Posłowie-elekci, który zaczynają dopiero terminowanie... przechodzili dziś szkolenie.
Przy wejściu do budynku Sejmu otrzymali trochę materiałów, takich, jak: Konstytucja, książeczka z historią Sejmu czy pozycja na temat jego funkcjonowania. Dostali, także mapkę z rozkładem budynku, w którym przyjdzie im pracować.
Zostali również sfotografowani, ponieważ potrzebne są ich zdjęcia do legitymacji poselskich.
Niektórzy przyszli posłowie byli wyraźnie zagubieni i wzięli się za odkrywanie - samotnie, bądź w towarzystwie - miejsc z "rozpiski".
W tej ich "niedoli" towarzyszyli im dziennikarze.
I np. taki Jan Tomaszewski był nawet skory do wywiadu, ale zapomniał wyłączyć telefon, a ten dzwonił niemiłosiernie i w końcu trzeba było zrobić przerwę. Nauczy się.
Pani Anna Grodzka - pierwsza transseksualistka w naszym Parlamencie - zwierzyła się, że z jej orientacją, to na pewno pobłądzi. Chyba się odnalazła.
Inny poseł-elekt, bodaj z Ruchu Palikota /z ogonkiem na głowie/, którego nazwiska jeszcze nie spamiętałam, cieszył się, że odkrył, gdzie jest kasa. Szczery facet.
Anna Fotyga - natomiast - była troszeczkę zdumiona, że dziennikarze już nie pozwalają jej posiedzieć. Ale w końcu przyznała, że jeszcze się nasiedzi... nawet kilka lat.
Przemknął też Tomasz Kaczmarek - bardziej znany, jako agent Tomek - i na dzień dobry rzucił dziennikarzom, że nie podoba mu się plakietka TVN, więc nie będzie rozmawiał. Jeszcze przyjdzie koza do woza.
Początki bywają trudne. Ale nowi "boscy" zapewne szybko się odnajdą... i przejdzie im uczucie depresyjnego osamotnienia. I pewnie dostarczą nam wielu wrażeń - lepszych oraz gorszych.
Inne tematy w dziale Polityka