Najpierw było wciąż: prezes chcesz "cukerka"? A niedługo może być: to "se" kup.
Dał prezes zarobić swoim... i poustawiał ich tam, gdzie często nie powinni być, bo nie mają ku temu kwalifikacji.
I nawet, gdy nie grzeszyli urodą, to u nich nie widział zdradzieckich mord.
Siostry Beaty mogły się w spokoju modlić oraz udawać, że coś od nich zależy, a także miały na kwiatki, broszki... i rajstopki.
Jeszcze niedawno - niby - prezydent, też był grzeczny i usłużny, aż go wzięło i postanowił zrzucić "komunijne ubranko". I nawet nie chce gnać do swego prezesa lub witać go... na kolanach.
No i teraz - ponoć - prezes musi im wszystkim pokazać, że jeszcze może... oraz zlustrować to towarzystwo. Ma się też wystawić. Ciekawe, czy będzie siedział przy pianinie i w sweterku. A może w pelerynce, z napisem: nie chcem, ale muszem. Żeby sobie ta "grupa gimnastyczna" nie pozwalała...
Inne tematy w dziale Polityka