Od wczoraj, bo od 5, ale i 6 oraz 7 listopada można obserwować pełnię Księżyca, ponieważ widoczne światło Słońca odbija się w tym czasie od powierzchni satelity.
Podobno na ludzi działa to różnie. Mogą np. wystąpić problemy ze snem, a niektórych może dopaść większa irytacja, że o kłótliwości nie wspomnę.
Pełnia Księżyca wzmaga też - podobno - chęci samobójcze, jak i mordercze, bo u pewnej grupy ludzi może zdarzać się większe rozchwianie psychiczne.
A zatem trzeba być ostrożnym, aby nie trafić na osobnika, mogącego być pod wpływem... Księżyca. Tym bardziej, że i z nałogami trudniej się uporać, gdy trwa pełnia.
Lepiej też być pięknym i zdrowym, gdyż nie są wtedy wskazane zabiegi chirurgiczne, a także wyrywanie zębów, ponieważ mogą wystąpić powikłania i krwotoki.
Jednak czasami pełnia Księżyca ponoć ma działanie terapeutyczne i ludzie łatwiej - podczas jej trwania - się otwierają. Byle robili to tak, żeby innym nie zaszkodziło.
Natomiast niezaprzeczalnie pełnia Księżyca, to przecudnej urody zjawisko i wtedy nawet późno w nocy robi się jasno /wczoraj tak miałam, czekam na dziś/, więc przyjemniej.
