Prezydent USA wygłosił ostatnio płomienne przemówienie do narodu. Podobno porwał przeciętnych Amerykanów, jak i polityków ze swojej opcji politycznej, a także tych z ośrodka przeciwników. Były w nim m.in.: gratulacje dla narodu, podziękowania i optymistyczne patrzenie w przyszłość. Zaznaczył też, iż zakończył się podział Ameryki, jak i zaoferował współpracę ze swoim niedawnym rywalem w drodze ku prezydenturze, Mittem Romney'em. Pięknie to wypadło w porównaniu z "kulturą" polityczną na naszym - polskim - podwórku.
Prezydent Obama tonował też wojenną retorykę swego kraju, również wobec Syrii, gdzie przecież trwa wojna i ścierają się interesy Wschodu i Zachodu. Tu polega na swym Sekretarzu Stanu - Johnie Kerry'm - i to na jego relacje oraz negocje powoływał się przemawiając.
Trzeba przyznać, że Barack Obama nie jest jastrzębiem wojennym, więc i postrzeganie USA w niektórych krajach, dotąd wrogich Ameryce, mogło stać się bardziej pozytywne. Może przyznanie prezydentowi Obamie Pokojowej Nagrody Nobla w 2009 r. - za pracę na rzecz pokoju - już w rok po zdobyciu pierwszej kadencji prezydenckiej, a wtedy budzące zdziwienie, jednak nie było błędem.
Natomiast wczoraj podano też, iż dwaj norwescy parlamentarzyści wystąpili - oficjanie - z wnioskiem o przyznanie Pokojowego Nobla, Edwardowi Snowdenowi, b. pracownikowi amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego, który zwiał z USA i zakotwiczył się czasowo /azyl/ w Rosji, zdradzając przy okazji m.in. dane o amerykańskiej elektronicznej inwiligacji w USA i na świecie, czym wywołał oburzenie na Amerykanów, również pośród prominentych - światowych - polityków.
Owi norwescy parlamentarzyści motywowali swoją rekomendację tym, iż - wg nich - działania Snowdena mogły zaszkodzić tylko krótkoterminowo niektórym państwom, ale w dłuższej perspektywie mogą mieć pozytywny wpływ na zmiany w uprawianiu polityki. Zobaczymy, czy Komitet Noblowski da się na to złapać i to w sytuacji, gdy USA ścigają Snowdena oraz chcą mu wytoczyć proces o zdradę.
Przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla - temu czy owemu - budziło już wiele razy kontrowersje, więc i tym razem można liczyć na zaskoczenie i zdumienie.
Inne tematy w dziale Polityka
