasu, mniej dziwi. Dziś widać, że to koniunkturalista.

Nie sprawdził się, jako trener, więc po drodze opluł swoich dawnych kolegów i znajomych, m.in. z PZPN. Miał chętkę na prezesowanie PZPN , więc bluzgał na Michała Listkiewicza. Dziś go dobrze ocenia, bo prezesem jest Grzegorz Lato, który też nie jest orłem, choć sprawia wrażenie mniej chwiejnego emocjonalnie, niż Tomaszewski. Obrażał też innych, m.in. Bońka, który również był konkurentem w drodze ku prezesurze w związku.

Jeszcze całkiem niedawno Tomaszewski sprzyjał Platformie, dziś jest kandydatem do Sejmu z wyborczej listy PiS. I sypie swoimi przewidywalnymi mądrościami.

Odgraża się np., że jeśli zdobędzie mandat, to w Sejmie zajmie się sportem i sprawami zagranicznymi. W tym ostatnim obszarze, jako swą kompetencję wymienia to, iż kiedy grał w drużynie K.Górskiego,  był ambasadorem Polski na całym świecie, więc i dziś swą  potęgę "przekuje" w sukces. Zacząłby od wymiany win -  z węgierskiego na nasze - podczas polskiej prezydencji. Ma też inne przemyślenia: trzeba skończyć z grabieżą Polski; prezydent Komorowski budzi w nim obrzydzenie, bo nadaje obywatelstwo zagranicznym piłkarzom - a np. taki Damien Perquis, to francuski śmieć, niegodny koszulki z orłem; minister Sikorski, to fircyk; itp. itd.

Jednak na całość poszedł dopiero, gdy przysięgał na swoje córki, że najważniejsze  jest dla niego zwycięstwo PiS. Zresztą, że tak jest, może świadczyć też jego "głębokie" hasło wyborcze: "Głosujcie na mnie albo na moje koleżanki i kolegów z listy".

Tomaszewski "rusza" różnych ludzi i różne środowiska, ale dziwnym trafem nie obchodzi go bezpieczeństwo na stadionach piłkarskich i problem "kwitnącego" tam bandytyzmu. Widocznie, to się nie opłaca w kampanii wyborczej, bo być może liczy na ten elektorat.

Jan Tomaszewski  sprawia wrażenie faceta wściekłego na cały świat, który chce komuś przywalić i nie ma dla niego znaczenia z kim to zrobi. Oby takich frustratów oszczędzono naszemu Parlamentowi. Niczego nie zbudują, a jedynie poplują i kasę z budżetu zgarną.

Jak mówił Kazimierz Górski: piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Dziś Tomaszewski gra do własnej i strzela sobie samobóje.

 

maia14
O mnie maia14

"Uśmiech wędruje daleko"

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (138)

Inne tematy w dziale Polityka